💼 Chroń swój portfel dzięki akcjom wybranym przez AI w usłudze InvestingPro — TERAZ nawet 50% TANIEJSKORZYSTAJ Z PROMOCJI

GPW może rosnąć po korzystnym dla banków wyroku TSUE, ale są inne ryzyka dla akcji - PKO TFI (opinia)

Opublikowano 02.10.2019, 09:00
Zaktualizowano 02.10.2019, 09:11
© Reuters.  GPW może rosnąć po korzystnym dla banków wyroku TSUE, ale są inne ryzyka dla akcji - PKO TFI (opinia)
CHF/PLN
-

(PAP) GPW, chociaż na tle zagranicznych rynków nie jest atrakcyjnym miejscem do inwestowania, może rosnąć w przypadku pozytywnego dla sektora bankowego wyroku TSUE - uważa Sławomir Sklinda, zastępca dyrektora departamentu zarządzania aktywami PKO TFI. Wskazuje jednak na szereg ryzyk dla rynków akcji.

Zdaniem Sławomira Sklindy, gdyby czwartkowe orzeczenie TSUE w sprawie kredytów frankowych okazało się pozytywne z punktu widzenia sektora bankowego, to banki mogą być motorem wzrostu dla całego rynku.

"Rynek nie zakłada czarnego scenariusza, w którym będzie to wyglądało bardzo źle, łącznie z tym, że w kilku bankach będzie potrzebne dokapitalizowanie" - powiedział.

"Wszystko zależy od kursu CHF/PLN i liczby konwersji, która miałaby się dokonać. Konsensus rynkowy jest chyba taki, że temat tego wyroku dotyczyłby nie tylko kredytów indeksowanych, ale całości kredytów w CHF. Pytanie, na ile lat banki mogłyby rozłożyć ten negatywny efekt" - dodał.

Jego zdaniem najważniejszą kwestią, na której będzie skoncentrowana uwaga rynku, będzie podejście audytorów banków co do kwestii konieczności tworzenia rezerw z tytułu potencjalnych roszczeń kredytobiorców walutowych.

"Gdyby się okazało, że banki muszą zawiązać rezerwę na 60 mld zł, to mielibyśmy do czynienia z tym najczarniejszym scenariuszem. Najczarniejszy z czarnych scenariuszy zakłada, że dostajemy informację, że audytor widzi tutaj ryzyko" - powiedział Sklinda.

Sławomir Sklinda z PKO TFI uważa, że wyrok TSUE może się okazać skomplikowany, w jakiś stopniu będzie uwzględniał interesy kredytobiorców, dlatego pierwsze reakcje po ogłoszeniu wyroku mogą być bardzo mylące.

"Warto przyjrzeć się niedawnemu wyrokowi TSUE w sprawie prowizji pobieranych od klientów detalicznych za kredyty konsumpcyjne - nie wiem, czy go traktować jako takie preludium do tego, co będzie w czwartek. Tutaj zachowanie UOKiK było jednoznaczne (...) - nakazał jednemu z podmiotów, który się tym zajmował (...) odnalezienie swoich klientów i zwrócenie im pieniędzy" - powiedział.

"Pierwsze reakcje po ogłoszeniu wyroku mogą być bardzo mylące (...) dla mnie kluczowe będzie jak zachowają się audytorzy - myślę, że ten temat jest już tematem rozmów pomiędzy bankami i audytorami. Reakcja rynków będzie raczej emocjonalna i nie będzie ona wynikać z głębokiej analizy finansowej" - dodał.

Zdaniem Sławomira Sklindy mniejsze w ostatnich latach zainteresowanie polską giełdą ze strony inwestorów zagranicznych wynika z tego, że spółki z GPW są mniej atrakcyjne niż w innych krajach.

"Mamy oczywiście dwa duże techniczne odpływy. Debiut Aramco spowoduje odpływy z polskiej giełdy rzędu 350-700 mln USD. (...) Podobnie jest z trzecią falą umorzeń związaną z rebalancing'iem MSCI, która będzie miała miejsce w listopadzie" - powiedział Sławomir Sklinda.

"Jestem zwolennikiem fundamentalnego podejścia - jeżeli coś jest tanie i atrakcyjne to pieniądze się znajdą. Być może coś nie jest wystarczająco tanie albo nie jest atrakcyjne" - dodał.

Sklinda zwrócił uwagę na polski sektor energetyczny.

"Sektor utilities w Europie i Stanach Zjednoczonych był jednym z najbardziej atrakcyjnych sektorów w tym roku. Z polskiej energetyki kapitał uciekał, pomimo zaskakująco niskich wycen" - powiedział Sklinda.

W opinii zastępcy dyrektora departamentu zarządzania aktywami PKO TFI w przypadku mniejszych i średnich spółek niepokojące są dwa czynniki: koszty pracownika i ceny prądu.

"Wygląda na to, że te dwa czynniki od przyszłego roku będą znowu tematem bolesnym dla mniejszych spółek" - powiedział Sklinda.

Sklinda jest mniej optymistyczny co do rynku długu. Jego zdaniem duża dynamika wzrostów cen papierów skarbowych nastąpiła latem i nie pozostało już dużo miejsca na wzrosty.

"Tak ogromny ruch, jaki się dokonał latem na obligacjach, nie zdarza się często. Taka dynamika była tylko w latach 2008 i 2011, co przekładało się na o wiele słabsze zachowanie rynków akcji. Do rynków długu jesteśmy neutralni" - powiedział Sklinda.

"Zakładamy, że na przełomie roku, w okolicach pierwszego kwartału, będziemy chcieli zwiększać zaangażowanie w sektory cykliczne, być może trochę wcześniej. Przy tej długości czasu trwania spowolnienia gospodarczego rotacja będzie sprzyjać bardziej tej grupie spółek. Natomiast wychodzilibyśmy z miejsc, w których są wszyscy, czyli to, co jest grane nie w Polsce, ale w Europie i w Stanach Zjednoczonych, czyli spółki utilities i spółki konsumenckie" - dodał.

W opinii Sławomira Sklindy ogromnym zagrożeniem dla rynków akcji na świecie są zapowiedzi programowe prawdopodobnej kandydatki Demokratów na stanowisko prezydenta USA w przyszłorocznych wyborach.

"Cały program Elisabeth Warren jest katastrofalny dla rynków finansowych, to nie są tylko przedwyborcze hasła. Jest wśród Demokratów duży konsensus na zrealizowanie tych pomysłów. Pierwszy z pomysłów to rozbicie monopolu największych spółek technologicznych, a to te spółki ciągną rynek amerykański. Druga rzecz to podatek od bogactwa, 2 proc. rocznie dla osób o majątku powyżej 50 mln USD i 3 proc. dla osób z majątkiem powyżej 1 mld USD. Trzecia rzecz to odkręcenie reformy podatkowej Trumpa, kolejna to odkręcenie wszystkich porozumień po upadku Lehman Brothers między bankami a administracją rządową. Piąta wreszcie to stworzenie jednego narodowego producenta leków generycznych, czyli uderzenie w cały sektor ochrony zdrowia" - powiedział.

Według Sławomira Sklindy, amerykańskie firmy już rozpoczęły wycofywanie swojej produkcji z Chin w efekcie trwającej od ponad roku wojny handlowej między Waszyngtonem a Pekinem.

"Po stronie firm USA, po różnego rodzaju badaniach i analizach strategii, które były prowadzone, wynika, że proces przenoszenia produkcji i zmniejszenia ekspozycji na Chiny się rozpoczął i będzie kontynuowany, niezależnie od efektu rozmów. Firmy USA nie mogą sobie pozwolić na pozostanie w miejscu o tak wysokim ryzyku geopolitycznym. W trzech firmach, z którymi rozmawialiśmy, produkcja w Chinach ma zostać zmniejszona do 20 proc. Większość firm USA już tę decyzję podjęła" - powiedział.

"W miarę upływu czasu, możliwość podnoszenia presji ze strony USA w trakcie negocjacji będzie malała, ponieważ wpływ firm USA będzie coraz niższy. Sytuacja między USA a Chinami inaczej wygląda, gdy uwzględnimy tę dynamikę po stronie firm. Import Chin spada rok do roku o ok. 5-6 proc., a eksport nie spada. W Chinach popyt lokalny spada, a jeśli chodzi o eksport, to eksperci wskazują, że cła są omijane przez Wietnam i inne lokalizacje. Należy zwrócić uwagę, że Chiny spowalniają w segmencie konsumpcyjnym" - dodał Sklinda.

Sławomir Sklinda wskazał też na narastający w UE podział "północ-południe" względem nastawienia do luzowania polityki monetarnej.

"Angela Merkel ostatnio skrytykowała EBC za sposób prowadzenia polityki monetarnej (...). Z kolei paneuropejsko narasta krytyka Niemiec jako kraju, który jest przeciwny polityce monetarnej. Z drugiej strony najbardziej z tego korzysta, a wreszcie z trzeciej - neguje potrzebę programów fiskalnych" - powiedział Sklinda.

"Green deal zaproponowany przez Niemcy - 54 mld euro na rozbudowę zielonej energetyki (…) to raptem 1,5 proc. PKB Niemiec, i 0,4 proc. rocznie rozłożone na kilka lat. Projekt ma być natomiast neutralny dla budżetu. (…). Wydaje się, że sytuacja w EBC i na politycznej arenie bardzo się spolaryzowała. Jeżeli nie jesteśmy w stanie dostarczyć stymulacji fiskalnej w postaci np. inwestycji, to programy, takie jak na przykład nasze 500 plus - wspomagające konsumenta - byłyby na miejscu. Ale to się z drugiej strony spotyka z krytyką, gdyż konsument w USA i Europie mają się dobrze" - dodał.

Sławomir Sklinda, zastępca dyrektora departamentu zarządzania aktywami PKO TFI, brał udział w zorganizowanej przez PAP Biznes dwudziestej trzeciej debacie "Strategie rynkowe TFI".

Piotr Rożek (PAP Biznes)

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.