(PAP) Kontrakty na europejskie indeksy wahają się przed rozpoczęciem czwartkowego handlu. Prezydent USA znów ma problemy ze swoją kadrą. Na giełdach w USA tymczasem kolejne rekordy - wskazują maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 spadają o 0,089 proc., FTSE 100 - zwyżkują o 0,007 proc., CAC 40 - tracą 0,050 proc., a na DAX - w dół o 0,008 proc.
Donald Trump ma kłopoty z kolejnym urzędnikiem swojej administracji.
Dziennik "Washington Post" podał, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny Jeff Sessions zataił podczas przesłuchań w Senacie swe kontakty z przedstawicielami Rosji.
"Jeff Sessions nie spełnia warunków, by dbać o przestrzeganie prawa w naszym kraju (USA) jako prokurator generalny i powinien podać się do dymisji" – oświadczyła w środę wieczorem czasu lokalnego liderka Demokratów w Izbie Reprezentantów, Nancy Pelosi.
Pelosi, spiker Izby Reprezentantów USA w latach 2007–2011, zaznaczyła: "Skłamawszy pod przysięgą przed Kongresem na temat swych kontaktów z Rosjanami, Prokuratorowi Generalnemu nie pozostaje teraz nic innego jak zrezygnować".
W połowie lutego, prasa nieprzychylna prezydentowi USA rozpisywała się na temat kontaktów jego sztabu wyborczego. "New York Times" opublikował wówczas informacje wskazujące na regularne kontakty między agentami rosyjskiego wywiadu a współpracownikami Trumpa, a dziennik "Washington Post" napisał z kolei, że administracja Trumpa próbowała pozyskać przedstawicieli wywiadu i kongresmenów do podważania doniesień o tych kontaktach z Rosjanami.
Po publikacjach prasowych dziennika "Washington Post" ze stanowiskiem musiał pożegnać się w połowie lutego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Flynn. Na jaw wyszło, że Flynn omawiał sankcje USA wobec Rosji z rosyjskim ambasadorem w Waszyngtonie, zanim obecny prezydent objął urząd i że zataił to przed wiceprezydentem Mike'iem Pence'em.
A tymczasem na amerykańskich giełdach hossa trwa w najlepsze. Podczas pierwszej sesji w marcu giełdy na Wall Street zanotowały najmocniejszy dzień handlu w tym roku - DJI po raz pierwszy w historii przekroczył poziom 21.000 pkt.
Indeks Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 1,46 proc. do 21.115,55 pkt. S&P 500 zwyżkował o 1,37 proc. i wyniósł 2.395,96 pkt. Nasdaq Comp (WA:CMP). wzrósł o 1,35 proc. do 5.904,03 pkt.
Trump zapowiedział we wtorek stworzenie specjalnego funduszu modernizacji infrastruktury o wartości 1 biliona dolarów. Wezwał Kongres USA do uchylenia systemu ubezpieczeń zdrowotnych, tzw. Obamacare i zastąpienia go nowym.
Po wystąpieniu Trumpa uczestnicy rynku czekają już na piątkowe przemówienie Janet Yellen, prezes Fed, które będzie ostatnim przed zaplanowanym na 14-15 marca posiedzeniem Rezerwy Federalnej.
Obecnie szanse na podwyżkę stóp procentowych w USA w marcu wzrosły do ponad 80 procent, a jeszcze w piątek były o połowę niższe.
W środę przedstawicielka Fed Lael Brainard podczas swojego wystąpienia na Uniwersytecie Harvard przedstawiła pozytywny obraz gospodarki USA i za granicą, który wspiera argumenty za podwyżką stóp procentowych w USA "wkrótce".
"Będzie prawdopodobnie właściwe usunięcie dodatkowej akomodacji i kontynuowanie ścieżki stopniowych zmian" - powiedziała.
Oceniła, że gospodarka USA zbliża się do stanu pełnego zatrudnienia, inflacja stopniowo przesuwa się w kierunku celu Fed, wzrost za granicą jest na bardzo solidnych podstawach, a ryzyka dla perspektyw są wyważone.
Wracając do Europy - Izba Lordów przyjęła w środę poprawkę do ustawy dającej zgodę premier Wielkiej Brytanii Theresie May na rozpoczęcie rozmów o wyjściu kraju z UE. Poprawka sugeruje zagwarantowanie praw obywateli Wspólnoty mieszkających w Wielkiej Brytanii. Decyzja nie jest ostateczna.
Wbrew intencjom rządu, który liczył na przyjęcie ustawy przez parlament bez żadnych zmian, poprawkę poparło 358 lordów, a 256 było przeciw.
Kandydat prawicy w wyborach prezydenckich we Francji Francois Fillon zapewnił zaś w środę, że nadal będzie ubiegał się o najwyższy urząd w państwie, choć sędziowie śledczy zamierzają postawić mu wkrótce formalnie wstępne zarzuty ws. fikcyjnego zatrudnienia żony.
Sprawa poważnie zaszkodziła Fillonowi i osłabiła jego szanse na prezydenturę; obecnie za faworyta uchodzi centrysta Emmanuel Macron, który według sondaży ma w drugiej turze pokonać liderkę skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Sondaże wskazują, że Fillon nie wejdzie do drugiej tury, a w pierwszej zajmie trzecie miejsce z poparciem 21 proc.