(PAP) Amerykańskie indeksy giełdowe notują lekkie zwyżki w oczekiwaniu na wyniki wieczornego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Ropa w górę, po mocnym spadku zapasów surowca w USA.
Dow Jones Industrial i S&P 500 rosną o ok. 0,1 proc.
Nasdaq Comp (WA:CMP). rośnie na nowe historyczne maksima (+0,4 proc.), wiedziony wzrostami Netflixa i Twenty-First Century Fox.
W centrum uwagi inwestorów znajdują się w czwartek spółki medialne i telekomy.
Ponad 3 proc. zyskuje Time Warner, po tym jak amerykański sąd wydał zgodę na przejęcie spółki przez AT&T bez nakładania dodatkowych wymogów antykoncentracyjnych. Kurs AT&T traci 5 proc.
Decyzja otwiera w ocenie rynku drogę do kolejnych pionowych fuzji na amerykańskim rynku medialnym.
Ok. 1 proc. zwyżkują waloru Tesli. Spóła ogłosiła we wtorek, że zamierza zwolnić ok. 9 proc. pracowników (ok. 3.000 osób). Największe grupowe zwolnienia w 15-letniej historii firm potwierdzają, że spółka potrzebuje pieniędzy.
Od początku działalności Tesla odnotowała stratę 5,4 mld USD, a w kolejnych 4 kwartałach może ją powiększyć o kolejne 1,3 mld USD. Do początku 2019 r. Tesla musi wykupić obligacje za 1,2 mld USD. Analitycy Moody's wskazali przy okazji obniżki ratingu spółki w marcu, że Tesla może wymagać w 2018 r. 2 mld USD dokapitalizowania.
Na bazowych rynkach długu niewielkie wahania - 10-letni bund umacnia się o 2 pb. do 0,47 proc., 10-letnie Treasuries kwotowane są bez zmian przy 2,96 proc.
Euro odrobiło poranne straty do dolara - EUR/USD po spadku do 1,173, po południu znalazł się w okolicach 1,1774.
Ok. 0,2 proc. do 1,335 zniżkuje kwotowanie GBP/USD. Funt traci w związku z nieustannym chaosem politycznym wokół Brexitu na Wyspach. We wtorek Izba Gmin odrzuciła niewielką większością poprawkę do ustawy brexitowej, która mogłaby wzmocnić pozycję parlamentu w negocjacjach z UE, czego Londyn chce uniknąć. May wciąż stąpa jednak po cienkim lodzie, gdyż musi z jednej strony spełnić obietnice złożone prounijnym Torysom (za odrzucenie poprawki), a z drugiej zaspokoić żądania parlamentu, który chce być aktywnym podmiotem w procesie Brexitu.
POSIEDZENIE FED: DOT-PLOT, KOMUNIKAT I SYGNAŁY O POZIOMIE R* W CENTRUM UWAGI
Najważniejszym wydarzeniem środy na rynkach jest posiedzenie Fed. Czerwcowa podwyżka stopy referencyjnej o 25 pb jest już właściwie dyskontowana przez rynki. Byłaby to druga podwyżka w 2018 roku oraz siódma w bieżącym cyklu.
Rynki z uwagą będą śledzić jednak przede wszystkim tzw. wykres kropkowy, czyli projekcję ścieżki stóp procentowych według bankierów z Fed. W marcu większość z nich oczekiwała 3 podwyżek w 2018 r. Mocne dane makro i rosnąca presja inflacyjna mogą skłonić część FOMC do rewizji ścieżki stóp w kierunku 4 ruchów w górę w 2018 r.
Z drugiej strony, jak zauważają ekonomiści mBanku, "liczba ryzyk, z którymi muszą zmierzyć się członkowie FOMC, wzrosła i dotyczy to międzynarodowego handlu (...) oraz napięć na krajowym rynku pracy, które zaczynają doskwierać firmom i generować ograniczenia podażowe połączone ze wzrostem kosztów i cen" - napisano w środowym raporcie.
"Jerome Powell będzie musiał podczas konferencji bardzo ostrożnie dawać do zrozumienia, że Fed nie zboczy z obranego kursu podwyżek stóp. Przy stopie bliskiej neutralnej powinien to być sygnał dla uczestników rynku, że Fed celowo będzie schładzać gospodarkę, aby nie dopuścić do dalszego budowania się nierównowag" - dodano.
Kwestia poziomu stopy neutralnej (r*) może być kluczowa dla wyceny eurodolara - oceniają analitycy Commerzbanku.
"Uwaga rynku najprawdopodobniej skupi się nad rozważaniami o poziomach neutralnej stopy procentowej. Im bardziej w grze jest spowolnienie cyklu podwyżek stóp przez Fed, tym więcej jastrzębich sygnałów od EBC może znaleźć swoje odbicie w kwotowaniu EUR/USD" - napisano w środowej nocie.
Analitycy spodziewają się ponadto, że Fed wprowadzi modyfikacje do komunikatu, które będą odzwierciedlać dojrzały już cykl zacieśniania otoczenia monetarnego. Najbardziej prawdopodobne, w ocenie rynku, jest dodanie określenia "umiarkowana" do "akomodacyjnej" obecnie oceny polityki monetarnej.
Jerome Powell, prezes Fed, może być dopytywany na konferencji prasowej, jaką skalę przestrzelenia celu inflacyjnego Rezerwa byłaby skłonna tolerować, w związku z sygnałami o dopuszczaniu takiej ewentualności.
Pojawiły się także spekulacje, że Powell zmieni modus komunikacji z rynkami, np. zwiększając częstotliwość konferencji prasowych po posiedzeniu (obecnie co drugie).
ODCZYTY MAKRO W EUROPIE ZNÓW SŁABE
Potencjalnie jastrzębiej postawie EBC argumentów ponownie nie dostarczyły kwietniowe odczyty produkcji przemysłowej w strefie euro, które potwierdzają, że spowolnienie w gospodarce EMU przeciąga się na całą I poł. 2018 r.
Produkcja przemysłowa w strefie euro w kwietniu spadła o 0,9 proc. mdm, podczas gdy poprzednio wzrosła o 0,6 proc., po korekcie z +0,5 proc. Oczekiwano spadku o 0,7 proc.
Rdr produkcja przemysłowa wzrosła o 1,7 proc. wobec spodziewanego przez analityków wzrostu o 2,5 proc.
Do tej pory EBC oceniał, że wyhamowanie aktywności w gospodarce ma charakter tymczasowy. Peter Praet, główny ekonomista EBC, ocenił w ub. tygodniu, że za "soft patch" w dużym stopniu odpowiedzialne są ograniczenia podażowe.
NOWE CŁA TUŻ ZA ROGIEM
Rynki z uwagą śledzą posiedzenia najważniejszych banków centralnych świata i w związku z tym na dalszy plan zeszły kwestie napięć w międzynarodowej polityce handlowej.
Stany Zjednoczone już w piątek (zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami) lub na początku przyszłego tygodnia, formalnie nałożą cła na chiński import o wartości do 50 mld USD - wynika z informacji Politico. USA wcześniej informowały, że do piątku przedstawią ostateczną listę towarów do oclenia.
Biorąc pod uwagę szybką, stanowczą i symetryczną odpowiedź Pekinu na dotychczasowe decyzje USA w kwestiach handlowych, prawdopodobna jest tym samym dalsza eskalacja konfliktu taryfowego.
Komisarz ds. handlu, Cecilia Malmstrom stwierdziła tymczasem, że spodziewa się amerykańskich ceł na europejskie samochody jesienią 2018 roku. Dodała, że UE jest gotowa nałożyć cła odwetowe na amerykańskie "taryfy" na aluminium i stal już w nadchodzącym tygodniu.
ROPA W GÓRĘ PO SPADKU ZAPASÓW W USA
Notowania ropy naftowej wyszły w środę po południu nad kreskę, po wyższym od od oczekiwań spadku zapasów surowca w USA.
Cena baryłki WTI (kontrakty na lipiec) w Nowym Jorku rośnie o 0,3 proc., do 66,6 USD za baryłkę. Brent w dostawach na sierpień w Londynie idzie w górę o 0,6 proc. do 76,4 USD za baryłkę.
Zapasy ropy w USA w ub. tygodniu spadły o 4,14 mln baryłek, do 432,44 mln baryłek. Oczekiwano zniżki o 1,25 mln b.
Uwaga rynku skoncentrowana jest na sytuacji podażowej.
Produkcja ropy w Iranie i Wenezueli może w 2019 r. spaść nawet o 30 proc., w obliczu amerykańskich sankcji nałożonych na te kraje oraz problemów gospodarczych - oceniła w środowym raporcie Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA).
Sytuacja wymagać będzie wzrostu podaży ropy z innych źródeł, a dziurę na rynku pomoże zasypać w szczególności rosnące wydobycie z amerykańskich łupków, choć pozostali producenci również mogą być zmuszeni do zwiększenia wydobycia.
IEA szacuje, że w 2019 r. wzrost na surowiec utrzyma się na poziomie tegorocznym poziomie 1,4 mln b/d.
Przed przyszłotygodniowym szczytem OPEC+ na rynek docierają kolejne przecieki. Rosja zamierza zaproponować krajom OPEC+ zwiększenie wydobycia ropy do poziomów sprzed podpisania umowy (październik 2016 r.) już od lipca - wynika z nieoficjalnych informacji BBG.
Saudowie tymczasem, rozesłali do partnerów z OPEC+ wstępne scenariusze zwiększenia podaży.
Iran, Irak i Wenezuela są przeciwne zmianom dotychczasowej polityki OPEC+.
Prezydent USA Donadl Trump ponownie wyraził dezaprobatę dla polityki OPEC.
"Ceny ropy są za wysokie, OPEC znów to robi. Niedobrze!" - napisał w środę na Twitterze. (PAP Biznes)