(PAP) Grupa Famur chce zdywersyfikować działalność, m.in. wchodząc w segment Hard Rock Mining, by przygotować się na wypadek słabszej koniunktury. Spodziewa się, że pierwsze oznaki spowolnienia mogą się pojawić w drugiej połowie 2020 roku - poinformował PAP Biznes prezes Mirosław Bendzera. Z emisji obligacji spółka chce pozyskać 150 mln zł.
"Chcemy w tym roku jak najlepiej wykorzystać sprzyjającą nam koniunkturę. Od 2017 roku inwestycje ruszyły, co było widoczne zarówno na rynku krajowym, jak i na rynkach zagranicznych. Rynek surowców energetycznych, w tym węgla, ma jednak charakter cykliczny, więc prędzej czy później możemy spodziewać się pogorszenia koniunktury" - powiedział PAP Biznes prezes Mirosław Bendzera.
"Patrząc przez pryzmat naszych doświadczeń można założyć, że 2019 rok będzie pewnie jeszcze dobry, ale w drugiej połowie 2020 roku pierwsze sygnały spowolnienia rynku mogą się już pojawiać. Ceny węgla na rynkach globalnych spadają od ośmiu miesięcy, co nie pozostaje bez wpływu na decyzje dotyczące inwestycji w sektorze wydobywczym" - dodał.
Prezes Famuru wskazał, że na rynku mało się mówi o projektach do realizacji w latach 2021-23.
"Z jednej strony widzimy na rynku projekty, które są teraz realizowane lub wchodzą w finalną fazę uzgodnień i te będą kończone. Z drugiej strony, widać trend spadkowy w liczbie planowanych nowych projektów, które są rozważane do implementacji w dłuższej perspektywie. Coraz mniej słychać o pomysłach dotyczących projektów wydobywczych, które miałyby być realizowane w latach 2021-23. To nas skłania do wyciągania wniosku, że powoli przechodzimy do fazy wychłodzenia rynku i należy się do tego właściwie przygotować" - powiedział.
Jego zdaniem, z powodu cykliczności rynku, spółka nauczyła się dostosowywać swoją działalność do towarzyszących jej zmian.
"W okresie koniunktury skupiamy się głównie na maksymalizowaniu dostaw na rynek pierwotny i zwiększaniu bazy zainstalowanego sprzętu w kluczowych dla nas destynacjach. Dzięki temu w okresie spowolnienia intensyfikujemy naszą działalność ukierunkowaną na +aftermarket+ – sprzedaż części, remonty i modernizacje funkcjonujących już urządzeń, a dzięki dywersyfikacji obszarów biznesowych możemy zwiększać ekspozycję sprzedażową na projekty niezwiązane z węglem" - powiedział Bendzera.
"Konsekwentnie rozwijamy naszą działalność w segmencie związanym z transportem i przeładunkiem oraz planujemy zbudować rozpoznawalność w obszarze Hard Rock Mining. Odpowiednio sprofilowana dywersyfikacja działalności będzie naszym długoterminowym ubezpieczeniem, które pozwoli łagodniej przechodzić przez zmiany koniunkturalne i utrzymać stabilność biznesową grupy" - dodał.
FAMUR ANALIZUJE 3 PODMIOTY Z SEGMENTU HARD ROCK MINING
Wejście w segment Hard Rock Mining to jedno z głównych założeń ogłoszonej we wrześniu ubiegłego roku strategii grupy na lata 2019-2023. HRM, czyli górnictwo skał twardych, odnosi się do różnych technik wydobywczych takich surowców jak rudy złota, srebra, miedzi, cynku, niklu, ołowiu czy diamentów.
"Najszybszym i najbardziej efektywnym sposobem wejścia w Hard Rock Mining byłaby akwizycja, która rozszerzyłaby nasz potencjał o kompetencje rynkowe, produktowe i know-how. Dlatego też skupiamy się na analizie podmiotów zlokalizowanych w Ameryce Północnej, ponieważ Kanada i USA są cały czas bardzo istotnym rynkiem dla górnictwa. Myśląc o rozwoju w długiej perspektywie należy aktywnie działać na tamtym rynku z poziomu spółki tam zlokalizowanej. W tym kontekście chcielibyśmy zrealizować dwa cele: wykorzystać przejęty tam podmiot do rozwoju kompetencji w HRM oraz rozszerzyć naszą obecność geograficzną i udrożnić kanał dystrybucyjny dla sprzętu do eksploatacji złóż skał miękkich" - powiedział prezes Famuru.
Spółka przygląda się obecnie trzem podmiotom.
"Analizujemy obecnie trzy podmioty. Chcielibyśmy zakończyć analizę do końca tego roku, by w przyszłym roku móc ukierunkować się na konkretną ścieżkę: M&A czy JV i przejść z etapu koncepcyjnego w realizacyjny" - powiedział Bendzera.
Famur skupia się na podmiotach średniej wielkości, generujących ok. 200 mln zł przychodów.
"Wtedy szacowany koszt inwestycji mógłby wynieść 25-35 mln USD. Akwizycja mogłaby zostać sfinansowana częściowo z własnych środków, a częściowo z kredytów, ponieważ posiadamy bardzo bezpieczny i niski poziom długu netto" - powiedział prezes.
W PLANACH EMISJA OBLIGACJI O WARTOŚCI OK. 150 MLN ZŁ
Kilka tygodni temu Famur podpisał z bankami umowę programową i chce w drugim kwartale przeprowadzić emisję obligacji, z zastrzeżeniem, że emisja zależeć będzie od wystąpienia odpowiednich warunków na rynku dłużnych papierów wartościowych.
"Cztery lata temu emitowaliśmy obligacje o wartości blisko 110 mln zł. Teraz z emisji obligacji chcielibyśmy pozyskać ok. 150 mln zł. Tenor mógłby wynieść nawet 5-7 lat. Chcemy sobie zapewnić stabilne i zdywersyfikowane źródła finansowania naszej działalności" - powiedział Mirosław Bendzera.
W ramach trwającego od połowy 2017 roku projektu dezinwestycji uwolnione zostało ok. 20 mln zł, głównie w obszarze nieruchomości i zbędnych maszyn.
"W trakcie realizacji są projekty o wartości ok. 5-10 mln zł. W ciągu kolejnych kilku lat dezinwestycje powinny uwolnić jeszcze 70-80 mln zł. Wśród tych aktywów są głównie nieruchomości, ale i spółki spoza core biznesu, np. przejęte razem z Kopeksem spółki w Serbii" - powiedział prezes Famuru.
WYNIKI W '19 NIE POWINNY SIĘ MOCNO RÓŻNIĆ RDR
Bendzera ocenił, że wyniki 2019 roku nie powinny się mocno różnić w porównaniu z ubiegłym rokiem.
"Zakładam, że pewnie 2019 rok nie będzie mocno odbiegał od 2018 roku. Sytuacja Famuru jest stabilna. Dzięki sprawnie przeprowadzonej integracji Famuru i Kopeksu aktualnie staramy się jak najlepiej wykorzystać sprzyjające otoczenie rynkowe i synergie wynikające z połączenia obu firm" - powiedział.
Dodał, że zbudowany w wyniku integracji obu spółek potencjał grupa chce wykorzystać przede wszystkim do wzmacniania pozycji na rynkach międzynarodowych. Ekspansja eksportowa to jeden z kluczowych celów spółki.
Prezes wskazał, że grupa realizuje projekty optymalizujące strukturę operacyjną, by zachować elastyczność produkcyjną i kosztową.
Jak powiedział, spółka identyfikuje wyzwania np. związane z dostępnością wykwalifikowanych pracowników i wzrostem kosztów ich pozyskania. Jednym z rozwiązań jest automatyzacja części procesów wytwórczych, np. spawania albo częściowy outsourcing do innych krajów.
Anna Pełka (PAP Biznes)