(PAP) Środowa sesja na Wall Street przyniosła kontynuację lekkich wzrostów i kolejne rekordy indeksów S&P 500 i Dow Jones. Dobre nastroje wspierały najnowsze dane z rynku pracy w USA.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,12 proc., do 16.976,24 pkt.
S&P 500 zwyżkował o 0,07 proc. i wyniósł 1,974,62 pkt.
Nasdaq Comp. spadł o 0,02 proc., do 4.457,73 pkt.
W firmach w USA przybyło w czerwcu 281 tys. miejsc pracy - wynika z raportu prywatnej firmy ADP Employer Services. Analitycy oceniali, że w czerwcu przybyło 205 tys. miejsc pracy. Czerwcowy odczyt danych ADP jest najlepszy od listopada 2012 r.
„Rośnie zatrudnienie we wszystkich branżach. Opierając się na danych z rynku pracy można stwierdzić, że ożywienie w amerykańskiej gospodarce przyspiesza, a jego fundamenty są trwałe” – ocenił Mark Zandi, główny ekonomista w Moody’s.
Na czwartek zaplanowana jest publikacja rządowych danych na temat liczby utworzonych nowych miejsc pracy w USA w czerwcu. Analitycy ankietowani przez Bloomberga oczekują, że zatrudnienie w sektorach pozarolniczych w USA wzrosło w ubiegłym miesiącu o 215 tys.
Lepsze od oczekiwań okazały się dane na temat sprzedaży sklepów sieciowych, które wskazały na najwyższy poziom tego wskaźnika od grudnia 2011 r.
„Jest coraz trudniej pesymistom znaleźć dane makro, które nie wskazywałyby na wyraźne przyspieszenie wzrostu. Myślę, że pomału zbliżamy się do punktu przełomowego, w którym rynek długu w końcu uświadomi sobie, że ożywienie w gospodarce staje się realne” – ocenił ekonomista Deutsche Banku Torsten Slok.
Zamówienia w przemyśle amerykańskim w maju spadły mdm o 0,5 proc. W kwietniu zamówienia wzrosły o 0,8 proc. po korekcie. Analitycy oczekiwali, że zamówienia w maju spadną o 0,3 proc. mdm.
Nie ma obecnie konieczności wprowadzania zmian w polityce monetarnej Rezerwy Federalnej – oceniła prezes Fed Janet Yellen w środę. Szefowa Fed przyznała jednocześnie, że w niektórych segmentach rynku wzrosła skłonność do podejmowania ryzyka.
Szefowa Fed w przemówieniu dla przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego powiedziała, że zdolność polityki monetarnej do promocji stabilności finansowej jest ograniczona, niskie stopy procentowe mogą skłaniać z kolei do podejmowana ryzyka inwestycyjnego.
Ze spółek zyskiwały akcje Bank of America po podwyższeniu rekomendacji dla spółki do „kupuj” z „trzymaj" przez Deustche Bank.
Na wartości traciły akcje Harley Davidson. Rekomendację do "równoważ" z "kupuj" dla producenta motocyklów obniżył firma brokerska Raymond James.
Po mocnych wzrostach z poprzednich sesji tracić mogą również akcje GoPro. Wartość papierów producenta kamer sportowych wzrosła dwukrotnie od debiutu giełdowego w ubiegłym tygodniu.
Indeks S&P 500 zyskał od początku roku blisko 7 proc. W drugim kwartale 2014 r. indeks wzrósł 4,9 proc. Amerykańskie giełdy akcji zanotowały wzrosty przez 6 ostatnich kwartałów z rzędu.
Rynek akcji w USA zazwyczaj sezonowo jest słabszy w drugiej połowie lipca. Biorąc pod uwagę silne wzrosty notowane w USA w ostatnim czasie, również i w tym roku możliwe jest nieco słabsze zachowanie indeksów giełdowych w tym okresie - uważa Jeffrey Saut, główny analityk w Raymond James.
„Siła amerykańskiego rynku na obecnym etapie nie powinna być zaskoczeniem. Od 1950 r. w 72 proc. przypadków indeks S&P 500 zyskiwał na dwóch ostatnich sesjach czerwca oraz pięciu pierwszych lipca” – powiedział Saut w CNBC.
„Jak wskazuje historia w słabszy sezonowo okres rynek wchodzi około połowy lipca. Istnieje więc podwyższone prawdopodobieństwo, że również i w tym roku zobaczymy nieco słabsze zachowanie się indeksów w tym okresie” – dodał.
W dłuższym terminie amerykański rynek akcji powinien kontynuować wzrosty. W ocenie analityka Raymond James, trend wzrostowy w USA może utrzymywać się jeszcze przez kilka lat.
„Myślę, że mamy do czynienia z sekularnym rynkiem byka. Jak wskazuje historia, gdy następuje wybicie z wieloletniego trendu bocznego, wzrosty później najczęściej trwają jeszcze 8-10 lat. Dlatego uważam, że obecny trend wzrostowy może jeszcze potrwać lata” – powiedział Saut.