Investing.com - Kontrakty terminowe na emisję CO2 nieznacznie spadają w sylwestrowe przedpołudnie. Jednak ten tydzień a tym bardziej rok okazał się bardzo korzystny dla instrumentu. 1-roczna zmiana wynosi bowiem około 148%.
Dla porównania roczny wzrost indeksu S&P 500 wyniósł 29,13%, co stanowi i tak bardzo dobry wynik wynikający z bardzo niskich stóp procentowych oraz wygaszanego już stopniowo programu skupu aktywów prowadzonego przez amerykański bank centralny. Pozwolenia drożały też szybciej niż Bitcoin, którego kurs w dolarach wzrósł o ok. 64% od początku roku. Z kolei cena WTI/USD zwiększyła się o 58,61%. Metale szlachetne takie jak złoto i srebro zanotowały zaś w 2021 roku kilkuprocentowe straty.
Wzrost cen pozwoleń na emisję CO2 i opartych na nich instrumentów pochodnych to skutek nie tylko popandemicznego ożywienia gospodarki, lecz również spekulacji. Pozwolenia na emisję stanowią bowiem łakomy kąsek dla finansistów. Zdają sobie bowiem sprawę, że wartość pozwoleń jest gwarantowana przez obowiązek wykupywania pozwoleń przez europejskie przedsiębiorstwa działające w wysokoemisyjnych branżach. Premier Polski starał się przekonać unijnych decydentów, by zakazano handlu pozwoleniami w celach czysto spekulacyjnych. Jak dotąd jednak Unia raczej nie zamierza wprowadzać takich zmian.
Do wzrostów pozwoleń na emisję CO2 w tym roku przyczyniły się także zapowiedzi nowej niemieckiej partii rządzącej. Podkreślali oni, że nie pozwolą na spadek cen emisji poniżej 60 EUR. Nie zniechęciło to jednak części przedsiębiorstw do przestawienia się na węgiel, gdyż ceny gazu okazały się jeszcze droższe.
System pozwoleń na emisję CO2 obejmuje UE, a także niektóre kraje Europy spoza Unii - jak Norwegia czy Liechtenstein. Służy zniechęceniu do emitowania dwutlenku węgla w związku z Unijną strategią zmniejszenia jego emisji o 55% w porównaniu z 1990 rokiem. Z kolei cel na 2050 rok to zerowa emisja CO2 netto.
opracowanie: MJ
Może Cię także zainteresować: