(PAP) Fundusz Ekspansji Zagranicznej FIZAN, zarządzany przez PFR TFI, chce do końca roku sfinalizować trzy projekty wsparcia polskich firm w inwestycjach zagranicznych - poinformował PAP Biznes członek zarządu PFR TFI Piotr Kuba. Fundusz może mieć do dyspozycji nawet 1,5 mld zł , większość środków chce zainwestować w ciągu 2-3 lat.
Fundusz wspiera polskie firmy w ich zagranicznej ekspansji kapitałowej, związanej z przejęciami bądź realizacją inwestycji typu greenfield, czyli budową fabryk czy zakładów od zera.
"Wsparcie jest w formule wspólnego inwestowania. Mówiąc najprościej, do każdego euro, które polski przedsiębiorca chce zainwestować w przejęcie zagranicznego podmiotu czy w swoje spółki zagraniczne, jesteśmy w stanie dołożyć drugie euro, żeby zwiększyć możliwości finansowe przedsiębiorcy. Zawsze jednak chcemy być mniejszościowym akcjonariuszem, w związku z tym nasz udział zawsze będzie o jedną akcję mniejszy niż zaangażowanie polskiego partnera" - powiedział w wywiadzie dla PAP Biznes Piotr Kuba.
"Fundusz może mieć do dyspozycji nawet 1,5 mld zł na inwestycje. Minimalna kwota naszego zaangażowania w pojedynczy projekt to około 2 mln euro, maksymalna około 15-20 mln euro, ale nie wykluczamy projektów, w których moglibyśmy zainwestować nawet 25 mln euro. Nasza typowa inwestycja waha się między 5 a 10 mln euro" - dodał.
PFR TFI z reguły nie ujawnia nazw podmiotów, z którymi podpisuje umowy inwestycyjne, ale część firm, zwłaszcza notowanych na warszawskiej giełdzie, sama poinformowała o podpisaniu umowy z Funduszem Ekspansji Zagranicznej. Wśród nich są OT Logistics, Elemental (WA:EMTP) i ASM Group.
"Do tej pory podpisaliśmy już kilka umów na łączną kwotę blisko 50 mln euro. W przygotowaniu lub w procesie zaawansowanych negocjacji jest kolejnych kilka projektów. Oczekujemy, że trzy projekty mogą zakończyć się podpisaniem umów inwestycyjnych do końca tego roku" - powiedział Kuba.
"Nie mamy ustalonych celów, które mówiłyby, że w danym roku musimy wydać określoną kwotę pieniędzy na nowe projekty. Chcemy reagować na popyt ze strony polskich przedsiębiorstw. Wiadomo, że lista firm, które są gotowe do kapitałowej ekspansji za granicą, nie jest długa, ale czasami projekty rodzą się dłużej, niektóre spółki potrzebują roku-dwóch lat, żeby od pomysłu ekspansji zagranicznej przejść do czynów" - powiedział członek zarządu PFR TFI.
PFR TFI chce w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat zainwestować większość środków, które ma do dyspozycji.
"Ponieważ w skład portfela funduszu mogą wchodzić zarówno instrumenty udziałowe, jak i dłużne, nasze oczekiwania definiujemy w zależności od charakteru inwestycji, jak i dodatkowych warunków np. czy dług jest senioralny czy podporządkowany" - powiedział Kuba.
Akceptowalny dla Funduszu czas zaangażowania w projekt to do 10 lat, ale członek zarządu PFR TFI zaznacza, że zwykle w toku negocjacji okazuje się, że polski partner chciałby rozstać się z funduszem po 5-7 latach.
"To jest naturalne, bo w ekspansji zagranicznej największe ryzyka ponosi się w początkowym okresie. Potem, gdy firma już sobie za granicą poradzi, jest gotowa się z nami rozstać" - powiedział.
Strategia wyjścia Funduszu z projektu zakłada odkup jego udziałów przez polskiego partnera, lub przez inny wskazany przez niego podmiot. W grę może też wchodzić debiut giełdowy zagranicznej firmy.
"Opcje są różne, ale podstawowym rozwiązaniem jest odsprzedaż akcji czy udziałów polskiemu partnerowi" - powiedział członek zarządu PFR TFI.
Piotr Kuba poinformował, że Fundusz Ekspansji Zagranicznej jest gotowy współfinansować różnego typu projekty zagraniczne polskich przedsiębiorstw. Nie ma preferencji sektorowych ani geograficznych.
"Nie mamy preferencji sektorowych, natomiast strategia Funduszu wskazuje sektory, którymi nie chcemy się zajmować, jak np. przemysł zbrojeniowy, związany z używkami czy hazardem. Każdy inny sektor i każde przedsiębiorstwo może liczyć na nasze wsparcie" - powiedział.
"Przy analizie przeprowadzamy weryfikację siły i stabilności polskiego partnera. Dodatkowo weryfikujemy zgodność projektu z wymogami odpowiedzialności społecznej. Nie chcemy wspierać tych, którzy mają np. kłopoty z płaceniem podatków, czy stosujących agresywną optymalizację podatkową" - dodał.
W opinii Piotra Kuby, tym co odróżnia Fundusz Ekspansji Zagranicznej od innych funduszy lub banków jest gotowość do wspierania przedsiębiorcy również w trudnych lokalizacjach, np. na rynkach wschodzących. Dodał, że rynki wschodzące są drugim pod względem popularności kierunkiem ekspansji polskich firm, po rynkach Unii Europejskiej.
"Inwestując w przedsiębiorstwa zagraniczne nie zabezpieczamy się na krajowym majątku, co różni nas od banków. Przyjmujemy na siebie wynikającą z naszego udziału część ryzyka biznesowego projektu zagranicznego" - powiedział.
"Zawsze i konsekwentnie pełnimy rolę mniejszościowego inwestora finansowego. Swoją obecność w spółce ograniczamy do jednego członka rady nadzorczej, żeby być włączonym w obieg informacji i na bieżąco wiedzieć, co się dzieje w spółce. Zarządzanie projektem zagranicznym pozostawiamy w rękach menadżerów wybranych przez polskiego partnera" - dodał.
Piotr Rożek (PAP Biznes)