(PAP) W związku z dekretem prezydenta Rosji ws. embarga na produkty rolne, dostęp do rekompensat UE dla naszych producentów warzyw i owoców będzie trudniejszy - uważa minister rolnictwa Marek Sawicki. Dodał, że 12 sierpnia spotka się z komisarzem ds. rolnictwa KE.
W czwartek odbędzie się w Brukseli spotkanie polskich ekspertów z przedstawicielami Komisji Europejskiej ws. rosyjskiego embarga. "Na 12 sierpnia jestem umówiony z komisarzem ds. rolnictwa KE Dacianem Ciolosem. I myślę, że już wtedy pewne wstępne deklaracje ze strony Komisji Europejskiej będą mogły nam być przekazane i będziemy mogli je komunikować rolnikom" - powiedział Sawicki w środę wieczorem na konferencji prasowej.
Minister pytany przez dziennikarzy, o jaką wysokość rekompensat będzie starać się Polska, powiedział: "Przed negocjacjami nie podaje się ceny, a w pierwszej kolejności mówi się o walorach produktu".
"Dziś w wyniku rosyjskiego embarga (...) to, co mówiłem wczoraj, że być może 30 procent czy więcej produktów (rolnych) uda się zagospodarować bez konieczności rekompensat, już jest nieaktualne" - mówił.
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podpisał w środę dekret, który zakazuje lub ogranicza wwóz do Rosji "niektórych produktów rolnych, surowców i artykułów spożywczych" z krajów, które wprowadziły sankcje przeciwko FR lub przyłączyły się do nich. Obostrzenia mają obowiązywać rok.
Sawicki dodał, że zapewne rynki (UE) będą zablokowane embargiem dekretu prezydenta Putina i "prawdopodobnie nie będziemy mogli tam sprzedać". Również producenci europejscy sprzedający owoce i warzywa z tymi produktami zostaną na własnym rynku" - stwierdził.
Zdaniem ministra, jeśli wzrośnie sprzedaż żywności na rynku krajowym i europejskim o 5-10 proc., będzie to "niesamowity sukces". "Być może 10-20 proc. sprzedamy na rynki trzecie, ale to będą produkty o bardzo wysokiej jakości" - mówił. Dodał, że chodzi o np. Algierię, Maroko, Emiraty Arabskie.
Poinformował też, że w piątek chce, by zebrał się zespół antykryzysowy ws. wsparcia promocji na rynki trzecie, oraz ewentualnych gwarancji dla eksporterów.
Sawicki powiedział też, że specjalny zespół już przeanalizował możliwość zbytu produktów owocowo-warzywnych na rynku krajowym, jak i na jednolitym rynku europejskim. "Część produkcji trzeba będzie zutylizować z uwagi m.in. na krótki okres przechowywania" - powiedział. Wskazał, że dotyczy to głównie papryki oraz niektórych roślin kapustnych.
Według Sawickiego być może celem prezydenta Rosji jest włączenie w wojnę handlową krajów bałkańskich, "bo wszystko wskazuje na to, że kraje bałkańskie nie będące jeszcze członkami Unii Europejskiej mogą być wykorzystywane przez Rosję do zakupów żywności. "To wszystko może być elementem gry Putina, będzie na pewno próbował Europę dzielić" - powiedział.
Pod koniec lipca Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Federacji Rosyjskiej (Rossielchoznadzor) powiadomiła o wprowadzeniu od 1 sierpnia "czasowego ograniczenia wwozu do Rosji z Polski" owoców i warzyw - m.in. świeżych jabłek, gruszek, wiśni, czereśni, nektaryn, śliwek i wszystkich odmian kapusty (w tym białej, pekińskiej, czerwonej, brukselki). Zakaz dotyczy też polskiej produkcji warzywno-owocowej, wwożonej do Rosji z państw trzecich. Rossielchoznadzor poinformował, że zakaz wprowadzono w związku z "systematycznym naruszaniem przez stronę polską międzynarodowych i rosyjskich wymogów fitosanitarnych przy dostawach polskiej produkcji roślinnej do Rosji".
Z danych udostępnianych przez resort rolnictwa wynika, że Polska wyeksportowała do Rosji w 2013 r. ponad 804 tys. ton produktów z sektora owoców i warzyw o wartości blisko 336 mln euro. Ministerstwo rolnictwa szacuje, że straty dla polskiego sektora owoców i warzyw wynikające z wprowadzonego przez Rosję embarga mogą wynieść ok. 500 mln euro.