Investing.com - Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się podwyższyć stopy procentowe. Kluczowa stopa referencyjna wzrośnie z 0,1 do 0,5%. Tymczasem złotówka odrabia poranne straty.
Po środowym postanowieniu RPP, które wejdzie w życie w czwartek stopy będą kształtować się następująco:
- stopa referencyjna 0,50% w skali rocznej;
- stopa lombardowa 1,00% w skali rocznej;
- stopa depozytowa 0,00% w skali rocznej;
- stopa redyskonta weksli 0,51% w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 0,52% w skali rocznej.
Przed decyzją RPP stopy kształtowały się następująco:
- stopa referencyjna 0,10% w skali rocznej;
- stopa lombardowa 0,50% w skali rocznej;
- stopa depozytowa 0,00% w skali rocznej;
- stopa redyskonta weksli 0,11% w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 0,12% w skali rocznej;
Jak czytamy w komunikacie NBP opublikowanym o 16:00 w środę
„w sytuacji prawdopodobnego dalszego ożywienia aktywności gospodarczej i korzystnej sytuacji na rynku pracy inflacja może utrzymać się na podwyższonym poziomie dłużej niż dotychczas oczekiwano. W takiej sytuacji powstałoby ryzyko utrwalenia się dynamiki cen w średnim okresie na poziomie wyższym od celu inflacyjnego.
Dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP. Jednocześnie NBP może nadal stosować interwencje na rynku walutowym oraz inne instrumenty przewidziane w Założeniach polityki pieniężnej. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych”.
Inflacja w Polsce według wrześniowych danych GUS kształtowała się na poziomie 5,8% rok do roku. Była więc najwyższa od 20 lat. Rada Polityki Pieniężnej znajduje się pod presją, gdyż na początku tygodnia opublikowano list otwarty byłych prezesów NBP i byłych członków RPP. Wskazywali oni na to, że konieczność podniesienia stóp procentowych wynika z konstytucyjnego obowiązku RPP dbania o wartość złotówki.
Wiadomo też, że w Radzie Polityki Pieniężnej istnieją podziały dotyczące kształtu polityki monetarnej. Na wrześniowym posiedzeniu padły wnioski o podniesienie stóp, jednak zostały odrzucone.
5 października prezes NBP podczas Kongresu Polska 590 profesor Adam Glapiński powiedział, że „NBP nie dopuści do utrwalenia się podwyższonej obecnie - z powodów zewnętrznych - inflacji".
Za najważniejszą stopę uchodzi stopa referencyjna. Określa ona poziom rentowności bonów pieniężnych, które emituje NBP. Są to bony głównie 7-dniowe, a wysokość stopy referencyjnej wpływa na wysokość WIBOR, a tym samym na oprocentowanie kredytów dla klientów banków.
Stopa lombardowa to „oprocentowanie pożyczki udzielanej przez NBP bankowi komercyjnemu pod zastaw papierów wartościowych. Jest ona wykorzystywana do określania maksymalnego oprocentowania kredytów na rynku międzybankowym. Oznacza to, że obniżanie stopy lombardowej będzie obniżało górną granicę kosztu pieniądza pozyskiwanego przez banki” - czytamy na stronie NBP.
Stopa depozytowa dotyczy oprocentowania jednodniowych depozytów banków prywatnych składanych w NBP. Wpływa ona na pośrednio na wysokość oprocentowania środków zdeponowanych przez klientów w bankach prywatnych.
Z kolei stopa redyskontowa weksli „określa cenę skupu weksli przez NBP od banków komercyjnych, które to weksle wcześniej bank komercyjny zdyskontował (kupił po cenie niższej od nominalnej) od swojego klienta (przedsiębiorstwa), przyjmując weksel jako zabezpieczenie udzielonego mu kredytu”.
Tymczasem stopa dyskontowa to cena płacona przez bank komercyjny Narodowemu Bankowi Polskiemu za kredyt pod zastaw weksli „weksli własnych przedsiębiorstw wystawionych jako zabezpieczeniu kredytów obrotowych”. Dyskonto weksli wykorzystywane jest głównie w sytuacjach kryzysowych. Po długiej przerwie wprowadzono je w kwietniu 2020 r.
Bank centralny obniża stopy procentowe, gdy chce ożywić gospodarkę i zwiększyć zatrudnienie, na przykład w przypadku kryzysu. Negatywnym skutkiem ubocznym jest jednak osłabienie krajowej waluty, co wprawdzie zwiększa eksport, lecz również powoduje inflację. Ta okazuje się szczególnie dotkliwa dla posiadaczy gotówki i depozytów, pożyczkodawców oraz osób o stałym dochodzie. Generuje też dodatkowe koszty związane z koniecznością dostosowania się do nowej sytuacji (czynienie zapasów, nieprzewidywalność ruchów cen).
Z kolei gdy bezrobocie jest niskie, a inflacja staje się problemem, to banki centralne decydują się na podwyżkę stóp. Skutkiem tego jest umocnienie waluty, zahamowanie wzrostu cen, poprawa rentowności depozytów i lokat, a z drugiej strony pogorszenie sytuacji kredytobiorców oraz pewne „schłodzenie” gospodarki. Zdarzało się, że podwyżki stóp procentowych prowadziły też do kryzysów giełdowych. Tak stało się w 1929 r. oraz w 2007 r. w USA. Władze zadłużonych państw są często niechętne podwyższeniu stóp procentowych, gdyż oznacza ono wzrost odsetek od obligacji państwowych. Pogorszenie koniunktury i zatrudnienia, nawet jeśli konieczne, nie sprzyja popularności wśród wyborców.