Investing.com - Europejskie rynki pozostają w poniedziałek w trendzie spadkowym w związku z eskalacją napięć między Rosją a Ukrainą. "Należy zauważyć, że Rosja, a konkretnie jej prezydent Władimir Putin, który podejmuje wszystkie decyzje jednostronnie, napotyka znacznie większy opór ze strony sił ukraińskich, niż się spodziewano, zwłaszcza w dużych miastach, opór, który może się nasilić, w miarę jak mocarstwa zachodnie będą dostarczać Ukrainie więcej broni" - wyjaśnia Link Securities.
"W rzeczywistości planowane spotkanie delegacji ukraińskiej i rosyjskiej na Białorusi, po którym nie spodziewamy się zbyt wiele, wskazuje na to, że Rosja nie jest w najlepszej kondycji, tym bardziej po ogłoszeniu przez mocarstwa zachodnie nowych poważnych sankcji wobec tego kraju, w tym wykluczenia niektórych dużych banków rosyjskich z systemu SWIFT" - dodają eksperci.
"Putin sprawia wrażenie, jakby nie panował nad sytuacją" - twierdzi Link Securities, który ostrzega, że "wielu inwestorów obawia się teraz, czy wojna na Ukrainie, a zwłaszcza sankcje nałożone na Rosję, rzeczywiście wpłyną na gospodarki zachodnie, ponieważ wpływ na gospodarkę ukraińską i rosyjską będzie druzgocący".
Analitycy przypominają nam o tym:
Rosja jest trzecim co do wielkości producentem ropy naftowej na świecie, po Stanach Zjednoczonych, które są największym, i po Arabii Saudyjskiej; jest też największym na świecie eksporterem gazu ziemnego - dostarcza około 50% gazu zużywanego przez Niemcy i prawie jedną trzecią gazu zużywanego przez Europę.
Rosja jest również znaczącym producentem pszenicy, aluminium, niklu i innych metali.
W czasach, gdy na rynkach ropy naftowej, gazu i metali występują ograniczone dostawy i silny popyt, zakłócenia w rosyjskiej produkcji mogą spowodować wzrost cen, a szczególnie dotknąć kraje, które są w dużym stopniu uzależnione od rosyjskiego eksportu.
W tej sytuacji "zarówno Unia Europejska (UE), jak i Rosja unikają używania energii, a w szczególności gazu ziemnego, jako broni, choć nie można wykluczyć, że Putin może postanowić "strzelić sobie w stopę" i odciąć dopływ gazu do Niemiec, co pozbawiłoby je jednego z głównych źródeł dochodów" - zauważa Link Securities.
Dla Bankintera najważniejszą rzeczą jest teraz zmniejszenie ekspozycji na rynek akcji i w odpowiedzi na zwiększone ryzyko rynkowe, oraz faworyzowanie spółek surowcowych (ropa), infrastruktury czy cyberbezpieczeństwa. Przynajmniej na jakiś czas i jako środek zapobiegawczy do czasu ustabilizowania się sytuacji geostrategicznej, a co za tym idzie - rynku.
Może Cię także zainteresować: Ropa wróci powyżej 100 dolarów?
LS