(PAP) Spowolnienie w światowej gospodarce będzie sprzyjać rynkowi długu, korzystne dla obligacji będą: niższa inflacja i łagodniejsze banki centralne - uważają uczestnicy debaty PAP Biznes „Strategie rynkowe TFI”. Ich zdaniem w Polsce korzystna sytuacja makroekonomiczna i fiskalna pozwolą na dobre stopy zwrotu z krajowych obligacji.
W XX debacie "Strategie rynkowe TFI 2018" zorganizowanej przez PAP Biznes udział wzięli przedstawiciele PKO TFI, TFI PZU (WA:PZU), Pekao (WA:PEO) TFI, Skarbiec TFI oraz Eques Investment TFI. Partnerem merytorycznym cyklu są Analizy Online.
Zarządzający są zgodni, że 2019 rok przyniesie spowolnienie w globalnej gospodarce.
"Kwestią jest nie, czy gospodarka spowolni, ale jak bardzo. Spowolnienie wzrostu gospodarczego dobrze wróży takiej klasie aktywów jak obligacje" - powiedział Radosław Cholewiński, zarządzający portfelem w Pekao TFI.
"Jeśli utrzymają się czynniki - niska inflacja, brak odbicia cen ropy, łagodniejsze nastawienie banków centralnych - to może sprzyjać obligacjom" - dodał.
Andrzej Domański, członek zarządu i zarządzający funduszami Eques Investment TFI zwrócił uwagę, że 2018 r. był wyjątkowo niekorzystny dla inwestorów, gdyż najmniejszy od prawie 100 lat odsetek klas aktywów przyniósł dodatnie stopy zwrotu.
"Rok 2019 przyniesie większą różnorodność, jeśli chodzi o stopy zwrotu w różnych klasach aktywów. My delikatnie stawialibyśmy na obligacje skarbowe ze względu na niższe oczekiwania dotyczące polityki monetarnej, niższe tempo podwyżek stóp proc. w USA" - powiedział Domański.
"Unikalibyśmy obligacji korporacyjnych. Uważamy, że rentowności, spread będą szły do góry. Widzimy potężną kumulację długu w amerykańskich firmach - tam spread nieznacznie, ale jednak poszedł do góry. Uważamy, że od obligacji korporacyjnych trzeba trzymać się z daleka" - dodał.
W ocenie Karola Chrystowskiego, zarządzającego funduszami PKO TFI nadchodzące spowolnienie będzie łagodniejsze niż kryzys w 2008 r. Jego zdaniem czynnikiem, który mógłby doprowadzić do ostrzejszej recesji jest sytuacja w Chinach.
"Nie do końca wiemy, co tam się dzieje. Oni pokazują jakieś dane - na ile one są prawdziwe, to się okaże. (...) To pierwsza rzecz, którą bym kwestionował" - powiedział.
"Drugą kwestią jest poziom zadłużenia - nie na poziomie państwa, ale na poziomie korporacji. Jeśli mówimy o bardziej radykalnych scenariuszach, to może to przyjść stamtąd. Jeśli tam by wybuchło coś na skalę tego, co 10 lat temu stało się w państwach rozwiniętych, to byłaby to zmienna, której możemy niedoszacowywać" - dodał.
OBLIGACJE POLSKIE
Zdaniem Grzegorz Zatryba, zarządzającego funduszem i głównego stratega w Skarbiec TFI sytuacja polskiej gospodarki będzie w dużym stopniu zależna od koniunktury w strefie euro.
"Jeśli strefa euro, a zwłaszcza Niemcy odbiją, to 2019 r. może być pod każdym względem pozytywny dla polskiej gospodarki. Jakieś gwałtowne załamanie może spowodować pewne problemy, choć to będzie już pewnie końcówka roku. Przypuszczam, że przyszły rok powinien być niezły" - powiedział.
"Co ważne, choć to rok wyborczy, nie powinno być problemów z budżetem" - dodał.
W jego opinii inflacja w 2019 r. pozostanie na niskim poziomie.
"Polityka RPP raczej nie ulegnie zmianie. Do tego, żeby się zaostrzyła, potrzebny byłby ostrzejszy wzrost inflacji, którego nie oczekujemy. Wygląda na to, że presja ze strony rynku pracy nie przekłada się na istotny wzrost cen" - powiedział.
"W przypadku polskiego rynku długu przyzwoite makro i dobry budżet spowodują, że będzie to kolejny rok z dobrymi stopami zwrotu z obligacji" - dodał.
Na potencjalne ryzyka zwrócił uwagę Jarosław Leśniczak, zarządzający TFI PZU.
"Polskie obligacje w przyszłym roku mogą mieć większą zmienność niż w tym roku. Nie oznacza to negatywnego nastawienia, ale to będzie rok wyborczy, więc jakieś niepewności mogą się kumulować" - powiedział.
Zdaniem Radosława Cholewińskiego z Pekao TFI polskie obligacje powtórzą stopy zwrotu z 2018 r.
"W 2019 r. będzie kilka punktów zwrotnych i patrzenie na przyszły rok jako całość jest niezwykłym wyzwaniem. W momencie, kiedy zobaczymy jak wygląda sytuacja z Brexitem, przejdziemy przez rok wyborczy - wtedy można będzie strategię rewidować" - powiedział. (PAP Biznes)