(PAP) Na rynkach w Europie nastroje nie są takie złe. W niedzielę w życie weszły kolejne cła na towary z Chin i USA - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 rosną o 0,09 proc., na FTSE 100 idą w górę o 0,28 proc., a na DAX zyskują 0,04 proc.
Kontrakty na indeksy w USA są na minusach po ok. 0,4-0,6 proc. W poniedziałek amerykańskie rynki są zamknięcie z powodu Święta Pracy.
W Azji Nikkei 225 stracił 0,4 proc. Bank centralny Japonii ograniczył w poniedziałek zakupy obligacji, aby powstrzymać spadki stóp referencyjnych do rekordowo niskich poziomów i zapobiec dalszemu spłaszczaniu krajowej krzywej dochodowości.
W czerwcu gubernator Banku Japonii Haruhiko Kuroda zapowiadał, że władze BoJ uważnie obserwują spłaszczającą się krzywą dochodowości i w razie potrzeby odpowiednio zadziałają.
KOSPI w Korei Południowej zyskał w poniedziałek o 0,1 proc.
Z kolei w Chinach Shanghai Coposite zwyżkował o ponad 1,3 proc. po publikacji poniedziałkowych danych PMI Caixin.
Od 1 września obowiązują nowe cła USA na towary z Chin o wartości 110 miliardów dolarów - m.in. na obuwie, odzież i niektóre produkty technologiczne.
15 grudnia wejdą w życie kolejne amerykańskie cła - na towary z Chin o wartości 160 miliardów dolarów, w tym m.in. na laptopy i telefony komórkowe.
Chiny wprowadziły zaś 1 września dodatkowe chińskie taryfy na produkty amerykańskie - w tym na towary rolne i ropę.
Inwestorzy wciąż nie czują stabilizacji po mocno niespokojnym i zmiennym sierpniu. Niepokoją ich m.in. słabe dane makro z Chin - w sobotę podano w danych Federacji Logistyków, że PMI w sektorze przetwórczym w sierpniu wyniósł 49,5 pkt. wobec prognoz 49,6 pkt. i 49,7 pkt. w lipcu. Lepsze były za to poniedziałkowe wyliczenia PMI z Caxixin - indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym, wyniósł w VIII 50,4 pkt. wobec 49,9 pkt. na koniec lipca i wobec prognoz analityków 49,8 pkt.
Na rynkach nie słabnie też zainteresowanie wydarzeniami w Hongkongu - transport publiczny na lotnisku międzynarodowym w Hongkongu powrócił w niedzielę wieczorem do normy po wielu godzinach utrudnień wywołanych prodemokratycznymi protestami.
Demonstranci doprowadzili w niedzielę do częściowego wstrzymania ruchu na lotniskowej linii metra i zablokowali niektóre połączenia autobusowe. Samoloty w większości wciąż lądowały i startowały - niektóre z opóźnieniem.
Tymczasem władze Argentyny wprowadziły w niedzielę obowiązek uzyskiwania zgody Banku Centralnego na zakup dewiz powyżej sumy 10 tys. dolarów USA i dokonywanie przelewów zagranicznych. MFW, od którego Argentyna zażądała restrukturyzacji długu, "przygląda się sytuacji".
Z kolei tysiące osób wzięły w sobotę udział w masowych protestach w Wielkiej Brytanii przeciwko decyzji rządu o zawieszeniu obrad parlamentu na pięć tygodni w kluczowym momencie negocjacji w sprawie wyjścia kraju z Unii Europejskiej.
"Przed nami jest długa droga do przebycia" - mówi Shane Oliver, szef strategii inwestycyjnych w AMP Capital Investors Ltd.
"Rynki akcji mogą jeszcze zanotować spadki, zanim zmusi to Trumpa do rozwiązania problemu z handlem" - dodaje.
W poniedziałek na rynku walutowym euro kosztuje 1,0993 USD, w górę o 0,1 proc., japoński jen 106,13 za 1 USD, po zwyżce o 0,1 proc., a chiński juan jest po 7,1678 za dolara, po spadku o 0,1 proc.
Kontrakty na 10-letnie UST rosną o 0,1 proc., po wzroście rentowności 10-latek w piątek o 1 pb do 1,51 proc.
Ropa na NYMEX tanieje o 0,04 proc. do 55,08 USD/b.
Złoto zyskuje 0,4 proc. do 1.525,76 USD za uncję. (PAP Biznes)