Investing.com - Ropa naftowa spadała w poniedziałek rano w Azji, a prezydent USA Joe Biden był pod rosnącą presją, by uwolnić zapasy ze Strategicznej Rezerwy Ropy Naftowej (SPR) w obliczu gwałtownie rosnących cen benzyny.
Kontrakty terminowe na ropę Brent spadły o 0,89% do 81,44 dolarów o 5:28, a kontrakty na WTI spadły o 0,90% do 78,97 dolarów.
Lider Większości Senatu USA Charles Schumer wezwał Bidena do uwolnienia ropy SPR w weekend, dodając, że konsumenci potrzebują natychmiastowej ulgi cenowej.
"Biały Dom debatował nad tym, jak poradzić sobie z wyższą inflacją, z niektórymi urzędnikami wzywającymi do sięgnięcia do strategicznej rezerwy lub wstrzymania eksportu z USA" - powiedzieli analitycy ANZ w raporcie.
Jednak Brian Deese, dyrektor Narodowej Rady Gospodarczej Białego Domu, powiedział CNN: "Prezydent jasno dał do zrozumienia, że wszystkie opcje są na stole", dodając "monitorujemy sytuację bardzo uważnie".
Inwestorzy koncentrowali się na tym, czy USA uwolni rezerwy SPR po tym, jak ropa wspięła się na siedmioletni szczyt w październiku. Prośba Bidena skierowana do Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową i sojuszników, czyli OPEC+, o szybsze zwiększenie produkcji ropy również nie została wysłuchana.
Niektórzy inwestorzy uważają jednak, że Stany Zjednoczone mają również inne możliwości, choć ograniczone, poza wykorzystaniem SPR.
"Wydaje się, że istnieje ograniczona liczba opcji, które USA mogą wykorzystać do walki z inflacją, czyli uwolnienie rezerw SPR, podniesienie stóp procentowych i złagodzenie ograniczeń w eksporcie irańskiej ropy" - powiedział Bloombergowi starszy analityk rynku surowców VI Investment Corp Will Sungchil Yun.
"Najszybszym rozwiązaniem, które miałoby długotrwały wpływ, byłby Iran. To zepchnęłoby ceny w dół dzięki dodatkowej podaży."