(PAP) Skarbiec szacuje, że planowane przez resort finansów obniżenie opłaty stałej za zarządzanie mogłoby obniżyć wyniki towarzystwa o 4-30 proc. odpowiednio w latach 2019-2022 - poinformowali przedstawiciele Skarbca. Spółka zamierza przeciwdziałać temu poprzez zwiększanie bazy aktywów, m.in. przez przejęcia, oraz wzrost poziomu opłaty zmiennej i optymalizację kosztową.
"Gdyby rozporządzenie weszło w życie w proponowanym kształcie dotyczyłoby ono 12 funduszy z 39, którymi zarządzamy, o łącznej wartości aktywów około 1,6 mld zł. Nasze kalkulacje wskazują, że spadek wyniku na zarządzaniu – pomniejszony o kick-back oraz opłaty dystrybucyjne – będzie wynosił 4-30 proc. odpowiednio w latach 2019-2022" – powiedział Andrzej Sołdek, członek zarządu Skarbca podczas konferencji.
24 sierpnia opublikowano projekt rozporządzenia Ministra Finansów w zakresie limitu wynagrodzenia za zarządzanie aktywami funduszy inwestycyjnych. Zaproponowane regulacje zakładają stopniową obniżkę kosztów zarządzania - w 2019 r. opłaty miałyby być nie wyższe niż 3,5 proc., w 2020 r. stawka maksymalna wyniesie 3 proc., a w 2021 r. 2,5 proc.
W prezentacji Skarbiec poinformował, że opłata stała pobierana przez TFI w drugim kwartale wyniosła 1,9 proc. średniej wartości aktywów pod zarządzaniem.
"Planujemy reagować na te zmiany poprzez wzrost aktywów pod zarządzaniem, dzięki organicznemu wzrostowi, ale oprócz tego rozglądamy się nad możliwościami pozyskania aktywów przez akwizycję. Jednym ze sposobów jest list intencyjny podpisany z Trigonem” – powiedział Sołdek.
"Zakładamy również modyfikację zmiennego komponentu opłat, co jest zgodne z intencją regulatora. Dodatkowo chcemy optymalizować koszty operacyjne, co będzie rozłożone na horyzont wprowadzania tych zmian” – dodał.
W kolejnych kwartałach Skarbiec oczekuje utrzymania tendencji rynkowych z pierwszego półrocza - relatywnej siły rynku amerykańskiego oraz presji na wyceny mniejszych spółek w Polsce.
Prezes Elżbieta Radkowska-Świętoń poinformowała, że Skarbiec pracuje obecnie nad nowymi produktami opartymi o cykliczną alokację.
"Nowe produkty, nad którymi pracujemy to coś zbliżonego do tzw. funds of funds, czyli produkty alokacji cyklicznej. Cały czas ponadto prowadzimy z Open Finance (WA:OPF) plany systematycznego oszczędzania, które zachęcają do bardziej regularnych wpłat" - powiedział Radkowska-Świętoń.
W ocenie Skarbca, najbardziej atrakcyjnym segmentem rynku są w tej chwili fundusze inwestujące za granicą.
"Uważamy, że ten segment ma przyszłość. Wierzymy, że można w Polsce budować kompetencje do tego, by za granicą inwestować” – powiedziała prezes.
Skarbiec nie podjął jeszcze decyzji w sprawie nowej nazwy dla funduszy nazywanych obecnie "funduszami rynku pieniężnego".
"Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, ale przepisy (dotyczące wykorzystywania tej nazwy - PAP) są bardzo restrykcyjne. Przed nami, i całym rynkiem, decyzja o zmianie nazwy funduszy" - powiedziała prezes.
W sierpniu KNF wydał komunikat, w którym ocenił, że w myśl nowych regulacji unijnych nie będzie możliwe używanie w nazwie określeń takich jak: pieniężny, gotówkowy, lokacyjny, depozytowy, skarbowy, płynnościowy, przez fundusze, które nie spełniają wymogów przewidzianych dla funduszy rynku pieniężnego. Narodowy Bank Polski podaje, że według definicji EBC obecnie na polskim rynku nie ma funduszy, które spełniałyby kryteria funduszu rynku pieniężnego.
Na koniec czerwca aktywa pod zarządzaniem Skarbiec TFI w funduszach detalicznych wynosiły 4,4 mld zł, rosnąc o 13 proc. rok do roku. W pierwszym półroczu 2018 roku napływy netto do funduszy detalicznych towarzystwa wyniosły ok. 430 mln zł.
W drugim kwartale kalendarzowym 2018 roku (ostatni kwartał roku obrotowego 2017/2018) spółka wypracowała 3,5 mln zł zysku netto. Zysk spadł o 40 proc. rok do roku, ze względu na "normalizację opłaty zmiennej" - spółka odnotowała w drugim kwartale 3 mln zł wpływu z tzw. opłaty zmiennej wobec 9,8 mln zł rok wcześniej. (PAP Biznes)