Investing.com - Ceny ropy naftowej przedłużyły wzrosty na czwartą sesję w czwartek, aby osiągnąć najwyższe poziomy od ponad 13 miesięcy. Rezerwa Federalna USA zobowiązała się do kontynuowania ultra-luźnej polityki monetarnej, a niższe poziomy produkcji ropy w USA również wpłynęły pozytywnie na ceny.
Niespodziewane mrozy w Teksasie w poprzednim tygodniu przyczyniły się do spadku produkcji ropy w USA o milion baryłek dziennie, czyli o ponad 10% - dodaje EIA. Przy spadku wsadu do rafinerii do najniższego poziomu od września 2008 r., dostawy paliw w największym konsumencie ropy na świecie również mogą się skurczyć.
Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) podała, że na 19 lutego podaż ropy naftowej w USA wzrosła o 1,285 mln baryłek. Prognozy przygotowane przez Investing.com przewidywały spadek o 5,190 mln baryłek, a w poprzednim tygodniu odnotowano spadek o 1,026 mln baryłek.
Dane EIA są zgodne z wtorkowymi danymi Amerykańskiego Instytutu Paliw, który podał, że w tym tygodniu produkcja wzrosła o 1,026 mln baryłek.
Tymczasem Fed powtórzył swoje zobowiązanie do utrzymania niskich stóp procentowych przez jakiś czas, zaostrzając apetyt inwestorów na ryzyko i dając globalnym akcjom impuls do wzrostu.
Inwestorzy oczekują na kolejne spotkanie Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową i jej sojuszników, czyli OPEC+, zaplanowane na 4 marca.
Państwa członkowskie będą podobno dyskutować o niewielkim złagodzeniu ograniczeń w dostawach ropy od kwietnia, w miarę jak ceny będą się dalej odbijać. Niektórzy inwestorzy ostrzegają jednak przed zbyt szybkim działaniem, ponieważ walka z COVID-19 jeszcze się nie zakończyła.
Autor: Gina L.