(PAP) Ekonomiści z Banku Millennium wskazują na rodzące się obawy o niezależność przyszłych władz monetarnych w Polsce.
W środowej rozmowie z PAP Henryk Kowalczyk, poseł PiS odpowiedzialny za prace nad programem gospodarczym partii ocenił, że obecny poziom stóp proc. NBP jest zbyt wysoki i jest pole do ich obniżki. Wskazał, że w przypadku kandydatów do RPP PiS będzie brało pod uwagę ich poglądy pod kątem skłonności do poluzowania polityki pieniężnej. W styczniu i lutym 2016 roku wygasają kadencje 6 członków RPP powołanych przez Sejm i Senat oraz 2 członków powołanych przez prezydenta.
"Tego typu wypowiedź przedstawiciela partii, która ma największe szanse na uzyskanie większości w nowym parlamencie i wpływ na kształt nowej RPP jest niepokojąca, ponieważ wskazuje na instrumentalne traktowanie banku centralnego, który zgodnie z konstytucją jest instytucją niezależną" - napisali w raporcie ekonomiści z Banku Millennium.
"Dobór członków RPP pod kątem stopnia poparcia dla wizji polityki gospodarczej partii rządzącej, w połączeniu z włączeniem banku centralnego w proces finansowania przedsiębiorstw rodzi obawy o niezależność władz monetarnych" - dodali.
We wtorek PiS ogłosiło, że w ramach wzorowanego na EBC "Programu Banku Centralnego" NBP miałby w ciągu 6 lat wygenerować 350 mld zł.