Investing.com - Złoto ustanawia kolejne rekordy i wczoraj wieczorem sięgnęło po nowy rekord wszech czasów na poziomie 2 794,30 USD za uncję. Dziś rano pozostaje blisko tej wartości.
Na niecały tydzień przed wyborami prezydenckimi w USA, a także w obliczu nadchodzących ważnych danych gospodarczych, inwestorzy wydają się grać bezpiecznie i faworyzować bezpieczne przystanie.
Złoto jest mocno oparte na wyniku wyborów w USA. W perspektywie krótkoterminowej złoto spot napotka opór na poziomie 2800 USD, a następnie 2826 USD - powiedział Kelvin Wong, starszy analityk rynku Azji i Pacyfiku w OANDA, cytowany przez Reuters.
Ekonomista Peter Schiff zwrócił uwagę, że złoto jest na dobrej drodze do najlepszego roku od 1979 r. Zwrócił jednak uwagę, że w 1979 r. inflacja była bliska szczytu, a hossa na złocie zbliżała się do końca, podczas gdy obecnie inflacja jest bliska dołka, a hossa na złocie dopiero się rozpoczęła.
Schiff odniósł się również do potencjalnego wpływu przyszłotygodniowych wyborów prezydenckich w USA, mówiąc, że niezależnie od ich wyniku, deficyty budżetowe i inflacja wzrosną, co jest niedźwiedzie dla obligacji i bycze dla złota.
Ostrzegł, że nawet, jeśli Trump przegra, ceny złota i rentowności obligacji będą nadal rosły.
W ciągu najbliższych kilku dni los złota może jednak zależeć przede wszystkim od kalendarza gospodarczego i jego wpływu na oczekiwania dotyczące przyszłotygodniowego posiedzenia Fed.
Dziś poznamy dane o PKB za III kwartał i raport ADP (EPA:ADP). Z kolei jutro ukaże się indeks cen PCE, a raport z rynku pracy NFP w piątek. Taka lawina kluczowych danych może mieć wyraźny wpływ na rynki jako całość, a złoto prawdopodobnie nie będzie wyjątkiem.