🟢 Nie przegap rynkowej szansy! Ceny wciąż rosną? 120-tysięczna społeczność Investing.com wie, jak to wykorzystać.
Dołącz do nas!
Zdobądź 40% ZNIŻKĘ

Gen. Jarosław Kraszewski: Uwierzyli we własną propagandę. To koniec Putina i Rosji, jaką znamy

Opublikowano 17.11.2022, 20:00
© Reuters.  Gen. Jarosław Kraszewski: Uwierzyli we własną propagandę. To koniec Putina i Rosji, jaką znamy
PGN
-
PKN
-
CL
-
NG
-
DJMc1
-
XTB
-

Darek Dziduch rozmawia z Jarosławem Kraszewskim, generałem brygady Wojska Polskiego i doktorem nauk wojskowych. Rozmowa dotyczy sytuacji na Ukrainie, rosyjskich działań wojennych i przemian, jakie będzie musiała przejść Rosja po zakończeniu wszczętego przez nią konfliktu. Wywiad został zarejestrowany na konferencji XTB (WA:XTB) Investing Masterclass, która odbyła się w Warszawie 26 października.

Chcesz otrzymać darmowy dostęp do wszystkich nagrań z konferencji XTB Masterclass 2022?

KLIKNIJ

Darek Dziduch: Zacznę od pytania, na które długo można by odpowiadać - co poszło nie tak w rosyjskiej „trzydniowej specjalnej operacji militarnej”?

Jarosław Kraszewski: Żeby nie odpowiadać na to pytanie zbyt obszernie, powiem krótko: tam w zasadzie wszytko poszło nie tak. Począwszy od tego, że dowódcy wojskowi karmili administrację Putina tym, co oni sami chcieli usłyszeć. Nie były to realne informacje wywiadowcze, które odzwierciedlały to, co przed 24 lutego działo się na Ukrainie. Administracja nie miała też wiarygodnych informacji na temat tego, co działo się już na polu walki. Informacje zarówno wywiadowcze, jak i rozpoznawcze zawiodły. W wojskowości, i zresztą nie tylko tam, jeżeli nie mamy pełnych danych lub są one nieprawidłowe, to podejmując pewne działania nie możemy liczyć na to, że przyniosą one oczekiwany skutek. Wszyscy liczyli na krótki, kilkudniowy wręcz konflikt, okazało się jednak, że jest zupełnie inaczej, a Ukraińcy jako państwo stanęli na wysokości zadania i postawili stanowczy opór z pomocą innych krajów. Nie jest oczywiście tajemnicą, że bez pomocy Stanów Zjednoczonych Ukraina by sobie nie poradziła i nie byłaby w stanie dotrwać do chwili obecnej i przejść z działań defensywnych do kontrofensywy. I bez dalszego wsparcia Stanów Zjednoczonych nie będą w stanie zakończyć tej wojny zwycięstwem.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Były prezes PGNiG (WA:PGN) ostro o przejęciu spółki przez Orlen (WA:PKN) i bezpieczeństwie energetycznym Polski - wywiad z Piotrem Woźniakiem

W sieci pojawia się mnóstwo relacji pokazujących skalę nieprzygotowania rosyjskiego wojska, zarówno pod kątem szkoleniowym, jak i samego wyposażenia. Czy rzeczywiście rosyjska armia jest tak słaba, czy może dajemy się zwieść ukraińskiej strategii informacyjnej?

Różne ośrodki analityczne zajmują się również śledzeniem tego, co dzieje się w ramach wojny na Ukrainie, jeśli chodzi o poniesione straty po obu stronach, o prowadzenie działań wojskowych przez obie armie i często obserwujemy to, że te informacje z niezależnych od siebie ośrodków są w wielu aspektach zbieżne. Nie ma więc w tym, co podają Ukraińcy zbyt dużej przesady, szczególnie w kwestii strat zadanych Rosji. Poza tym - jeżeli prawdą byłoby to, co administracja Putina od wielu lat ogłaszała światu, czyli mowa o dziesięciokrotnym zwiększaniu nakładów na siły zbrojne, o drastycznie przyspieszonej modernizacji wojska, o nowych rodzajach uzbrojenia, począwszy od karabinów, skończywszy na samolotach i pociskach hipersonicznych, no to Rosja faktycznie byłaby w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę w ciągu kilku dni. I to nawet w sytuacji, w której mieliby nie do końca sprawdzone i rzetelne informacje wywiadowcze, nawet wtedy daliby sobie z Ukrainą radę. W rzeczywistości widać jak na dłoni, że była to wyłącznie zwykła propaganda, a nowych rodzajów uzbrojenia było być może kilkanaście egzemplarzy. Tutaj można przytoczyć słynny już przykład supernowoczesnego czołgu T-14 Armata, który nie mógł z defilady zjechać o własnych siłach. Okazało się, że z potęgi militarnej, której wszyscy się bali, wykreowany został obraz nędzy, ubóstwa armii Federacji Rosyjskiej. Do tego obraz całkowitego zacofania sprzętowego, gdzie mamy kwestię częściowej mobilizacji, gdzie żołnierze dostają niekompletne wyposażenie indywidualne czy niezdatną do użytku broń, która nie może być wykorzystana na placu boju, a także obraz armii z początku dwudziestego, a nie dwudziestego pierwszego wieku, gdzie każdy chodzi w innym mundurze, brakuje pakietów medycznych i tym podobnych kwestii wyposażeniowych. Do tego dochodzi jeszcze poziom wyszkolenia. Myślę, że nie pomylę się za bardzo mówiąc, że Rosjanie po zaangażowaniu wojskowym w Syrii - oczywiście nie całą swoją armią - przestali się intensywnie szkolić, bo po prostu nie było na to pieniędzy. Rosjanie stanęli ze szkoleniem, nie było środków na paliwo i na ćwiczenia, a manewry takie jak Zapad były po prostu demonstracją siły doborowych jednostek, które mają za sobą doświadczenia wojskowe m.in. z Syrii i były jako-tako wyszkolone i wyposażone. To miało pokazać światu, że Rosja jest ma świetną armię, która jest w stanie skutecznie prowadzić działania wojenne w każdym zakątku świata. My do końca wtedy nie wiedzieliśmy jaka jest realna kondycja rosyjskiej armii, świat trochę się tego przestraszył, później wnikliwe analizy pokazały, że stan rosyjskiego wojska jest dużo gorszy, a teraz Ukraina obnażyła rzekomą potęgę Federacji Rosyjskiej. To jakby uspokaja, że rosyjska armia, która poza największym arsenałem jądrowym, na polu walki nic nie jest w stanie osiągnąć. Nie powinniśmy więc popadać w psychozę strachu, że już niedługo Rosja zaatakuje i nas, bo to jest po prostu w tej chwili nierealne - jeżeli oni nie dali sobie rady na Ukrainie, gdzie stracili mnóstwo sprzętu i ludzi, to warto zadać sobie pytanie: czym oni niby mieli by nas zaatakować?

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wojna zakończy się ponad głowami Rosji i Ukrainy. Gen. Waldemar Skrzypczak o sytuacji za wschodnią granicą

Czy Rosja może użyć taktycznej broni jądrowej?

Mamy tu do czynienia z dwoma podstawowymi scenariuszami. Pierwszy z nich to szantaż Europy kryzysem energetycznym, nie paliwowym. Putin i jego administracja zorientowali się, że świat daje sobie radę po zachwianiu łańcucha dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego, natomiast na pewno nie da sobie rady z energią elektryczną. Dlatego też Putin będzie robił wszystko, aby cały układ energetyczny w Europie przereformować. Wiemy, że Polska podpisała umowę, wedle której ok. 30% energii miało być dostarczane do naszego kraju z Ukrainy. Natomiast obecnie, z informacji której posiadam wynika, że np. elektrownia atomowa w Zaporożu na Ukrainie dostarcza całą generowaną moc wyłącznie do Federacji Rosyjskiej. Niszczenie infrastruktury energetycznej przez Rosję na Ukrainie i to nie całych sieci trakcyjnych, a jedynie stacji trafo, które odcinają od prądu, już stało się faktem. Przypomnijmy, że od początku konfliktu Rosja przeprowadziła już ponad osiemdziesiąt ataków na infrastrukturę krytyczną Ukrainy, a z tych wszystkich ponad pięćdziesiąt odbyło się w samym październiku. Administracja Putina zorientowała się, że nie jest w stanie wygrać tej wojny na polu militarnym, cały świat wie już, że rosyjska armia jest po prostu słaba, dlatego też nadszedł czas na uderzenie w ukraiński system sieci energetycznej. Nie zapominajmy do tego, że Putin już doprowadza do tego, że wykorzystuje tzw. Broń D, czyli demografię. Chodzi tutaj o kradzież zboża i wywóz do Federacji Rosyjskiej, co jest osłabianiem Afryki, które doprowadzi wkrótce do kolejnej fali migracji. Ci ludzie będą umierali z głodu, jednocześnie wiedząc, że ich znajomym udało się przedostać do Europy. Powtórka z tzw. Wielkiego Głodu na Ukrainie to jest właśnie to, co Putin próbuje zrobić, czyli wywołać katastrofę humanitarną, doprowadzić do tego, że Ukraińcy będą żyli w skrajnym ubóstwie i w głodzie. No i kwestia braku prądu, bez którego tak naprawdę nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować.

Nie ma bowiem tak dużych i wydajnych agregatów prądotwórczych, które byłyby w stanie zasilać całe fabryki i miasta. Takie agregaty też trzeba czymś napędzić. Rosyjska administracja doskonale o tym wie i z premedytacją próbuje wywołać katastrofę humanitarną.

Czy możliwy jest scenariusz w którym Rosja odzyska wiarygodność jako międzynarodowy partner biznesowy? Co musi się stać, aby wszystko wróciło do normy, jak stało się to po aneksji Krymu w 2014 roku?

Uważam, że nie ma rzeczy niemożliwych. Rosja od niepamiętnych czasów była jednym z najważniejszych na świecie eksporterem paliw kopalnych, w tym przede wszystkim gazu ziemnego i ropy, jak i węgla, które są niezbędne do napędzania przemysłu ciężkiego, w tym też zbrojeniowego. Prędzej czy później Europa wróci do zależności energetycznej od Federacji Rosyjskiej, o ile ta utrzyma się w obecnej formie. Żeby tak się stało, to moim zdaniem musi powstać zupełnie nowe państwo, które będzie zarządzane przez zupełnie innych ludzi. To, co teraz znamy jako Federację Rosyjską musi przejść głębokie zmiany polityczne i mentalne. To nie będzie działo się przez rok, czy dwa, bo będzie to wieloletni i złożony proces. Nie wykluczałbym natomiast takiego scenariusza powrotu do relacji z Rosją, bo jest on Europie potrzebny, chociażby do tego, by powstrzymać procesy, z którymi próbujemy obecnie walczyć, w tym m.in. z wysoką inflacją. Na pewno wrócimy do relacji z Rosją, bo dotychczas była ona zbyt ważnym eksporterem.

Wiele gospodarek budowało swoją dzisiejszą pozycję na relacjach gospodarczych z Rosją, więc całkowite porzucenie ich na dłuższą metę będzie bardzo trudne i Europa będzie szukała okazji do wznowienia tych relacji. Po raz kolejny jednak podkreślam - żeby do tego doszło, w Federacji Rosyjskiej muszą zajść drastyczne zmiany. I dopiero po zakończeniu pewnego procesu przebudowy Rosji i odzyskania zaufania można mówić o powrocie do stanu relacji gospodarczych sprzed 24 lutego 2022 roku. 

Dziękuję za rozmowę.

 

Gen. Jarosław Kraszewski (ur. 1968) - generał brygady Wojska Polskiego, doktor nauk wojskowych. W latach 2015-19 był dyrektorem Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.

Chcesz otrzymać darmowy dostęp do wszystkich nagrań z konferencji XTB Masterclass 2022?

KLIKNIJ

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.