Warszawa, 13.04.2023 (ISBnews) - Wejście w życie unijnego rozporządzenia dotyczące redukcji metanu oznaczałoby zamknięcie kopalń i zwiększenie importu surowca spoza Europy, a de facto - wzrost śladu węglowego, bo niezbędne byłoby przestawienie się na transport drogą morską, uważa prezes Polskiej Grupy Górniczej (PGG) Tomasz Rogala. PGG emituje do 150 tys. ton metanu rocznie, podczas gdy kopalnie poza Europą, których rozporządzenie nie będzie dotyczyć - średnio 47-48 mln ton metanu rocznie.
"Rozporządzenie, które w swej istocie dotyczy Polskiej Grupy Górniczej dotyczy emisji niespełna 150 tys. ton metanu rocznie" - powiedział Rogala podczas posiedzenia sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej.
Podkreślił, że "kopalnie poza Europą produkują łącznie ponad 47-48 mln ton metanu rocznie".
Zwrócił uwagę, że ilość metanu, wytwarzana przez PGG jest trudna do ujęcia na skali, bo są to ułamki procenta. Przypomniał też, że polskie kopalnie objęte są planem odejścia od węgla po 2049 r.
Jego zdaniem, unijna regulacja zmierza do tego, by węgiel wydobywany w Europie zastąpić węglem importowanym.
"Regulacje [unijne] zmierzają do tego, żeby ten węgiel usunąć z rynku i zastąpić go węglem importowanym. […] W chwili obecnej nie wiadomo, jak będą weryfikowani importerzy, wydaje nam się na podstawie brzmienia zapisów, że złożą stosowane oświadczenia i na tym się sprawa zakończy" - podkreślił prezes.
Poinformował, że PGG ujmuje obecnie 31% metanu, a w przyszłości chce osiągnąć 46- 48%. Mają w tym pomóc realizowane inwestycje o wartości 300-320 mln zł.
Obecnie stężenie metanu w kopalniach waha się od 0,03 do 0,3%
Projektowane rozporządzenie ma wprowadzić od 2027 r. normę 5 ton emisji metanu do atmosfery na 1 tys. ton wydobytego węgla innego niż koksowy (pierwotnie projekt dopuszczał 0,5 tony), a od roku 2031 - 3 tony metanu na 1 tys. ton węgla, w tym koksowego.
"Ujęcie tego metanu - bo takie są żądania Komisji - oznaczałoby filtrowanie powietrza, którego przepływ wynosi niekiedy 22 tys. m3 na minutę, czyli założenie na szybach filtrów […] i przyłożenie kolejnej energii, kolejnych wentylatorów po to, żeby zwiększyć ciśnienie, bo przepływ powietrza musi być zachowany ze względów bezpieczeństwa. […] Więc to oznacza ogromne ilości energii - czyli 25- 30% więcej niż dzisiaj zużywa PGG, żeby uzyskać ułamek metanu, który nie wytworzy energii zdolnej do pokrycia nakładu" - powiedział Rogala.
Planowane rozporządzenie ocenił jako rozwiązanie "nietrafione i nieuzasadnione z punktu widzenia ekonomicznego".
"To oznacza miliardy nakładu na kopalnie, które są objęte planem zamykania, więc nie można tutaj mówić o żadnej efektywnej i sensownej stopie zwrotu" - podkreślił prezes.
Ocenił, że wejście w życie rozporządzenia doprowadzi do wzrostu importu węgla spoza Europy.
"Przestawienie takiej dużej ilości węgla na import oznacza jeszcze bardziej zwiększenie śladu węglowego bo do emisji metanu, która się gdzieś odbędzie na świecie trzeba będzie dołożyć emisje statków, które będą płynęły na odległości od kilku do kilkunastu tys. km czyli to jest dla wolumenu PGG 1,5 mln samochodów rocznie, taka jest emisja CO2 zwiększona wskutek całego tego procesu" - wyjaśnił.
Wejście w życie unijnego rozporządzenia dot. redukcji metanu doprowadziłoby do zamknięcia siedmiu kopalń PGG w roku 2027 i dwóch w 2031. Pracę straciłoby ponad 20 tys. w produkcji i kilkadziesiąt tysięcy w zakładach, z którymi PGG współpracuje.
Głosowanie nad tym rozporządzeniem w Parlamencie Europejskim zaplanowane jest na 8 maja.
(ISBnews)