Warszawa, 26.02.2024 (ISBnews) - Kurs złotego zależeć będzie w większym stopniu od czynników zewnętrznych, zmian sentymentu do ryzyka oraz pozycjonowania, ocenili analitycy Ebury: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia i Michał Jóźwiak. Analitycy wskazali, że inwestorzy po wyborach jesienią w Polsce spodziewali się odblokowania środków z KPO, a ubiegłotygodniowa zapowiedź uruchomienia wniosków o 137 mld euro funduszy UE mogła być "krótkotrwałym impulsem" dla PLN. Złoty umocnił do najsilniejszej pozycji od połowy grudnia.
Poniżej komentarz Ebury:
Zeszły tydzień był wyjątkowo ubogi w odczyty makro i wieści dotyczące polityki monetarnej, a większość głównych walut utrzymywała się w bardzo wąskich przedziałach. Mimo to złotemu udało się umocnić do najsilniejszej pozycji od połowy grudnia. Funt i euro poruszały się bardzo podobnie, zyskując nieznacznie względem dolara, ostatecznie nie było jednak widać żadnego głównego trendu. W tym tygodniu powinniśmy zobaczyć więcej zmienności, chociaż wciąż będzie stosunkowo mało danych zdolnych poruszyć rynki. Najważniejsze będą publikacja preferowanej przez Fed miary inflacji PCE za styczeń (czwartek 29.02) i wstępny odczyt lutowej dynamiki cen w strefie euro (piątek 01.03). Tydzień dopełni szereg wystąpień oficjeli Rezerwy Federalnej, Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii.
Złotego charakteryzowała w ubiegłym tygodniu pewna siła - radził sobie lepiej niż pozostałe waluty regionu i waluty G10, umacniając się do najsilniejszej od połowy grudnia pozycji względem euro (4,30). Wiążemy to z pozytywnym sentymentem do ryzyka i korzystnymi wieściami lokalnymi - w szczególności potwierdzeniem, że Komisja Europejska zamierza w tym tygodniu odblokować 137 mld euro z funduszy spójności oraz odbudowy, co przewodnicząca Ursula von der Leyen ogłosiła podczas piątkowej wizyty w Polsce. Niemniej, biorąc pod uwagę, że inwestorzy po październikowych wyborach spodziewali się odblokowania środków, trudno powiedzieć z pewnością, czy nie skończy się na krótkotrwałym impulsie. Możliwy jest scenariusz, w którym rynki szybko przeniosą uwagę na inne tematy. Poza powyższym ubiegły tydzień przyniósł też wiele odczytów makroekonomicznych z Polski, które rysują raczej mieszany obraz początku I kwartału. Solidna sprzedaż detaliczna i silny wzrost płac są pozytywne. Zawiodły jednak produkcja przemysłowa i fatalne dane o produkcji budowlano-montażowej, co sugeruje, że ożywienie jest nierówne, a gospodarka potrzebuje jeszcze czasu, by stanąć na nogi. Niepewność w zakresie inflacji nie spada, sygnały jej dotyczące są bowiem podobnie niejednoznaczne. Dodatkowy kontekst w tym tygodniu zapewnią czwartkowa (29.02) rewizja PKB w IV kwartale oraz piątkowy (01.03) odczyt PMI dla przemysłu. Nie wpłyną one jednak raczej na złotego, którego kurs powinien zależeć w większym stopniu od wieści z zewnątrz, zmian sentymentu do ryzyka oraz pozycjonowania.
Wskaźniki PMI dla strefy euro w dalszym ciągu rysują obraz kurczącej się gospodarki, którą ciągną w dół problemy sektora przemysłowego i kiepski popyt w Chinach. Pojawiły się jednak pewne optymistyczne sygnały. Po pół roku PMI dla usług powrócił do granicznego poziomu 50 pkt, w wyniku czego indeks zbiorczy wzrósł do 48,9, co może oznaczać światełko w tunelu. Wstępny odczyt inflacji (01.03) będzie kluczowy dla określenia terminu cięć stóp EBC, których niezmiennie spodziewamy się wcześniej niż ze strony Fedu.
Ubiegłotygodniowe dane z USA w większości w dalszym ciągu rysują obraz silnej amerykańskiej gospodarki. Zbiorczy PMI nieznacznie spadł, pociągnięty przez wskaźnik dla usług. W przeciwieństwie do sytuacji w strefie euro, wszystkie kluczowe miary wskazują na ekspansję, a PMI dla przemysłu jest najwyższy od 17 miesięcy. Co więcej, liczba wstępnych deklaracji bezrobotnych (która powróciła do poziomu ok. 200 tys.) świadczy o utrzymującej się sile amerykańskiego rynku pracy.
W tym tygodniu zarówno rynki, jak i Fed skupią się na odczycie preferowanej przez bank miary inflacji PCE - a dokładniej na tym, czy będzie równie niepokojący, jak styczniowa inflacja CPI. Wszelkie zaskoczenia w górę mogą pozwolić dolarowi na wyłamanie się z wąskiego przedziału, w którym utrzymuje się w lutym.
Wskaźniki PMI dla aktywności biznesowej wzmocniły optymizm dotyczący perspektyw wzrostu brytyjskiej gospodarki w 2024 r. Indeks zbiorczy nieznacznie przewyższył oczekiwania. Poziom 53,3 pkt wskazuje na dość zdrową ekspansję ciągniętą przez usługi, podczas gdy przemysł zostaje w tyle.
Odczyty z Wielkiej Brytanii stanowią kontrast dla tych ze strefy euro i są naszym zdaniem głównym czynnikiem pozwalającym funtowi na tak dobre wyniki w 2024 r. W tym tygodniu nie poznamy żadnych kluczowych danych, kurs brytyjskiej waluty będzie więc zależał w większości od wieści spoza kraju.
(ISBnews)