ATENY/BRUKSELA, 2 lipca (Reuters) - Premier Grecji Alexis Cipras ponownie wezwał w środę Greków, by odrzucili w referendum propozycje wierzycieli, przekreślając nadzieje na poprawę stosunków z europejskimi partnerami przed niedzielnym głosowaniem.
W ciągu mniej niż doby od czasy wysłania koncyliacyjnego listu do wierzycieli z prośbą o dalszą pomoc Cipras wystąpił w telewizji i nie przebierał w słowach. ID:nL8N0ZH45A
Powiedział, że Grecja jest "szantażowana", zaprzeczył, ze możliwe jest odłożenie referendum w czasie, jego odwołanie lub apel, by Grecy głosowali na "tak".
"Głos na 'nie' jest ważnym krokiem ku lepszemu porozumieniu, które zamierzamy podpisać natychmiast po niedzielnym referendum" - powiedział Cipras, odrzucając argumenty partnerów, że decyzja w referendum oznacza być albo nie być Grecji w strefie euro.
Szef rady Europejskiej Donald Tusk napisał na Tweeterze: "Europa chce pomóc Grecji. Ale nie można komuś pomóc wbrew jego woli. Poczekajmy na wynik referendum."
Ministrowie finansów strefy euro rozmawiali przez godzinę o nowych propozycjach Ciprasa, ale zgodzili się, że nie będzie dalszych negocjacji do czasu niedzielnego referendum.
W liście, do którego Reuters dotarł w środę, Cipras napisał, że Grecja może przyjąć warunki kredytodawców z kilkoma poprawkami, takimi jak utrzymanie ulgi w podatku VAT dla greckich wysp czy spowolnienie reformy systemu emerytalnego. ID:nL8N0ZH284