Kurs złota zakończył miniony tydzień na remis, wykreślając w piątek poziom 1285 dolarów za uncję. Identycznie spisały się pozostałe metale szlachetne, które zanotowały symboliczne zmiany – wyjątkiem było srebro, które wykasowało 3-procentową zwyżkę z poprzedniego tygodnia. Inwestorzy czekali przede wszystkim na weekend i wyniki wyborów prezydenckich we Francji.
Obyło się bez większego zaskoczenia – w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji do walki staną centrysta i faworyt rynków finansowych Emmanuel Macron oraz ultraprawicowa Marine Le Pen. W pierwszej turze zwyciężył ten pierwszy, aczkolwiek przewaga była niewielka. Wszystkie trzy powyborcze sondaże wskazały jego poparcie na poziomie 23-24 procent, zaledwie dwa punkty więcej od Le Pen. Największym przegranym okazał się Francois Fillon, który może już tylko liczyć na cud. Sondaże wskazały, że jego poparcie wyniosło około 19 procent.
Inwestorzy obawiali się przede wszystkim, że zwycięstwo w wyborach odniesie Marine Le Pen, a im wyższy byłby jej wynik, tym większe byłby szanse na jej wygraną również 7 maja. Drugim czarnym scenariuszem byłoby wejście do drugiej tury razem z Le Pen ultralewicowego Jean-Luc Mélenchona. Ostatnie dni jego kampanii przyniosły mu ogromny skok poparcia, a niektóre sondaże dawały mu nawet 20 procent. Mélenchon, podobnie jak liderka Frontu Narodowego, opowiada się za wyjściem Francji z Unii Europejskiej.
Dlatego reakcja metali szlachetnych po ogłoszeniu wyników była nieco nerwowa. Kurs złota rozpoczął poniedziałkową sesję od procentowych spadków i do południa znajdował się w pobliżu 1270 dolarów za uncję. Niewiele mniej straciło srebro i platyna, a przecena ominęła tylko pallad, który w ostatnich tygodniach zachowywał się nieco słabiej niż pozostałe metale szlachetne.
Rynki w ciągu najbliższych tygodni pozostaną w cieniu drugiej tury. Możemy oczekiwać, że z każdym dniem atmosfera będzie coraz bardziej napięta. Le Pen z pewnością nie pokazała wszystkich kart, więc awersja do ryzyka na rynkach z pewnością będzie rosła. Razem z nią, w górę będą szły notowania metali szlachetnych, windowane przez kapitał spekulacyjny. Dla inwestorów długoterminowych jest to z pewnością dobry moment, żeby pozostać poza rynkiem. Wszystkie sondaże jak do tej pory prognozują, że Le Pen nie ma w drugiej turze żadnych szans. Najprawdopodobniej przegra stosunkiem głosów 65 do 35, wynika z aż siedmiu przeprowadzonych ankiet. Zwłaszcza, że tuż po ogłoszeniu wyników swoje poparcie dla Macrona już zadeklarował Fillon oraz politycy partii rządzącej.