Czwartkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi stabilizację kwotowań złotego po wczorajszym lekkim wzroście. Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,1831 PLN za euro, 3,7568 PLN wobec dolara amerykańskiego, 5,8600 PLN względem funta szterlinga oraz 3,8400 PLN w relacji do franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu kontynuowały spadki i wynoszą obecnie 2,871% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku walutowym przyniosło wzrost wyceny złotego na bazie słabszego dolara amerykańskiego oraz udanej sesji na krajowym rynku długu. Dolar amerykański znajduje się pod presją z uwagi na ostatnie działania PBOC w zakresie dewaluacji juana, gdzie część rynku zastanawia się czy nie wpłynie to na ścieżkę monetarną FED. W konsekwencji spekulacje nt. odsunięcia w czasie podwyżek stóp w USA stanowią pozytywny czynnik dla walut EM i PLN. Ponadto ostatni spadek cen surowców powoduje, iż na rynku obecne są obawy co do inflacji, co z kolei przekłada się na wzrosty na rynku długu, w tym również polskiego. Chwilowo wydaje się, iż lokalne problemy w postaci ryzyka politycznego zostały zepchnięte na dalszy plan, jednak można być pewnym, że powrócą one na rynek w najbliższych tygodniach wraz z dalszym rozwojem kampanii parlamentarnych.
W trakcie dzisiejszej sesji inwestorzy otrzymają dane dot. inflacji CPI za lipiec. Rynek spodziewa się wskazania na poziomie -0,8% r/r, jednak nie brak również opinii o potencjalnym zaskoczeniu mocniejszą deflacją (ok. -0,9% r/r). Dane te oczywiście byłyby niekorzystne dla złotego, jednak w szerszym ujęciu nie zmieniałyby perspektyw polityki w wykonaniu RPP, gdzie w I kw. 2016r. oczekuje się podwyżek stóp procentowych.
Z rynkowego punktu widzenia wydaje się, iż impulsy umacniające złotego na USD/PLN oraz GBP/PLN uległy wstępnemu wyczerpaniu. Podobnie CHF/PLN zanotował lekkie odreagowanie z okolic wsparcia na 3,8280 PLN. Z kolei ewentualne umocnienie może mieć miejsce na EUR/PLN, gdzie trend wzrostowy został wygaszony. Z rynkowego punktu widzenia wydaje się, iż dzisiejsze dane dot. CPI mogą zostać względnie pominięte na rzecz zachowania dolara na szerokim rynku po braku interwencji ze strony PBOC.
Konrad Ryczko
Analityk
Makler Papierów Wartościowych