(PAP) Rynek pracy USA pozostaje w dobrej kondycji, lecz wciąż nie generuje istotnej presji płacowej. Na Wall Street koniec tygodnia należy do spółek technologicznych. Ropa próbuje odrabiać straty z początku tygodnia.
Dow Jones Industrial rośnie o 0,3 proc., S&P 500 w górę o 0,4 proc., Nasdaq Comp (WA:CMP). zyskuje 0,5 proc.
Na amerykańskiej giełdzie wzrostom przewodzi sektor technologiczny, którego notowania w ostatnich tygodniach znajdują się na huśtawce.
Najwyższe wzrosty notują Western Digital, eBay, czy Micron.
Rynek powoli przestaje wierzyć w dalsze wzrosty spółek hi-tech. Inwestorzy powinni zredukować ekspozycję na sektor technologiczny i zwiększyć udział w portfelu firm paliwowych, surowcowych i przemysłowych - uważa Jason Trennert ze Strategas Research. Spółki z tych trzech branż notowały największe wzrosty po ostatniej obniżce podatków w 2003 r. - zauważa.
Pod kreskę zszedł kurs Monsanto. Notowania spółki znalazły się pod wpływem doniesień Bloomberga, iż europejski regulator zgłosi zastrzeżenia do fuzji amerykańskiego giganta chemicznego z Bayerem.
W centrum uwagi w piątek znalazł się raport z amerykańskiego rynku pracy za listopad, który pokazał solidny odczyt wykreowanych nowych etatów oraz potwierdził niską presję płacową. W grudniu z kolei pogorszyły się nastroje konsumentów w USA.
Liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych w listopadzie wzrosła o 228 tys. wobec oczekiwanych 195 tys. To ponad dwukrotnie więcej niż potrzebne jest do wchłonięcia nowych pracowników na rynku (75-100 tys.).
Średnia miesięczna payrolss w bieżącym roku wynosi 174 tys. wobec 187 tys. w 2016 r.
Stopa bezrobocia w USA wyniosła w XI 4,1 proc., zgodnie z konsensusem, bez zmian względem października. To najniższe odczyty od niemal 17 lat. W całym 2017 r. stopa bezrobocia spadła w sumie o 0,7 pkt. proc.
Wynagrodzenia godzinowe amerykańskich pracowników wzrosły w listopadzie o 0,2 proc. mdm i 2,5 rdr, wobec oczekiwanych 0,3 proc. mdm i 2,7 proc. rdr. W październiku wynagrodzenia spadły o 0,1 proc. mdm, po korekcie z 0,0 proc., a rdr wzrosły o 2,3 proc., po korekcie z 2,4 proc.
Indeks poziomu optymizmu wśród konsumentów amerykańskich, opracowywany przez Uniwersytet Michigan, wyniósł w grudniu 96,8 pkt. (wstępne dane). Rynek oczekiwał 99,0 pkt. wobec 98,5 pkt. w listopadzie
W reakcji na dane o płacach dolar wyhamował aprecjację, a nachylenie krzywej amerykańskiego długu lekko wzrosło.
Kurs EUR/USD spada o 0,4 proc., wobec -0,5 proc. przed danymi, do 1,176.
Eurodolar ma za sobą najdłuższą spadkową serię od roku - USD umacnia się do euro już 6. sesję z rzędu. Od ubiegłego piątku USD zyskał do EUR już 1,5 proc.
Patrząc całościowo, piątkowe dane stanowią kolejną przesłankę dla Fed za trzecią w tym roku podwyżką kosztu pieniądza - rynek spodziewa się właśnie takiej decyzji po posiedzeniu Fed, które zakończy się w najbliższą środę. Bankierzy z Fed liczą, że ciasny rynek pracy ostatecznie wygeneruje impuls płacowy, który przyczyni się do wzrostu presji inflacyjnej.
"Utrzymanie w listopadzie silnego tempa wzrostu zatrudnienia i jego szeroki charakter (trend obejmuje zdecydowaną większość branż) w połączeniu z powrotem do umiarkowanego wzrostowego trendu wynagrodzeń dopełniają listę argumentów przemawiających za podniesieniem stóp procentowych przez Fed na jego najbliższym posiedzeniu, 13 grudnia" - ocenili w komentarzu do danych ekonomiści PKO BP (WA:PKO).
"Dla dalszej ścieżki stóp procentowych (2018 r.) istotne znaczenie będzie miało to, czy wzrostowy trend płac zyska na sile oraz, w którym roku (2018 czy 2019) wejdą w życie kluczowe postanowienia reformy podatkowej, nad którą prace finalizuje amerykański Senat" - dodali.
Dla inwestorów kluczowe w przyszłym tygodniu będą nowe projekcje makroekonomiczne Fed, na czele z "wykresem kropkowym", czyli oczekiwaną przez Rezerwę ścieżką stóp procentowych. Oczekuje się utrzymania obecnych prognoz, czyli trzech podwyżek w 2018 r. oraz dwóch w 2019 r. W związku ze spodziewanym wdrożeniem reformy podatkowej, część ekonomistów nie wyklucza nawet 4 podwyżek stóp proc. w przyszłym roku.
Rynek tymczasem wycenia obecnie na 2018 r. jedynie dwie podwyżki, obie w pierwszej połowie roku.
Nowe prognozy przedstawi również Europejski Bank Centralny, który zakończy swoje posiedzenie w czwartek. Decyzje ws. polityki monetarnej zapadną również w Wlk. Brytanii i Szwajcarii.
Notowania dolara wspiera w piątek amerykańska polityka. Izba Reprezentantów i Senat USA przyjęły w czwartek prowizorium budżetowe zapewniające płynność finansową rządu federalnego do 22 grudnia. Do tego czasu Republikanie i Demokraci chcą wypracować długoterminowe rozwiązanie. Jeżeli obie strony nie dojdą do porozumienia, partia rządząca nie wyklucza przedłożenia kolejnego prowizorium. Administracja miała zapewnione fundusze do soboty.
W KONGRESIE TRWA DEBATA NAD WYSOKOŚCIĄ CIT, PLAN INFRASTRUKTURALNY TRUMPA W STYCZNIU
Obie izby Kongresu USA uzgadniają wspólną wersję reformy podatkowej. Na pierwszy plan wybija się na koniec tygodnia debata o wysokości obniżki CIT. Choć zarówno Senat, jak Izba Reprezentantów pierwotnie postulowały cięcie podatku dla przedsiębiorstw do 20 proc. z 35 proc., dyskusja toczy się obecnie o redukcji CIT do 22 proc., by poprawić dochodową stronę reformy. W tej kwestii do ustalenia pozostaje również data wejścia w życie obniżki - Senat do tej pory opowiadał się za 2019 r., a niższa izba od 2018 r.
Rynek wycenia jedynie połowę pozytywnych dla spółek skutków reformy - ocenili w piątek analitycy UBS.
"Uważamy, że rynki wyceniają ok. 4-proc. wzrost zysków na S&P 500, podczas gdy my oczekujemy 8 proc." - dodano.
Donald Trump zamierza tymczasem dotrzymać kolejnej obietnicy wyborczej i przed corocznym przemówieniem przed połączonymi izbami Kongresu (30 stycznia) przedstawić plan rozwoju amerykańskiej infrastruktury - wynika z doniesień agencyjnych. W trakcie kampanii prezydent USA zapowiadał rozciągnięty na dekadę wart 1 bln USD program budowy dróg, mostów itp.
Plan ma zakładać 200 mld USD wydatków z budżetu federalnego, a kolejne 800 mld USD ma pochodzić od stanów, samorządów i sektora prywatnego.
BANKI WYGRANYMI PIĄTKOWEJ SESJI W EUROPIE
Wzrostom na giełdach w Europie przewodził na koniec tygodnia sektor bankowy. Pożyczkodawcy zyskują po przedstawieniu przez Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego końcowych propozycji regulacji Basel III, które rozwiały obawy o restrykcyjne zalecenia w obszarze szacowania ryzyka dla sektora. Regulator poinformował, że regulacje nie będą skutkować koniecznością istotnego zwiększenia wymogów kapitałowych.
Inwestorzy liczą w związku z tym na wyższe dywidendy i zwiększenie dynamiki wzrostu sektora, np. poprzez akwizycje.
O planach wypłaty nawet połowy zysku na dywidendę, w zależności od ewolucji podejścia regulacyjnego, poinformował w piątek CFO BNP Paribas (PA:BNPP).
Indeks Euro Stoxx Banks rośnie o ok. 3 proc. Wzrostami w okolicach 4 proc. lub więcej wyróżniają się ABN Amro, Danske, Societe Generale (PA:SOGN) i Credi Agricole.
JEST PRZEŁOM WS. BREXITU
Po długich, pełnych dramaturgii i nieoczekiwanych zwrotów akcji negocjacjach w piątek rano przełamany został impasu w negocjacjach w sprawie Brexitu. Komisja Europejska uznała, że osiągnięto wystarczające postępy w każdym z trzech priorytetowych obszarów, tj. praw obywateli UE, dialogu w sprawie "twardej" granicy między Irlandią, a Irlandią Północną i zobowiązań finansowych UK. Oficjalna decyzja w tej sprawie ma zapaść na posiedzeniu Rady Europejskiej w przyszłym tygodniu (15 XII).
Unijni przywódcy będą mogli teraz rozpocząć rokowania o przyszłych relacjach, w tym handlowych, między stronami. Źródła Bloomberga w Brukseli informują, że negocjacje ws. okresu przejściowego mogą wystartować tuż po Nowym Roku, a handlowe w lutym lub marcu.
Ostateczna wersja umowy dotyczącej wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej musi być gotowa do października 2018 roku - poinformowała KE.
Reakcja rynku walutowego na informacje z rozmów była ambiwalentna. Funt umacniał się z rana, lecz po południu zszedł pod kreskę.
Kurs GBP/USD pozostaje spada o 0,4 proc. do 1,336.
ROPA MOCNO W GÓRĘ - CHINY POMAGAJĄ RÓWNOWAŻYĆ RYNEK
Notowania ropy naftowej raczej nie zdołają odrobić strat z początku tygodnia, mimo ok. 1,5-proc. wzrostów w piątek.
Baryłka WTI w dostawach na styczeń w Nowym Jorku jest wyceniana po 57,4 USD za baryłkę, po zwyżce o 1,3 proc. Brent w dostawach na luty w Londynie w górę o 1,8 proc. do 63,3 USD za baryłkę.
Ceny surowca znalazły w piątek wsparcie z Chin.
Import produktów ropopochodnych w Państwie Środka wzrósł w listopadzie o 23 proc. do 9,05 mln b/d, w okolice rekordowych poziomów z rocznego dołka. Import ropy wzrósł z kolei o 19 proc. mdm do 37 mln ton.
Do listopada Chiny importowały przeciętnie 8,47 mln baryłek ropy dziennie, o 0,5 mln b. więcej niż USA.
Rynek uważnie obserwuje chiński rynek - rosnące zakupy ropy, m.in. na rezerwy strategiczne, pomagają w powrocie rynku do równowagi. Tymczasem w październiku (ostatnie dostępne dane) komercyjne zapasy ropy w Chinach spadły o 9,5 proc. mdm. i są w takim samym stosunki niższe niż na początku roku. Do listopada Chińczycy zwiększyli zakupy ropy o 12 proc. rdr.
Rafał Tuszyński (PAP Biznes)