(PAP) Indeksy w Nowym Jorku zanotowały w poniedziałek lekkie wzrosty, kończąc - przynajmniej na razie - serię dwóch tygodni spadków. W centrum uwagi inwestorów cały czas znajdują się prace wokół reformy podatkowej w USA.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,31 proc. do 23.4430,33 pkt.
S&P 500 zyskał 0,13 proc. do 2.582,14 pkt.
Nasdaq Comp (WA:CMP). poszedł w górę o 0,12 proc. do 6.790,71 pkt.
Nowojorska giełda zaliczyła lekko wzrostową sesję po dwóch tygodniach symbolicznych spadków. Przed inwestorami w USA skrócony tydzień handlu - w czwartek Amerykanie obchodzą Święto Dziękczynienia, a w piątek sesja trwa tylko 4,5 godz.
"(...)amerykański rynek akcji wygląda na wykupiony, a w krótkim terminie Wall Street może notować dalsze spadki wobec realizacji zysków przed końcem roku, po długiej hossie " - ocenili w zapowiedzi tygodnia analitycy Danske Bank.
W poniedziałek uwagę zwracały spadki Wal-Mart i Merck (NYSE:MRK). Analitycy Goldman Sachs obniżyli rekomendację dla sieci sklepów spożywczych do "neutralnie" z "kupuj", uzasadniając decyzję obawami o wycenę spółki, która do piątku wzrosła od początku roku o 41 proc. Notowaniom Merck zaszkodziły informacje o pozytywnych wynikach testów leków przeciwrakowych Roche.
Na NYSE i Nasdaq wystąpiły w poniedziałek problemy techniczne. Obie giełdy miały problemy z dostarczeniem do amerykańskiego odpowiednika KDPW informacji o rozrachunku zawieranych transakcji.
Pretekstem do wzrostu zmienności na Wall Street mogą być doniesienia z prac nad ustawą podatkową. Mimo, iż Kongres USA ma w tym tygodniu świąteczną przerwę, deputowanych czeka jednak pracowity okres - Republikanie walczą z czasem, by do końca roku przegłosować reformę.
Piłka jest obecnie po stronie Senatu - Izba Reprezentantów uchwaliła swoją wersję reformy w poprzednim tygodniu. Jeżeli nie wystąpią nieoczekiwane przeszkody, wyższa izba będzie mogła przeprowadzić głosowanie 30 listopada.
W Waszyngtonie toczą się równolegle dwie rundy rozmów: trwa przekonywanie nieprzekonanych senatorów (jedynie dwóch członków GOP może się wyłamać w głosowaniu) oraz wstępne uzgadnianie wersji ustawy przez obie izby. By reforma trafiła na biurko Donalda Trumpa, Kongres musi ostatecznie opuścić jednolity projekt.
Różnice między senackim a poselskim projektem są w niektórych miejscach zasadnicze. Senat chciałby znieść ustawą podatkową przymus ubezpieczenia zdrowotnego, czyli uchylić Obamacare tylnymi drzwiami; wprowadzić obniżkę PIT I CIT dopiero w 2019 r. (Izba Reprezentantów i Biały Dom optują za 2018 r.); obniżyć PIT jedynie tymczasowo (do 2026 r.).
Z nielicznych w tym tygodniu danych makro, pozytywnie zaskoczył amerykański indeks wyprzedzający Conference Board, który w październiku wzrósł o 1,2 proc. Oczekiwano +0,7 proc.
Amerykańska Rezerwa Federalna opublikuje w środę wieczorem zapisy z przebiegu ostatniego posiedzenia. Europejski Bank Centralny zaprezentuje swoje minutki dzień później wczesnym popołudniem.
W Europie na zamknięciu Euro Stoxx 50 wzrósł o 0,39 proc., DAX zyskał 0,50 proc., FTSE 100 zwyżkował 0,12 proc., CAC 40 poszedł w górę o 0,40 proc.
EURO NA HUŚTAWCE PO ROZPADZIE ROZMÓW KOALICYJNYCH W NIEMCZECH
Na rynku walutowym, wahania notowań euro. Wspólna waluta traci po południu do dolara 0,5 proc. do 1,174, tyle samo co w azjatyckiej części sesji, choć przed południem EUR/USD był kwotowany już po 1,18. Euro traci na fali niepewności politycznej w Niemczech, gdzie doszło do załamania rozmów koalicyjnych.
FDP zerwała w nocy z niedzieli na poniedziałek prowadzone od ponad miesiąca negocjacje z blokiem partii chadeckich CDU/CSU oraz Zielonymi w sprawie utworzenia koalicyjnego rządu pod kierownictwem kanclerz Angeli Merkel.
Szefowej niemieckiego rządu pozostaje stworzenie gabinetu mniejszościowego lub rozpisanie przedterminowych wyborów. Trzecia opcja - koalicja z SPD - jest nierealna. Socjaldemokraci potwierdzili w poniedziałek, że odrzucają taką możliwość.
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier zaapelował do wykazanie gotowości do dialogu, by uniknąć konieczności powtórnego głosowania.
"Fiasko rozmów najprawdopodobniej nie będzie miało wpływu na niemiecką gospodarkę w krótkim terminie. (...) Jednakże, z uwagi na brak reform strukturalnych i potrzeby pilnych inwestycji w cyfryzację i edukację, niemieccy politycy nie powinni tracić czasu, jeżeli nie chcą sprowadzić ryzyka na gospodarkę w przyszłości" - ocenił Carsten Brzeski, analityk ING.
W obliczu impasu politycznego wygranym na giełdzie we Frankfurcie w poniedziałek jest RWE. Producent energii zyskiwał ponad 3 proc. Rynek w mniejszym stopniu obawia się decyzji politycznych, które zmusiłyby RWE do szybkiego wygaszania bloków węglowych.
Niestabilność polityczna w Niemczech może zaburzyć i tak napięty harmonogram rozmów o Brexicie. Spekuluje się, że grudniowy szczyt UE, kluczowy dla przyszłości negocjacji UK-UE, może zostać przesunięty lub odwołany z uwagi na niepewne stanowisko negocjacyjne Niemiec, nie tylko w odniesieniu do Wlk. Brytanii.
Rynek pozytywnie odebrał sygnały płynące od brytyjskiego rządu o chęci do zwiększenia kwoty swojego "rachunku za Brexit". Brytyjska prasa informuje, że rząd Theresy May jest skłonny zapłacić UE 40 mld euro, o 20 mld więcej niż oferowano poprzednio. UE żąda co najmniej 60 mld euro.
Kurs GBP/USD rósł po południu o 0,4 proc. do 1,326.
Grudniowy przełom w rozmowach stoi ciągle pod znakiem zapytania. W niedzielę "The Times" poinformował, iż UE stworzyła specjalną grupę, która pracuje nad najczarniejszym scenariuszem Brexitu "bez umowy".
WYDŁUŻENIE CIĘĆ WYDOBYCIA ROPY, ALE NIE POGŁĘBIENIE - ZEA
Ropa rozpoczęła tydzień od przeceny. Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII w Nowym Jorku jest wyceniana po 55,6 USD, po zniżce o 1,6 proc. Brent w dostawach na styczeń w Londynie zniżkuje 1,8 proc. do 61,6 USD za baryłkę.
W centrum uwagi pozostaje kwestia polityki wydobycia ropy przez jej głównych producentów. Suhail Al Mazrouei, minister energii Zjednoczonych Emiratów Arabskich powiedział w poniedziałek, że w gronie OPEC toczą się rozmowy na temat wydłużenia ograniczenia podaży ropy, przy czym nie dotyczą one ewentualnego pogłębienia cięć wydobycia.
Z kolei minister ds. ropy Iranu powiedział, iż większość członków kartelu opowiada się za kontynuacją cięć.
Analitycy Black Rock uważają, że w krótkim terminie, nawet w scenariuszu dalszych ograniczeń podaży, ceny ropy "mają ograniczoną przestrzeń do wzrostu".
Rynki podbudowała w ubiegłym tygodniu słowna interwencja Khalida Al-Faliha, ministra ropy Arabii Saudyjskiej, o konieczności podjęcia decyzji o wydłużeniu polityki ograniczania podaży surowca przez OPEC i pozostałe kraje na szczycie 30 listopada. Wcześniej wątpliwości w tej kwestii wyraził przedstawiciel Rosji.
30 listopada w Wiedniu odbędzie się spotkanie krajów OPEC, które zdecydują o dalszych losach obecnie obowiązującego porozumienia o niższych dostawach ropy z kartelu. Na rynkach oczekuje się, że OPEC zdecyduje o przedłużeniu obecnego porozumienia do końca 2018 r. Obecne porozumienie wygasa z końcem marca. (PAP Biznes)