Warszawa, 22.11.2022 (ISBnews) - Objęcie podatkiem od nadmiarowych zysków spółek energetycznych, które osiągają zysk dlatego, że obywatele i firmy płacą wyższe rachunki za energię jest dobrym rozwiązaniem, natomiast nałożenie go na wszystkie firmy osiągające wyższe zyski byłoby nie do przyjęcia, ocenia w rozmowie z ISBnews prezes Związku Pracodawców Business Centre Club (BCC) i przewodniczący Rady Dialogu Społecznego (RDS) Łukasz Bernatowicz.
W jego ocenie, najbardziej korzystnym dla gospodarki rozwiązaniem w tym zakresie jest rozwiązanie proponowane przez Komisję Europejską.
"Generalnie pozytywnie do tego podchodzimy, jeżeli byłoby to stosowane tak, jak zaproponowano na poziomie unijnym, bo nie o to chodzi żeby [podatek ten] płacił każdy, kto był na tyle skuteczny że wypracował zysk w ubiegłym roku czy w tym roku" - powiedział Bernatowicz w rozmowie z ISBnews.
"Dopóki są to firmy energetyczne […] szeroko pojęte, które rzeczywiście osiągają zysk - dlatego, że my jako obywatele czy jako przedsiębiorcy płacimy wyższe podatki za energię - to rzeczywiście to jest dobre rozwiązanie. Natomiast jeżeli miałoby to dotyczyć - tak, jak pierwotnie to anonsowano - wszystkich firm w Polsce, które osiągnęły nadmierny zysk, […] to było nie do przyjęcia, bo jeżeli ktoś produkował przykładowo meble, to nie było żadnego powodu, żeby go obkładać windfall taxem" - doprecyzował.
Przypomniał, że podatek od nadmiarowych zysków, obejmujący właśnie firmy energetyczne został wprowadzony w Wielkiej Brytanii.
"W Wielkiej Brytanii ten podatek został wprowadzony i został ograniczony do firm produkujących energię i zarabiających na tym ponadprzeciętnie. Myślę że stamtąd można czerpać wzorce i też bym nie deprecjonował pomysłów Komisji Europejskiej, bo one wcale nie były złe" - podkreślił Bernatowicz.
W maju Wielka Brytania wprowadziła podatek od nadmiarowych zysków, pobierany na poziomie 25% od nadmiarowych zysków spółek energetycznych. Początkowo miał on być pobierany do roku 2025. Natomiast w ubiegłym tygodniu kanclerz Jeremy Hunt zapowiedział, że od stycznia 2023 r. wzrośnie do 35% i będzie pobierany do marca 2028 r. Jednocześnie od 1 stycznia ma zostać wprowadzona nowa tymczasową opłata na poziomie 45% nadzwyczajnych zysków od wytwórców niskoemisyjnej energii elektrycznej (wyłączeni z niego zostaną wytwórcy, którzy zawarli z brytyjskim rządem kontrakty różnic kursowych (CfD)
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, działające w Wielkiej Brytanii firmy naftowe i gazowe podlegają co do zasady opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób prawnych w wysokości 30% oraz podatkiem uzupełniającym w wysokości 10%. Mogą jednak obniżyć kwotę płaconych podatków, uwzględniając straty lub wydatki np. na likwidację platform wiertniczych na Morzu Północnym.
Podatek od nadzwyczajnych zysków, wprowadziły m.in. Włochy (opodatkowując dodatkowe zyski spółek energetycznych - początkowo 10%, a obecnie - 25%, jeśli są one o co najmniej 10% wyższe niż w tym samym okresie poprzedniego roku i wynoszą ponad 5 mln euro) i Węgry (dodatkowy podatek będzie pobierany w 2022 r i 2023 r. od dodatkowych zysków spółek energetycznych i banków)
W połowie września Komisja Europejska zaproponowała nałożenie na przedsiębiorstwa z sektora ropy naftowej, gazu i sektora rafineryjnego opłaty solidarnościowej, pobieranej przez państwa Unii w przypadku, gdy zysk tych przedsiębiorstw w roku 2022 przekroczy 20% średniej z ostatnich trzech lat. Opłata ma wynosić co najmniej 33%.
Z kolei pod koniec września wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował o planach wprowadzenia 50% podatku od nadmiarowych zysków, który miał dać budżetowi państwa ponad 13 mld zł. Jednak ostatecznie od tego pomysłu odstąpiono.
Wprowadzono natomiast - wraz z ustawą o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku - limit przychodów dla sektora elektroenergetycznego. Kwoty powyżej tego limitu mają trafić do Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny i następnie na finansowanie instrumentów wsparcia dla m.in. odbiorców wrażliwych, samorządowych oraz małych i średnich firm.
Elżbieta Dominik
(ISBnews)