Donald Trump 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych
Noc z 5 na 6 listopada 2024 r. na stałe zapisze się na kartach historii. To właśnie wówczas Donald Trump wybrany został wszak na swoją drugą kadencję prezydencką. Warte podkreślenia jest, iż jest on drugim amerykańskim przywódcą, któremu udało się powrócić do Białego Domu po czteroletniej przerwie. Dotychczas wyczyn ten powiódł się jedynie Stephenowi Groverowi Clevelandowi, będącemu dwudziestym drugim (1885–1889) i dwudziestym czwartym (1893–1897) prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Trump jest także pierwszym przestępcą, który został prezydentem USA. Pod koniec maja tego roku został on bowiem skazany za fałszowanie dokumentacji biznesowej po to, by ukryć płatności 130 tys. USD dla aktorki porno Stormy Daniels, z którą miał rzekomo romans. Prokuratura oskarżała polityka o próbę nielegalnego wpływania w ten sposób na wybory sprzed ośmiu lat, w których to wygrał on z Hillary Clinton.
Stany Zjednoczone, w przeciwieństwie do Polski, są jednak krajem, gdzie prezydentem może zostać osoba skazana. Amerykańska konstytucja określa bowiem zaledwie trzy kryteria, które musi spełniać kandydat na prezydenta:
- musi mieć co najmniej 35 lat,
- musi urodzić się w USA,
- musi mieszkać w USA od co najmniej 14 lat.
Nigdzie nie jest zaś napisane, że skazany przestępca nie może ubiegać się o urząd ani zostać prezydentem.
Bitcoin wzrósł o 481%
Zwycięstwo Donalda Trumpa zostało przez inwestorów odebrane z nieskrywanym optymizmem. Euforyczny wręcz wzrost sprawił, że w ciągu zaledwie kilku ostatnich dni Bitcoin podrożał o przeszło 23 tysiące dolarów, tj. niemal 45 proc.
Licząc zaś od dołków z 6 września br., kiedy to za jednego Bitcoina zapłacić trzeba było poniżej 53 tysięcy dolarów, kurs BTC wzrósł o niemal 37,5 tys. dolarów, tj. przeszło 71 proc., a od początku aktualnej hossy, tj. od minimów z listopada 2022 r., kiedy to najstarsza z walut wirtualnych kosztowała zaledwie 15 479 dolarów, o aż 481 proc.
Zwyżka ta doprowadziła do pokonania horyzontalnego oporu wyznaczonego na podstawie marcowych szczytów, w efekcie czego kurs BTC znalazł się na najwyższym poziomie w historii (All-Time Hight; ATH).
Kurs BTC zawraca
Warto zwrócić jednak uwagę, że choć jeszcze o poranku za jednego Bitcoina zapłacić trzeba było blisko 90 tysięcy dolarów, aktualnie ten sam Bitcoin kosztuje już jedynie nieco ponad 85 tys. dolarów.
W ciągu zaledwie kilku godzin spadł on więc o niemal 5 tys. USD.
Choć nie należy interpretować świec, które się jeszcze nie zamknęły, gdyż w każdej chwili pojawić może się presja popytowa, która zaneguje poranne spadki, to jednak, jeśli nic takiego nie nastąpi, Bitcoin będzie na dobrej drodze do zainicjowania przynajmniej korekcyjnego ruchu spadkowego.
Warto zdawać sobie z tego sprawę, gdyż zgodnie z zachowaniem Zasady Zmiany Biegunów, potencjalna korekta sprowadzić mogłaby kurs BTC w rejon pokonanego wcześniej oporu (teraz wsparcia) zlokalizowanego w okolicy 73 tys. USD. Biorąc więc pod uwagę, że aktualnie kurs BTC oscyluje nieco powyżej 85 tys. USD, mowa tu o potencjalnym spadku o kolejne 12 tys. USD.
Hossa na Bitcoinie potrwa do końca 2025 r.?
Warto w tym miejscu zwrócić także uwagę, iż wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych postrzegane były historycznie jako silny katalizator dla wzrostu Bitcoina. Od samego początku istnienia pierwszej kryptowaluty, jej notowania zwyżkowały przez kolejny rok po tym wydarzeniu, bez względu na to, czy prezydentem był Demokrata, czy Republikanin:
- W rok po wyborach prezydenckich, w których zwyciężył Barack Obama, tj. między listopadem 2012 r., a listopadem 2013 r., Bitcoin wzrósł o 10 729 proc.
- W rok po wyborach prezydenckich z 2016 r., w których to wygrał Donald Trump, kurs BTC wzrósł o 2705 proc.
- W rok po wyborach prezydenckich z 2020 r., kiedy urząd objął panujący obecnie Joe Biden, Bitcoin podrożał o 419 proc.
Gdyby sytuacja ta miała się powtórzyć, hossa na BTC kontynuowana mogłaby być nawet do końca 2025 r.