(PAP) Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała nagranie rozmów telefonicznych prorosyjskich separatystów na wschodzie kraju, z których wynika, że to oni strącili samolot pasażerski malezyjskich linii lotniczych w tym regionie. Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin obciążył Ukrainę odpowiedzialnością za czwartkową katastrofę.
W katastrofie, do której doszło w czwartek późnym popołudniem, zginęło wszystkich 295 pasażerów i członków załogi Boeinga 777.
W napisach początkowych w udostępnionym filmie SBU stwierdza, że samolot został zestrzelony przez bojowników separatystycznego oddziału dowodzonego przez obywatela Rosji Igora Biezlera, znanego pod pseudonimem "Bies". Maszynę trafiono z "rosyjskiego zestawu rakietowego".
Z kolei prezydent Rosji Władimir Putin obciążył Ukrainę odpowiedzialnością za czwartkową katastrofę malezyjskiego samolotu pasażerskiego na jej terytorium twierdząc, że nie doszłoby do tego, gdyby Kijów nie wznowił działań zbrojnych przeciwko separatystom.
"Bezwarunkowo państwo, na którego terytorium to się stało, ponosi odpowiedzialność za tę straszną tragedię" - zadeklarował Putin w transmitowanej przez telewizję wypowiedzi.
"Do tej tragedii nie doszłoby, gdyby na tej ziemi był pokój, gdyby nie wznowiono działań bojowych na południowym wschodzie Ukrainy" - zaznaczył rosyjski prezydent.
Dodał jednocześnie, że polecił rosyjskim władzom wojskowym, "by udzieliły niezbędnej pomocy w śledztwie dotyczącym tego przestępstwa".
W katastrofie, uznanej przez prezydenta Ukrainy Petro Poroszenkę za akt terrorystyczny, zginęło wszystkich 295 pasażerów i członków załogi Boeinga 777 linii Malaysia Airlines. Niewykluczone, że maszyna została zestrzelona. W rejonie, gdzie spadł samolot trwają walki między prorosyjskimi separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi.