(PAP) Erbud (WA:ERB) spodziewa się zysku w II półroczu 2018 roku, jednak cały rok zamknie stratą - poinformował PAP Biznes prezes Dariusz Grzeszczak. Podtrzymał, że przychody w tym roku przekroczą 2 mld zł. Przyszły rok spółka planuje zamknąć zyskiem, ale - jak wskazał prezes - jest jeszcze za wcześnie, by deklarować dywidendę.
Erbud podjął w sierpniu decyzję o przeszacowaniu rentowności aktualnie wykonywanych kontraktów. Wobec tego grupa odnotowała w pierwszym półroczu 2018 roku 29,9 mln zł straty netto wobec zysku rok wcześniej na poziomie 7 mln zł.
"Zrobiliśmy wyliczenie w szczycie kłopotów w branży budowlanej. Te 30 mln zł straty netto to już całość konsekwencji finansowych, jakie w związku z obecną sytuacją w branży musimy ponieść. Następne kwartały będą już na plusie, a rentowności będą podobne do tych odnotowywanych w latach poprzednich" - powiedział PAP Biznes prezes Erbudu Dariusz Grzeszczak.
Spółka podała, że na koniec czerwca 2018 roku stratę wykazały trzy projekty realizowane w Polsce i trzy w Niemczech. Ujemny wynik w pierwszym półroczu przyniosło także ostateczne rozliczenie trzech już zakończonych inwestycji na krajowym rynku, w przypadku których inwestorzy nie zgodzili się na pokrycie kosztów dodatkowych robót.
Grzeszczak poinformował, że kontrakty, na których spółka musiała przeszacować marże, zawarte są z inwestorami prywatnymi. Jak dodał, spółka prowadzi rozmowy w sprawie aneksowania praktycznie wszystkich umów.
"Są klienci, którzy rozumieją sytuację w branży i dysponują odpowiednimi środkami, aby zwiększyć wartość umowy. Współpracujemy zazwyczaj długoterminowo, więc możemy liczyć na ich zaufanie i pomoc" - powiedział prezes.
Poinformował też, że grupa kontroluje przebieg każdej budowy co miesiąc i nie przewiduje żadnych opóźnień w realizacji bieżących kontraktów.
Spółka podała w raporcie półrocznym, że na koniec czerwca jej portfel zamówień wynosił 2.583 mln zł, z czego wartość przypadająca na 2018 rok to 1.151 mln zł. W porannym komunikacie Erbud zapewnił, że obecnie realizowane kontrakty generują dodatnią marżę.
"Obecny portfel zamówień na ten rok powinien dać podobną rentowność jak w poprzednich latach, czyli około 2 proc., może 3 proc. Jednak cały rok 2018 zamknie się stratą" - powiedział prezes Grzeszczak.
"W 2019 roku spodziewamy się powrotu do zysków, nie widzimy zagrożenia - mamy duży portfel zamówień, kalkulowany na bazie obecnych cen materiałów i usług podwykonawczych" - dodał.
Przychody Erbudu w drugim kwartale 2018 roku wyniosły 527,4 mln zł (432,2 mln zł rok wcześniej), a w całym półroczu 959,8 mln zł (776,3 mln zł przed rokiem).
W marcu prezes zapowiadał, że spółce może się uda przekroczyć poziom 2 mld zł przychodów w 2018 roku.
"2 mld zł przychodów w tym roku to realny scenariusz. W kolejnym roku spodziewamy się stabilizacji na tym poziomie" - powiedział prezes.
Konsensus PAP Biznes, obejmujący cztery prognozy zakłada, że przychody Erbudu w 2018 roku wyniosą 1.894 mln zł.
Na koniec czerwca 2018 roku grupa posiadała 91,9 mln zł środków pieniężnych, podczas gdy jej zobowiązania odsetkowe wynosiły 188,8 mln zł. Zadłużenie netto Erbudu na koniec półrocza wynosiło 96,8 mln zł.
Rok wcześniej grupa posiadała 141,4 mln zł środków pieniężnych, a jej zobowiązania odsetkowe wynosiły 152,5 mln zł.
"Zadłużenie planujemy zredukować, zarabiając w kolejnych kwartałach. Polityka dywidendy, która jest informacją publiczną, nie zakłada wypłaty dywidendy w chwili, gdy grupa generuje stratę. To oczywiste. W 2019 roku spodziewamy się zysku, ale jeszcze jest za wcześnie, aby deklarować dywidendę" - powiedział Dariusz Grzeszczak.
Spółka podała w raporcie, że w związku z poniesionymi stratami nastąpiło złamanie wskaźników w umowach kredytowych. Zarząd wystąpił do instytucji finansujących o zgodę na złamanie wskaźników w kolejnych czterech kwartałach. Alior Bank (WA:ALRR) wyraził zgodę na odstąpienie od wyliczania wskaźników finansowych do drugiego kwartału 2019 roku. mBank z kolei poinformował spółkę, że naruszenie warunków umów kredytowych nie będzie stanowić podstawy do ich wypowiedzenia. Jak wynika z raportu półrocznego, wskaźniki zostały przekroczone także w umowach z ING Bankiem i BZ WBK.
"Rozmowy z bankami trwają. Przy wielkości naszej grupy, obecnym portfelu i wynikach pozostałych segmentów, nie widzę zagrożenia dla tych rozmów. Odpowiedzi z pozostałych banków spodziewamy się w ciągu dwóch, trzech tygodni" - powiedział prezes Erbudu.
Sara Borys (PAP Biznes)