Warszawa, 06.02.2024 (ISBnews) - Ceny dań gotowych dostarczanych za pośrednictwem platformy Pyszne.pl rosły mocniej niż inflacja w ciągu pięciu ostatnich lat, a w szczycie zwyżek nawet o ok. 25%, jednak sytuacja powoli stabilizuje się, a branża gastronomiczna najgorsze ma już za sobą, wynika z autorskiego opracowania "Indeks ekonomiczny Pyszne.pl" oraz wypowiedzi przedstawicieli Pyszne.pl.
Indeks ekonomiczny pyszne.pl, który powstał we współpracy z ekonomistą i analitykiem finansowym Akademii WSB Markiem Zuberem, to pierwszy branżowy wskaźnik, który mierzy zmienność cen 30 najpopularniejszych dań gotowych (m.in.: kebab, pierogi, kotlet schabowy i pizza) sprzedawanych i dostarczanych za pomocą platformy w ciągu ostatnich pięciu lat i od teraz ma być podawany kwartalnie. Za punkt wyjściowy przyjęto rok 2019, czyli ostatni moment przed pandemią oraz wojną w Ukrainie, które znacząco wpłynęły na gospodarkę w kraju. W tabeli zaznaczono, ile posiłków można było kupić za przeciętne wynagrodzenie w styczniu 2019, w styczniu 2022 (czyli jeszcze przed najmocniejszym uderzeniem inflacji) oraz w grudniu 2023 i styczniu 2024 roku, podano.
"Z danych wynika, że ogólnie możliwości zakupowe Polaków spadły, choć w przypadku niektórych bardzo popularnych dań, takich jak np. pizza - dużych zmian nie obserwujemy. Przez ostatnie 5 lat - od początku 2019 roku - dania gotowe drożeją bardziej niż koszyk inflacyjny, a apogeum to przełom 2022 i 2023 roku, co wynika z tego, że najbardziej drożały w tym czasie nośniki energii, żywność i napoje bezalkoholowe, czyli dwa bardzo istotne koszty w działalności gastronomicznej, a do tego doszedł wzrost płac i stąd mamy sytuacje, gdy ceny dań rosną bardziej niż cały koszyk inflacyjny, czyli wykres pokazuje, że jedzenie restauracyjne drożeje bardziej niż inflacja" - powiedział ekonomista i analityk finansowy Marek Zuber podczas konferencji prasowej.
"W szczycie wykresu, czyli na przełomie 2022 i 2023 roku mamy prawie 25-proc. wzrost cen koszyka najczęściej kupowanych dań gotowych, czyli bardziej drożeje nam jedzenie restauracyjne niż cały koszyk inflacyjny. Obecnie mamy wyhamowanie tego trendu, choć nadal jesteśmy grubo powyżej wzrostów z 2019 roku, jeśli chodzi o ceny dan gotowych. [...] Co ciekawe, w ciągu 5 lat o ok. 70% podrożał np. kotlet schabowy i pierogi, a kebab o 75%, jednak jest jedno danie, które podrożało tylko tyle co inflacja - a mianowicie pizza, stąd widzimy coraz więcej pizzerii" - dodał.
Dyrektor zarządzający i współzałożyciel Pyszne.pl Arkadiusz Krupicz wskazał zaś, że branża gastronomiczna jest doskonałym papierkiem lakmusowym tego, co się dzieje w gospodarce. W 2023 roku Pyszne.pl przeprowadziło wśród swoich partnerów biznesowych badanie, z którego wynika, że zdaniem 96% właścicieli lokali sytuacja ekonomiczna w branży jest zła i będzie jeszcze gorsza.
"Wokół nas były dwa główne kryzysy w gastronomii, czyli pandemia i inflacja, a zatem ograniczenie popytu. Co będzie dalej? Myślę, że dążymy do pewnego rodzaju stabilizacji, czyli te efekty, które miały wpływ na obroty w restauracjach powoli się stabilizują i widzimy, że siła nabywcza znowu zaczyna rosnąć. Wynagrodzenia rosną szybciej niż ceny w restauracjach, więc sądzimy, że za jakiś czas wrócimy do tego, co było wcześniej" - powiedział Krupicz.
"Branża mimo trudnych czasów pokazała odporność, bo sytuacja była bardzo zła w czasie pandemii i potem w czasie inflacji, a teraz widzimy światełko w tunelu i można sądzić, że w najbliższym czasie sytuacja będzie się poprawiała, klienci wrócą i będą więcej zamawiali, więc pozytywnie patrzymy na to, co będzie się działo w najbliższym czasie" - dodał.
Zuber podkreślił natomiast, że COVID-19 doprowadził do ograniczenia aktywności ludzi, zamykania restauracji i kawiarni, stąd pojawiło się więcej zamówień na wynos, a potem nastąpiły "lata inflacyjne", które wpłynęły na wzrost cen, szczególnie na dania na wynos.
"To bardzo trudne lata dla gastronomii. Do 2021 roku mamy dość spokojną sytuację, ale zamieszanie zaczyna się w 2021 roku od bardzo mocnego wzrostu cen energii, rosnące koszty pracy, a COVID nie odpuszczał, potem były działania Putina i zakręcenie kurka z gazem w 2021 roku i już widzimy efekt w postaci wzrostu cen dań gotowych. Potem w 2022 dochodzi eskalacja wojny na Ukrainie i potężny wzrost cen wszystkiego. A drożeje to, co jest istotne z punktu widzenia kosztów zakładów gastronomicznych, czyli żywność i ceny energii" - powiedział Zuber.
Jego zdaniem, początek 2024 roku to będzie mocny spadek inflacji, ale powyżej 3-4% w marcu i kwietniu, ale potem może być znów powyżej 7%.
"Indeks pokazuje, że to były trudne czasy m.in. przez bardzo mocny wzrost kosztów, a druga rzecz, to mamy nadzieję, że za moment - ale jeszcze pewnie nie w tym roku - będziemy mieli do czynienia z taką sytuacją, że ceny w gastronomii nie będą rosły bardziej niż inflacja. Myślę, że najgorsze już za nami, jeśli chodzi o gospodarkę i o gastronomię. Dobre informacje są takie, że w tym roku powinniśmy obserwować, że dynamika cen żywności będzie już spadała, a jeśli chodzi o ceny nośników energii to sytuacja stabilizuje się" - podsumował Zuber.
"To co się nie zmieni, to wzrost wynagrodzeń, bo w tym roku minimalne wynagrodzenie pójdzie w górę o 20% i presja płacowa będzie mocna, choć mniejsza, bo wyhamuje inflacja. A jeszcze stopy procentowe, moim zdaniem, będą bardzo wysokie do końca tego roku albo dłużej, a gdyby doszło jednak do obniżek w tym roku, to uważałbym to za błąd. Spodziewamy się bardzo mocnego wzrostu kupowania dan gotowych, a wzrost konsumpcji będzie jednym z koni pociągowych wzrostu gospodarczego w roku 2024, w tym konsumpcja usług gastronomicznych" - dodał.
Indeks przedstawia zmiany cen 30 najczęściej zamawianych rodzajów dań na Pyszne.pl: od burgera, pierogów czy kebaba, po dodatki w postaci ryżu i frytek. Na tej podstawie wyliczona została średnia cena koszyka, porównywana do analogicznej wartości sprzed roku. Jeśli wskaźnik jest dodatni, oznacza to, że średnia cena koszyka jest wyższa. W przypadku wartości ujemnych - spadła. Aby zyskać odpowiednią perspektywę ekonomiczną, indeks zestawiony jest także z poziomem inflacji, cenami żywności i średnim wynagrodzeniem.
(ISBnews)