(PAP) Amerykańskie indeksy rozpoczęły wypełniony wydarzeniami tydzień lekkimi zmianami. W centrum uwagi znajdowały się turbulencje po weekendowym spotkaniu krajów G7 oraz zbliżający się szczyt USA - Korea Północna.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,02 proc. i wyniósł 25.322,31 pkt.
S&P 500 zyskał 0,11 proc. i wyniósł 2.782,00 pkt.
Nasdaq Comp (WA:CMP). zwyżkował 0,19 proc., do 7.659,92 pkt.
Prezydent USA Donald Trump postawił w sobotę pod znakiem zapytania dalszą współpracę z sojusznikami z formatu G7, odmawiając uznania już uzgodnionego (w tym przez USA) wspólnego komunikatu po spotkaniu grupy.
Polityk zakomunikował decyzję na Twitterze kilka minut po oficjalnej publikacji ostatecznej wersji dokumentu, uzasadniając ją "fałszywymi" i "nieuczciwymi" wypowiedziami premiera Kanady J. Trudeau, który skrytykował protekcjonistyczne zapędy administracji Białego Domu.
Współpracownicy Trumpa również wyrazili w weekend mocną dezaprobatę wobec Trudeau.
W poniedziałek nad ranem Trump w serii tweetów ponownie wyraził swój sprzeciw wobec polityki handlowej partnerów handlowych USA.
Weekendowe wolty Trumpa to tylko preludium do tygodnia, który może dostarczyć uczestnikom rynków wielu wrażeń.
W środę, czwartek i piątek inwestorzy poznają decyzje kluczowych banków centralnych: Fed, Europejskiego Banku Centralnego i Banku Japonii.
Rezerwa Federalna najprawdopodobniej podwyższy stopy procentowe drugi raz w tym roku. Uwaga rynku skupi się na nowej projekcji ścieżki stóp procentowych oraz ewentualnych zmianach w komunikacie, odzwierciedlających coraz bardziej dojrzałą fazę normalizacji polityki.
Dużo więcej emocji wzbudza posiedzenie EBC. Być może już w czwartek bank zakomunikuje datę zakończenia programu luzowania ilościowego i szczegóły taperingu. Bankierzy mogą również zacząć przestawiać akcenty z niestandardowych instrumentów na problematykę stóp proc.
We wtorek Trump spotka się w Singapurze z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem.
Były biznesmen, w nieco niespotykany dla siebie sposób, studził w weekend oczekiwania pod adresem szczytu.
"Myślę, że minimum będzie nawiązanie relacji. Zaczniemy przynajmniej od dialogu" - powiedział Trump. Dodał, że "w ciągu minuty" wysonduje, czy Kim rzeczywiście zamierza wyrzec się broni atomowej.
Z przecieków prasowych wynika, że administracja USA jest nastawiona do rozmów dość elastycznie i w zależności od postępów w negocjacjach nie wyklucza nawiązania formalnych relacji dyplomatycznych z Koreą Pn., a nawet ustanowienia w Pjongjangu ambasady.
Szef CIA Mike Pompeo powiedział w poniedziałek, że Stany utrzymają sankcje na Koreę, aż do całkowitej denuklearyzacji.
Najpóźniej w piątek w centrum uwagi ponownie znajdzie się polityka handlowa USA. Do tego czasu Stany mają opublikować ostateczną listę chińskich produktów, o łącznej wartości 50 mld USD, na które Waszyngton zamierza nałożyć 25 proc. cło.
Biorąc pod uwagę szybką, stanowczą i symetryczną odpowiedź Pekinu na dotychczasowe decyzje USA w kwestiach handlowych, niewykluczona jest tym samym dalsza eskalacja konfliktu taryfowego.
Wśród trzydziestu spółek z DJI najmocniej do spadków indeksu przyczyniły się McDonald's i 3M, jednak ten wpływ został niwelowany przez wzrosty UnitedHealth i Home Depot.
Boston Scientific, producent urządzeń medycznych rósł 7 proc. po informacji Wall Street Journal, że Stryker, spółka z tej samej branży złożyła jej propozycję przejęcia. WSJ podał, że nie jest jasne czy Boston Scientific jest otwarty na rozmowy o akwizycji. Kurs Strykera spadał o ok. 3 proc. Łączna kapitalizacja obu spółek przekracza 100 mld dolarów.
W Europie na zamknięciu Euro Stoxx 50 poszedł w górę o 0,95 proc., niemiecki DAX zyskał 0,60 proc., brytyjski FTSE 100 zwyżkował o 0,73 proc., francuski CAC 40 wzrósł o 0,43 proc.
Główny indeks giełdy w Mediolanie FTSE MIB rósł o ok. 3,5 proc., a euro zyskiwało do dolara nawet 0,3 proc. (do 1,181) po tym, jak minister finansów Włoch potwierdził, że jego kraj nie zamierza "porzucić" euro.
"Nie tylko nie chcemy porzucić euro. Będziemy działać w ten sposób, by nie powstały okoliczności, które mogłyby wzniecić dyskusję o naszej obecności w strefie euro" - powiedział Giovanni Tria w wywiadzie dla Corriere della Sera.
Dodał, że jego rząd zamierza ograniczyć zadłużenie państwa.
Wypowiedź polityka wsparła również włoski dług. Rentowność tamtejszych 10-latek spada w poniedziałek o 29 pb do 2,85 proc. Włoska 2-latka umacnia o ok. 60 pb.
Analitycy JP Morgan obniżyli w poniedziałek prognozy kursu EUR/USD na koniec 2018 r. do 1,20 z 1,25, z uwagi na spowolnienie wzrostu w eurolandzie i problemy polityczne Włoch. Ich zdaniem, bardziej restrykcyjna polityka monetarna EBC przyczyni się do wzrostu EUR/USD do 1,23 w II kw. 2019 r.
Spadła wycena franka szwajcarskiego - EUR/CHF zwyżkował o 0,3 proc. do 1,162. W niedzielę Szwajcarzy odrzucili w referendum pomysł wprowadzenia pieniądza państwowego (Vollgeld), który zmieniłby fundamenty funkcjonowania systemu bankowego.
Obawy o dalsze losy NAFTA i relacje z USA ciążą kanadyjskiemu dolarowi - USD/CAD rośnie o 0,45 proc. do 1,299.
GOSPODARKA UK WYSYŁA SYGNAŁY OSTRZEGAWCZE, FUNT W DÓŁ
Po serii słabszych danych makro traci brytyjski funt. GBP/USD zniżkuje o 0,2 proc. do 1,338 vs. sesyjne maksima przy 1,344.
Produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii spadła w kwietniu o 0,8 proc. mdm, podczas gdy poprzednio wzrosła o 0,1 proc. Oczekiwano +0,1 proc. W ujęciu rdr produkcja przemysłowa wzrosła o 1,8 proc. vs 2,9 proc. miesiąc wcześniej i konsensus 2,7 proc.
W samym przetwórstwie odnotowano najmocniejszy spadek produkcji od 5,5 roku - o 1,4 proc.
Z kolei deficyt handlowy UK spadł na 5-miesięczne minimum 5,28 mld GBP, podwajając wartość w ciągu miesiąca. Deficyt w handlu towarami spadł do 14 mld GBP, co jest drugim najwyższym odczytem w historii.
Poniedziałkowe dane zapowiadają serię odczytów w dalszej części tygodnia, które będą bacznie obserwowane pod kątem ewentualnej podwyżki stóp proc. w sierpniu, po nieoczkiwanym wycofaniu się przez BoE z takiej decyzji w maju.
We wtorek napłyną z UK dane o bezrobociu i płacach, w środę o inflacji, a w czwartek o sprzedaży detalicznej.
ROPA BEZ WIĘKSZYCH ZMIAN
Notowania ropy naftowej pozostają w poniedziałek bez większych zmian. W centrum uwagi rynku wciąż pozostają spekulacje o zwiększeniu przez OPEC+ podaży surowca, co mogła już uczynić Rosja.
Baryłka WTI w dostawach na lipiec w Nowym Jorku jest wyceniana po 65,9 USD, po zwyżce o 0,2 proc. i spadku w ubiegłym tygodniu o 0,1 proc.
Brent w dostawach na sierpień w Londynie tanieje o 0,2 proc. do 76,3 USD za baryłkę vs. -0,4 proc. w poprzednim tygodniu.
Notowania surowca utrzymują się od początku czerwca w okolicach 2 miesięcznych minimów, jednak nie przeszkadza to amerykańskim producentom łupkowym we wchodzeniu na rynek - liczba czynnych szybów w USA wzrosła w ub. tygodniu o 1 do 862 i jest najwyższa od marca 2015 r.
Inwestorzy dyskontują ostatnio perspektywę zwiększenia wydobycia ropy przez jej głównych producentów w luźnym ugrupowaniu OPEC+.
Rosja i Arabia Saudyjska wprost zasygnalizowały wolę zwiększenia podaży ropy. Niektórzy producenci OPEC+ sprzeciwiają się jednak takim decyzjom.
W pierwszym tygodniu czerwca Rosja już zwiększyła wydobycie - do 11,1 mln b/d, powyżej kwoty wynikającej z umowy OPEC+ (10,95 mln b/d) podała w weekend agencja Interfax. (PAP Biznes)