(PAP) Bez wprowadzenia zaproponowanego przez zarząd Kompanii Węglowej (KW) planu naprawczego na lata 2014-2020 spółka w najbliższym czasie upadnie – ostrzegł prezes Kompanii Mirosław Taras. W siedzibie Kompanii trwa konsultacja programu ze stroną społeczną.
Przedstawiony przez zarząd plan zakłada m.in. ograniczenie kosztów, zmianę organizacji produkcji oraz sprzedaż kilku kopalń. Z jego założeniami nie zgadzają się związki zawodowe.
Prezes Taras, który na chwilę wyszedł z sali, gdzie trwają rozmowy ze związkowcami powiedział dziennikarzom, że program jest niewątpliwie trudny do zaakceptowania przez stronę społeczną, ale - jak podkreślił - naprawę KW trzeba będzie okupić niepopularnymi decyzjami. Dyskusję ze związkowcami określił jako „bardzo burzliwą”, wyraził jednak nadzieję, że uda się dojść do porozumienia.
„Być może jakieś elementy tego programu zostaną zmienione, rzeczywistość natomiast jest taka, że stan finansowy Kompanii jest tak dramatyczny, że bez przeprowadzenia tego programu w wersji przedstawionej stronie społecznej, KW w najbliższym czasie grozi upadłość” - podkreślił prezes. Powtórzył, że zarząd jest zdeterminowany, by program wszedł w życie.
Według Tarasa, wdrożenie programu jest w stanie uratować spółkę na najbliższe dwa lata. Zarząd KW spodziewa się, że w tym czasie ceny węgla wzrosną, tak by spółka odzyskała płynność finansową i zapewniła sobie stabilność. Niskie ceny węgla na światowych rynkach to główne źródło dzisiejszych problemów polskiego górnictwa.
Prezes przypomniał, że wersji planu naprawczego było pięć. Jedna z nich została skonsultowana z rządem i przedstawiona do konsultacji związkom. Wyraził nadzieję, że konsultacje zakończą się w ciągu dwóch tygodni. W najbliższy piątek plan ma być konsultowany z Radą Pracowniczą KW.
Zarząd KW podkreśla, że przy opracowaniu planu najważniejsza była maksymalna ochrona miejsc pracy, a jest to możliwe przy obecnej strukturze wydobycia, poziomie kosztów oraz sytuacji rynkowej. Dlatego – przekonuje Taras – spółka musi zacisnąć pasa.
Plan naprawczy zakłada pozyskanie niezbędnych środków na dofinansowanie działalności spółki - co ma w praktyce odbyć się poprzez sprzedaż kilku kopalń - i wdrożenie programów restrukturyzacyjnych dla poszczególnych zakładów. Zarząd chce też racjonalizować zatrudnienie i „urealnić” koszty wynagrodzeń i świadczeń pozapłacowych. Mają być one dostosowane do sytuacji rynkowej i możliwości ekonomiczno-finansowych KW. Spółka zamierza zwiększyć przychody ze sprzedaży poprzez poprawę jakości i średnich cen węgla. Plan zakłada też zmiany w strukturze organizacyjnej spółki i jej grupie kapitałowej.
Kilka tygodni temu związkowcy, którzy poznali założenia planu, sprzeciwili się zamierzeniom zarządu. Jak mówili, nie zgadzają się, by plan naprawczy firmy był realizowany - jak to określają - "kosztem pracowników". Sprzeciwiają się także koncepcji sprzedaży kilku kopalń KW. Przypomnieli, że Kompania sprzedała niedawno za 1,49 mld zł kopalnię Knurów-Szczygłowice Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
Na temat poprawy sytuacji w górnictwie, zwłaszcza w KW, ze związkowcami w ostatnich miesiącach kilkakrotnie rozmawiał premier Donald Tusk. Po ostatnim spotkaniu z premierem związkowcy mówili, że podjęte ostatnio działania, mające na celu m.in. uratowanie płynności KW, jak np. zrolowanie długu nowymi obligacjami, odsunęły widmo upadłości spółki co najmniej do końca roku, ale nie oznacza to, że sektor górnictwa węgla kamiennego stoi mocno na nogach.
Jak podał Taras, spośród 14 kopalń KW obecnie rentowne są tylko trzy. Wynik finansowy spółki po sześciu miesiącach wynosił minus 342,3 mln zł wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem. W ubiegłym roku KW zanotowała prawie 700 mln zł straty netto, a jej strata na sprzedaży węgla wyniosła 1,2 mld zł. Według danych resortu gospodarki, w pierwszym półroczu strata finansowa całego polskiego górnictwa węgla kamiennego wyniosła 772,3 mln zł netto. Na samej sprzedaży węgla w pierwszych sześciu miesiącach spółki węglowe straciły ponad miliard zł.
Związki zawodowe chcą konsolidacji - w pierwszej kolejności spółek węglowych produkujących węgiel energetyczny. Chodzi o KW, Katowicki Holding Węglowy i Węglokoks, który ma niezbędne aktywa i kapitał. W dalszej perspektywie związkowcy proponują możliwość konsolidacji z sektorem energetycznym, co ich zdaniem rozwiązałoby problem konkurencyjności cenowej polskiego węgla, bo wyeliminowałoby pośredników w handlu nim. W wyniku konsolidacji to producenci mają bezpośrednio handlować węglem.