Bank Rezerw Australii zgodnie z konsensusem rynkowym utrzymał główną stopę procentową na poziomie 1,5%. W komunikacie towarzyszącym decyzji RBA można było doszukać się mniej gołębich akcentów. Przede wszystkim bank zwrócił uwagę na poprawę kondycji gospodarki światowej w ostatnich miesiącach, a także lepsze nastroje zarówno w biznesie, jak i wśród konsumentów. Odnotowany został także wzrost inflacji na świecie będący wynikiem przede wszystkim wyższych cen surowców. Pomimo słabszego odczytu australijskiego PKB w III kwartale, bank oczekuje wyższego tempa wzrostu gospodarczego w IV kwartale 2016 roku. RBA antycypuje, że wzrost gospodarczy w kolejnych latach będzie utrzymywał się w rejonie 3,0% przede wszystkim dzięki wzrostowi eksportu i inwestycji. Wskaźniki z rynku pracy pozostają mieszane. Inflacja nadal pozostaje niska, jednakże bank oczekuje, że w 2017 roku inflacja powrócił do dolnego przedziału celu inflacyjnego, natomiast wzrost wskaźnika bazowego pozostanie stopniowy. Zdaniem RBA obecna polityka monetarna sprzyja zrównoważonemu wzrostowi gospodarczemu i powrotowi inflacji do celu. Warto zwrócić uwagę czy podczas swojego czwartkowego wystąpienia podczas forum ekonomicznego szef RBA odniesie się w jakiś sposób do ostatniej aprecjacji AUDa. W piątek natomiast zostanie opublikowany raport RBA odnośnie polityki monetarnej, który w przypadku mniej gołębiego wydźwięku może mieć pozytywne przełożenie na notowania dolara australijskiego.
Początek tygodnia przyniósł pogorszenie nastrojów na globalnym rynku za sprawą czynników politycznych. Aktualnie inwestorów może niepokoić francuska scena polityczna, gdzie w sondażach w wyścigu o fotel prezydencki na prowadzenie wysunęła się eurosceptyczna Marine Le Pen. Kandydatka Frontu Narodowego deklaruje, że w razie wygranej w wiosennych wyborach zorganizuje referendum w sprawie wyjście Francji z Unii Europejskiej. Powraca również temat zadłużenia Grecji. To wszystko w połączeniu z niekonwencjonalną polityką Trump’a przyczyniło się do pogorszenia klimatu inwestycyjnego. W takiej sytuacji zyskuje na wartości dolar amerykański, który w sytuacjach wzrostu awersji do ryzyka traktowany jest jako waluta tzw. bezpiecznej przystani. Eurodolar silnie zniżkuje w dniu dzisiejszym, do czego impulsem stały się słabe dane z Niemiec odnośnie produkcji przemysłowej. W ujęciu miesięcznym w grudniu produkcja spadła o 3,0% wobec oczekiwanego wzrostu o 0,3% m/m. Widać, że dane z gospodarki niemieckiej pozostają mieszane w związku z powyższym zasadne jest wczorajsze stwierdzenie Mario Draghi’ego w Parlamencie Europejskim, iż gospodarka strefy euro nadal wymaga wsparcia. Jak na razie Europejski Bank Centralny kontynuuje luźną politykę monetarną i zgodnie z sugestią Draghi’ego nie wyklucza również rozszerzenia QE, jeśli zajdzie taka potrzeba. W opinii szefa EBC obawy o silny wzrost inflacji w strefie euro są nadmierne mając na uwadze utrzymujący się niski poziom inflacji bazowej.
Na rynku krajowym złoty pozostaje odporny na pogorszenie rynkowych nastrojów. Jeśli jednak spadek apetytu na ryzykowne aktywa będzie czymś trwałym, to PLN może wyhamować aprecjację. Notowaniom eurozłotego udało się zejść dzisiaj poniżej poziomu 4,2730 i chwilowo zniżki wyhamowały. USDPLN natomiast wybronił wsparcie w rejonie 3,9750-3,9900. W dalszym ciągu głównym czynnikiem wpływającym na złotego będą impulsy płynące zza granicy. W dzisiejszym kalendarium warto zwrócić uwagę na bilans handlowy w USA oraz dane z kanadyjskiego rynku nieruchomości i indeks Ivey PMI. USDCAD koryguje dziś ostatnie spadki za sprawą lepszego sentymentu do dolara amerykańskiego.
USDPLN
USDPLN wyhamował spadki w strefie 3,97500-3,9900, której górne ograniczenie wyznacza istotny poziom geometryczny wynikający z nagromadzonych się tam projekcji. Dzisiaj widoczne jest silniejsze odreagowanie ostatnich spadków. Para powróciła powyżej 200-okresowej średniej EMA, która wyznacza najbliższe wsparcie w rejonie 4,0130. Notowania testują linię tenkan, co w przypadku przełamania może doprowadzić do rozszerzenia korekty wzrostowej w okolice 4,0475, gdzie obecnie przebiega 23,6% zniesienia Fibo całości impulsu spadkowego z poziomu 4,2780. Notowania znajdują się poniżej dolnego ograniczenia chmury ichimoku, co powinno ograniczać jak na razie skalę korekty.
Dzisiejsza sesja przynosi dynamiczne spadki na EURUSD. Cena znajduje się już poniżej kluczowych średnich EMA w skali H4 (50-, 100- i 200-okresowej), co technicznie powinno doprowadzić notowania w okolice 1,0640/50, które niegdyś wyznaczały istotny opór, a teraz funkcjonują jako wsparcie. W tym rejonie przebiega także 32,8% zniesienia Fibo całości wzrostów zapoczątkowanych w tym roku. Warto obserwować zachowanie się rynku w tym rejonie, gdyż wlaśnie tutaj może dojść do wyhamowania chociaż na chwilę dynamicznej przeceny euro względem dolara.