Warszawa, 17.04.2023 (ISBnews) - Nieco lepszy od oczekiwań odczyt głównej miary dynamiki cen w USA sprawił, że dolar osłabił się względem wszystkich głównych walut z wyjątkiem jena. W połowie zeszłego tygodnia euro po raz pierwszy od przeszło roku przekroczyło psychologiczny poziom 1,1 względem dolara amerykańskiego. Taki obrót spraw sprzyjał złotemu - USD/PLN również po raz pierwszy od roku spadł poniżej 4,20, uważają analitycy Ebury: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia i Michał Jóźwiak.
Poniżej komentarz Ebury:
Warto zauważyć, że deprecjacja dolara wystąpiła nawet mimo wzrostu rentowności amerykańskich obligacji. Obawy dotyczące sektora bankowego wciąż maleją, do tego wydaje się, że podwyżki stóp procentowych Rezerwy Federalnej odnoszą w końcu pożądany efekt w postaci ostudzenia rynku pracy, a nastroje inwestorów ulegają poprawie.
W tym tygodniu nie będzie się działo za wiele w kontekście publikacji makroekonomicznych oraz komunikatów banków centralnych. Największą uwagę skupią zapewne piątkowe (21.04) wstępne odczyty wskaźników PMI dla głównych gospodarek, w tym dla strefy euro. Spodziewamy się utrzymania optymizmu menedżerów. Obawy dotyczące sektora bankowego są coraz mniejsze, pojawiają się także oznaki świadczące o tym, że banki centralne zbliżają się do zakończenia swoich cykli zacieśniania polityki pieniężnej. Może się to przyczynić do gwałtownych ruchów na rynkach finansowych i w dalszym ciągu oddziaływać negatywnie na dolara, ponieważ inwestorzy wyprzedają waluty safe haven.
Polski złoty był w ubiegłym tygodniu najlepiej radzącą sobie walutą regionu - zmniejszył dystans do bardzo silnej korony czeskiej, radził sobie również lepiej niż forint węgierski, który często silniej reaguje na zmiany sentymentu. Może więc spełniać się rysowany przez nas scenariusz, zgodnie z którym to gwiazda złotego będzie w tym roku świeciła wyjątkowo jasno. Dla sprowadzenia kursu EUR/PLN do najniższego od grudnia poziomu 4,63 kluczowe znaczenie miały słabość dolara amerykańskiego i wzrost kursu EUR/USD. USD/PLN spadł poniżej 4,20 po raz pierwszy od roku, a złoty zakończył tydzień ponad 2% wyżej względem USD. Niemniej, pojawiają się również pozytywne sygnały z kraju, które sprawiają, że utwierdzamy się w naszej optymistycznej prognozie dla polskiej waluty. Mamy tu na myśli szczególnie poprawę sytuacji w bilansie płatniczym, a konkretnie solidną nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, która wyniosła w lutym 2,6 mld euro - kilkakrotnie więcej, niż prognozowano. Dane rysują obraz mocnego eksportu i słabego popytu krajowego, a to kombinacja pożądana w okresie uporczywie wysokiej inflacji. Dodatkowo warto nadmienić, że rozprawa ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym - mająca znaczenie w kontekście wypłaty środków na KPO - została wyznaczona na 30 maja. Temat unijnych funduszy, istotny dla złotego, wraca więc na tapetę. W tym tygodniu poznamy wyliczenia inflacji bazowej (poniedziałek 17.04) oraz dane z rynku pracy (piątek 21.04). Dla złotego istotne powinny być jednak przede wszystkim sygnały z zewnątrz.
W połowie zeszłego tygodnia euro po raz pierwszy od przeszło roku przekroczyło psychologiczny poziom 1,1 względem dolara amerykańskiego, w piątek jednak straciło nieco ze względu na rosnące oczekiwania inflacyjne w USA. Inwestorzy spodziewają się wzrostu rozbieżności między poziomami stóp procentowych w strefie euro i USA, co w znacznym stopniu tłumaczy ruch wspólnej waluty w górę. Wypowiedzi członków EBC były w ostatnim czasie stosunkowo jastrzębie - większość z nich wspierała podwyżkę o 50 pb. na zbliżającym się majowym posiedzeniu lub przynajmniej jej nie wykluczała. Niedawne obawy dotyczące sektora bankowego wydają się już na starym kontynencie odległe i oczekujemy utrzymania się takiego stanu. Podwyżki stóp procentowych EBC powinny trwać, a euro doświadczać dalszej aprecjacji w związku z tym, że ekspansja kredytowa pozostaje nietknięta, ożywienie w Chinach idzie pełną parą i nie widać oznak zmniejszenia bazowej presji inflacyjnej.
W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami najgorszego możliwego dla dolara amerykańskiego połączenia odczytów danych gospodarczych i sentymentu rynkowego wobec waluty. Z jednej strony ogólnie optymistyczne spojrzenie inwestorów na perspektywy globalnej gospodarki zmniejszyły jego atrakcyjność jako waluty safe haven, z drugiej zaś dane dotyczące inflacji i w szczególności rynku pracy zaczęły wskazywać, że może się rozpoczynać oczekiwane przez Fed ochłodzenie gospodarki. Zarówno główna miara inflacji CPI, jak i dynamika cen producenckich znalazły się poniżej oczekiwań, niemal utwierdzając inwestorów w przekonaniu, że kolejna podwyżka o 25 pb. będzie ostatnią dokonaną przez Fed w trwającym cyklu. Kłóciły się z tym opublikowane w piątek oczekiwania inflacyjne - znacznie wzrosły w krótkim terminie, co zatrzymało deprecjację dolara. Kalendarz dla USA jest w tym tygodniu raczej pusty, amerykańska waluta może więc nie doświadczać większych wahań.
(ISBnews)