Wtorkowe przedpołudnie przynosi niewielkie wahania złotego w relacji do głównych walut. W kolejnych godzinach możliwe jest jego lekkie umocnienie w ślad za poprawą nastrojów na rynkach globalnych.
O godzinie 11:40 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2335 zł, USD/PLN 3,7922 zł, a CHF/PLN 3,8807 zł. Złoty lekko zyskuje do szwajcarskiego franka, pozostaje stabilny do euro i traci do dolara. W kolejnych godzinach, jeżeli tylko dobre nastroje utrzymają się, jest szansa na to, że umocni się on do wszystkich trzech walut.
W nocy zostały opublikowane wyniki chińskiego handlu zagranicznego. W sierpniu eksport Chin wyrażony w dolarach spadł o 5,5% w relacji rocznej, a import zanurkował aż o 13,8%. W przeliczeniu na juany spadki były jeszcze większe i wyniosły odpowiednio 6,1% oraz 14,3% rok do roku. Raport ten potwierdza fakt spowolnienia chińskiej gospodarki, ale nie wskazuje na to, żeby jest ona na prostej drodze w kierunku twardego lądowania. A tego rynki wciąż się obawiają.
W nocy inwestorzy poznali jeszcze m.in. dane o japońskim PKB. W II kwartale br. gospodarka Japonii skurczyła się o 0,3% K/K, co było wynikiem nieco lepszym od prognoz i wstępnych szacunków tych danych (-0,3%).
Optymistyczne dane napłynęły też rano z Niemiec, gdzie lipiec przyniósł skok importu o 2,2% w relacji miesięcznej (prognoza: 0,5%), a eksport wzrósł o 2,4% (prognoza: 0,7%). Nadwyżka handlowa wyniosła zaś 22,8 mld EUR. Pozytywne dane z Niemiec, zwłaszcza te o imporcie, są dobrą wiadomością dla Polski (i złotego), dla której Niemcy są największym partnerem handlowym.
Humory inwestorom może tez poprawiać rewizja w górę danych nt. dynamiki PKB dla strefy euro. Zgodnie z opublikowanym dziś raportem w II kwartale br. wzrost gospodarczy przyspieszył do 1,5% w relacji rocznej z 1% w pierwszych trzech miesiącach roku. Wstępne szacunki Eurostatu mówiły o wzroście na poziomie 1,2% R/R.
Mix danych z Azji i Europy ma neutralną wymowę. Zdecydowanie pozytywne wrażenie robi natomiast zachowanie chińskiego rynku akcji. Po słabym otwarciu i spadkowej pierwszej połowie notowań, w drugiej jej części akcje już drożały. Ostatecznie indeks Shanghai Composite zamknął dzień wzrostem o 2,9%, tworząc nie tylko skuteczną przeciwwagę dla spadku tokijskiego indeksu Nikkei o 2,4%, ale też poprawiając nastroje na rynkach globalnych.
Te nastroje mogą jeszcze poprawić się w ciągu dnia. Należy oczekiwać, że giełdy w USA po silnym spadku w piątek i długim weekendzie (poniedziałek był dniem wolnym), dziś będą zdecydowanie odbijać w górę. To zwiększy apetyt na ryzyko i może mieć pozytywne przełożenie na notowania złotego. Szczególnie w relacji do szwajcarskiego franka i euro.
Nastroje importowane z Chin, spekulacje przed otwarciem Wall Street, a później już zachowanie giełd w USA to dziś podstawowe elementy wpływające na nastroje na krajowym rynku walutowym.
W kolejnych dniach złoty wciąż będzie pozostawał pod wpływem rynków globalnych. W tym przede wszystkim pod wpływem doniesień płynących z Chin (strach przed twardym lądowaniem) i USA (obawy związane z podwyżkami stóp procentowych przez Fed).
Sytuacja techniczna na wykresie EUR/PLN sugeruje, że najbliższe dni mogą upłynąć pod znakiem konsolidacji w przedziale 4,20-4,26 zł z perspektywą wybicia dołem z tej konsolidacji w późniejszym okresie.
Drożeć za to może dolar. Przynajmniej jeżeli analizować układ sił na wykresie USD/PLN. Obecnie celem dla tej pary wydaje się być strefa oporu w okolicy 3,8540 zł. Szanse na jej pokonanie nie są jednakże duże. Przynajmniej w najbliższym czasie.
Sytuacja na wykresie CHF/PLN wskazuje natomiast na bardzo powolne osuwanie tej pary. Układ sił na diametralnie zmieniłby się dopiero z chwilą wybicia powyżej 3,94-3,95 zł. Wówczas kurs CHF/PLN nie tylko szybko wróciłby ponad psychologiczną barierę 4 zł, ale realny byłby test nawet poziomów 4,06-4,07 zł.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce