Cena złota w poniedziałek kontynuuje krótkoterminowy trend wzrostowy zapoczątkowany w piątek. Jeszcze w czwartek, kurs kruszcu opadł do dwumiesięcznych minimów na 1785 dol., jednak piątkowe dane o zatrudnieniu w Stanach Zjednoczonych odwróciły optymistyczne nastroje na rynkach prowadząc do osłabienia dolara i w rezultacie podrożenia złota.
- Jak wynika z badań w RPA, szczepionka AstraZeneca (LON:AZN) wykazała niską skuteczność względem ochrony przeciw łagodnym i umiarkowanym przypadkom COVID wywołanym nowym szczepem wirusa
- Nie rzutuje to zbyt dobrze na przyszłość jeśli chodzi o ograniczenie pandemii
- Łączna liczba przypadków COVID-19 zbliża się do 107 mln
Złoto w górę drugą sesję z rzędu
Cena złota spot w poniedziałek rano wzrasta o skromne 0,17% do 1817 dol. za uncję, po tym jak piątkowa sesja przyniosła zwyżkę o 1,13%. Na ten moment, w lutym notowania złota opadły o 1,66%, a biorąc pod uwagę także styczeń: od początku roku już o 4,30%.
![Złoto spot powyżej 1800 dol. Wysoka rentowność obligacji ogranicza wzrosty Złoto spot powyżej 1800 dol. Wysoka rentowność obligacji ogranicza wzrosty](https://d32-invdn-com.akamaized.net/content/aac4c09efcf2768c6d6727bd6989cd37.png)
Jednym z powodów wzrostu notowań złota w piątek oraz poniedziałek są dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (ang. nonfarm payrolls). Liczba nowych miejsc pracy według tego wskaźnika zwiększyła się o 49 tys. stanowisk. To minimalnie mniej niż przeciętna ocena analityków spodziewających się liczby 50 tys.
Jednocześnie, to także za mało by móc określić sytuację gospodarczą w Stanach Zjednoczonych za ulegającą znacznej poprawie. Warto bowiem pamiętać, że z perspektywy Rezerwy Federalnej, stopa bezrobocia oraz poziom inflacji są dwoma najważniejszymi wskaźnikami oceny sytuacji gospodarczej.
Zatem, niepocieszające informacje o zatrudnieniu mogą mieć przełożenie na potencjalnie dłuższy okres prowadzonego przez Fed luzowania ilościowego. Zwiększona w ten sposób ilość gotówki w obiegu przełożyć się może na wzrost inflacji, a to jest jak woda na młyn kursu złota. Metal ten jest w końcu uważany za jedno z najlepszych zabezpieczeń przed wzrostem poziomu cen.
Gorsze perspektywy gospodarcze w USA, to także większe szanse na finalne zatwierdzenie pakietu stymulacji fiskalnej, który opiewać ma na kwotę nawet 1,9 bln dol. To ponad 8% amerykańskiego PKB. Jak twierdzi Nancy Pelosi, spikerka Izby Reprezentantów, pakiet ma być wdrożony do 15 marca.
– Rynki są w uzasadniony sposób przestraszone bardzo niskim piątkowym odczytem danych o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym w USA i spowodowało to powstaniem gospodarczej niepewności oraz wysokich oczekiwań co do większego pakietu stymulacji fiskalnej ze strony amerykańskiego rządu. Złoto zareagowało zgodnie z tymi nastrojami – stwierdził Howie Lee, analityk OCBC.
Niepewność przejawia się także w osłabieniu USD. Indeks dolara opadł z dwumiesięcznych szczytów i obecnie notowany jest po 91,05 pkt.
Wzrosła jednak rentowność amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych osiągając najwyższy wynik od marca 2020 roku po przekroczeniu 1,19%, co przekłada się na zmniejszenie atutów złota w obecnej sytuacji.
– Złoto może pokonać granicę 1900 dol. później w 2021 roku, gdy rentowność obligacji spadnie, a uwaga inwestorów przesunie się w kierunku oczekiwań inflacyjnych. – zaznaczył Howie Lee z OCBC.