Investing.com – Podczas gdy w centrum uwagi znalazła się czwartkowa decyzja Europejskiego Banku Centralnego (EBC), raport o inflacji w strefie euro, opublikowany we wtorek, najwyraźniej zwiększył oczekiwania, że bank centralny nie ogłosi żadnych nowych ruchów.
Przewiduje się, że EBC pozostanie przy swoim stanowisku „poczekamy – zobaczymy”, bez żadnych zmian w stopach procentowych czy stosowaniu dalszych środków stymulujących.
Rzeczywiście, oczekuje się, że prezes EBC, Mario Draghi, udzieli szczegółowej informacji o rozpoczęciu programu kupna obligacji korporacyjnych (CSPP), który miał wystartować w czerwcu wraz z drugą serią długoterminowych operacji refinansujących (TLTRO II) dla banków.
Ponieważ programy te dopiero się rozpoczynają, Draghi prawdopodobnie zasygnalizuje, że na efekty trzeba będzie poczekać i wstrzyma się od zastosowania nowych środków.
Morgan Stanley (NYSE:MS) przyznał, że prognoza dodatkowego luzowania finansowego już w trzecim kwartale może być „trochę zbyt wczesna”.
„Możliwe, że EBC poczeka do końca 2016 lub początku 2017 roku, aby ogłosić dalsze ruchy w polityce pieniężnej” - dodali eksperci.
W istocie, ostatni sondaż Bloomberga pokazał, że około 67% ekonomistów spodziewa się dalszego luzowania, a nieco ponad połowa z nich uważa, że zostanie ono ogłoszone we wrześniu.
Z drugiej strony sondaż Reutersa w zeszłym tygodniu pokazał, że nieco ponad połowa ekonomistów wątpi, że EBC zdecyduje się na luzowanie ponownie w tym roku.
W tym kontekście inwestorzy mogą jedynie mieć nadzieję, że zobaczą rozpoczęcie programu CSPP. Przecieki ze źródła z banku centralnego wskazują, że EBC zacznie od małych poziomów kupna długów korporacyjnych i powoli będzie zwiększać miesięczne zakupy od 5 do 10 mld euro.
Nowa prognoza inflacji w centrum uwagi
Jeszcze zanim dane o cenach konsumpcyjnych (CPI) z maja zostały opublikowane we wtorek i pokazały niewielki wzrost zarówno inflacji jak i inflacji bazowej, ekonomiści oczekiwali, że EBC podniesie swoją prognozę inflacji po raz pierwszy od czerwca 2015 roku.
Wcześniejsze prognozy EBC, opublikowane w marcu, przewidywały średnią inflacji na poziomie 0,1% w 2016%, 1,3% w 2017 i 1,6% w 2018 roku.
Większość ekonomistów oczekuje, że EBC podniesie oszacowania dla tego roku, ze względu na wyższe ceny ropy i żywności, ale głównym czynnikiem w spojrzeniu w przyszłość będzie trwający brak presji płacowej.
Płace negocjowane strefy euro wzrosły o 1,4% w pierwszym kwartale, najmniej od czasu gdy ponad 10 lat temu wprowadzono wspólną walutę.
Stopa bezrobocia strefy euro utrzymała się w kwietniu na pięcioletnim niżu, jak podają oficjalne dane opublikowane we wtorek. Odczyt 10,2% jest jednak dwukrotnie wyższy niż w innych rozwiniętych gospodarczo krajach, takich jak USA czy Wielka Brytania.
Nadal jednak jest to mniej niż 11% zarejestrowane przed rokiem i, pomimo że stopa bezrobocia pozostała bez zmian, całkowita liczba bezrobotnych spadła o 63 000.
Niemniej jednak okaże się, czy trwająca wolna poprawa rynku pracy strefy euro będzie wystarczająca, aby podnieść wynagrodzenia i tym samym popchnąć inflację z powrotem do celu EBC 2%.
Prognoza wzrostu może zostać podwyższona
Wraz z powolną poprawą w zatrudnieniach, w opublikowane w poniedziałek nastroje biznesowe i konsumenckie strefy euro z maja doszły do czteromiesięcznego wyżu, co może dać EBC powód do podniesienia również swojej prognozy wzrostu gospodarczego.
Z drugiej strony jednak. IHS Global Insight ostrzegł, że dopiero okaże się, czy ta poprawa się utrzyma czy będzie się wahać.
„Na pewno jest pewna ilość zagrożeń spadków, między innymi trwającą na świecie niepewność gospodarczą, możliwość, że Wielka Brytania zagłosuje za opuszczeniem Unii Europejskiej (23 czerwca) oraz zagrożenia dalszymi atakami terrorystycznymi w Europie” - wyjaśnili eksperci.
Nawet jednak jeśli EBC podniesie swoją prognozę wzrostu, prawdopodobnie powtórzy, że nadal istnieją zagrożenia, aby pozostawić sobie otwartą furtkę dla przyszłych środków stymulujących.