Spadki na giełdach w Europie po rozczarowującym raporcie Apple

(PAP) Indeksy w Europie Zachodniej spadają w ślad za wskaźnikami w Azji i Ameryce. Nastroje na globalnych parkietach popsuły rozczarowujące kwartalne raporty amerykańskich spółek z sektora technologicznego, w tym przede wszystkim Apple. Uwagę inwestorów absorbują także przeceny na rynkach surowców.

We wtorek na Wall Street mocno traciły akcje takich spółek jak Apple, IBM (NYSE:IBM), Yahoo, Verizon, United Technologies (NYSE:UTX) czy Microsoft, po tym jak inwestorzy zapoznali się z ich raportami za II kwartał. W środę w ślad za nimi poszły w dół notowane w Niemczech udziały Apple, Microsoft i Yahoo.

Wyniki Apple były lepsze od oczekiwań, rozczarowujące okazały się jednak prognozy na przyszły kwartał. Wyższe od przewidywanych w konsensusie zyski Microsoftu znalazły się w cieniu dużych odpisów restrukturyzacyjnych spółki i małego popytu na jej produkty. Natomiast skorygowany zysk na akcję Yahoo wyniósł 16 centów i był niższy niż oczekiwane przez analityków 19 centów.

Apple pociągnęło za sobą akcje swojego dostawcy, producenta półprzewodników ARM. Spółki tej przed spadkami nie uchroniła publikacja raportu, w którym wykazała wzrost sprzedaży w II kwartale o 15 proc. rdr. We wtorek wyraźnie niższe były także notowania innych firm współpracujących z Apple - Dialog Semiconductor i Infineon.

Raport o lepszym od oczekiwań zysku w II kwartale przyniósł zwyżkę kursu akcji banku Danske. Linia lotnicza Easyjet także poprawiła notowania po opublikowaniu w raporcie prognoz wysokich zysków w nadchodzących miesiącach.

Wtorkowe spadki europejskich indeksów przerwały uprzednią dziesięciodniową serię wzrostów, która pozwoliła indeksowi Stoxx 600 znaleźć się blisko swoich historycznie najwyższych poziomów.

"Apple rzeczywiście trochę rozczarowało. To tak wielka spółka, że naprawdę jest ona w stanie nadać ton nastrojom na rynku" - skomentował środową sesję Daniel Murray z EFG Asset Management w Londynie.

"Dynamika w łańcuchu logistycznym Apple ma oczywiście konsekwencje dla firm na całym świecie. Bieżącą wyprzedaż na rynku surowców uznałbym za efekt częściowo silniejszego dolara, a częściowo rosnących obaw o wzrost PKB w Chinach. Nie wydaje się, aby żaden z tych czynników mógł zniknąć w najbliższej przyszłości" - dodał.

Oprócz raportów kwartalnych, uwaga rynków koncentruje się także na spadających cenach surowców. Po wtorkowej korekcie do spadków powróciły ceny ropy. Przyczyniła się do tego publikacja raportu niezależnego Amerykańskiego Instytutu Paliw (API). Wynika z niego, że amerykańskie zapasy ropy wzrosły w tygodniu zakończonym 17 lipca o 2,3 mln baryłek.

Wciąż blisko pięcioletnich minimów znajdują się ceny złota.

W rezultacie, firmy z branży wydobywczej i spółki naftowe znalazły się w środę pod presją. Zniżki dotyczyły notowań m. in. Fresnillo (LONDON:FRES), Rio Tinto (LONDON:RIO) i BHP Billiton.

Cenom surowców nie sprzyja lipcowe umocnienie się dolara w oczekiwaniu na podwyżkę stóp procentowych Fed.

Prezes Fed Janet Yellen oceniła w ubiegłym tygodniu, że sytuacja w gospodarce amerykańskiej, w tym na rynku pracy, może się dalej poprawiać, co powinno pozwolić na podwyżkę stóp procentowych w USA w tym roku. Z ankiety The Wall Street Journal, przeprowadzonej w ubiegłym tygodniu, wynika, że ponad 80 proc. badanych ekonomistów spodziewa się, że pierwsza podwyżka stóp procentowych w USA nastąpi już we wrześniu.

W środę po południu publikacje danych z amerykańskiej gospodarki pozwolą inwestorom ocenić stan koniunktury w USA właśnie w kontekście polityki Fed. O 13.00 podany zostanie odczyt indeksu wniosków o kredyt hipoteczny MBA, o 15.00 odczyt indeksu cen nieruchomości HPI, a o 16.00 inwestorzy poznają dane na temat sprzedaży domów na amerykańskim rynku wtórnym.

Poniżej indeksy w Europie - godz. 12.36.