W ubiegłym tygodniu złoto kontynuowało swój rajd, w samą tylko środę zyskując 1,23 proc. Koniec tygodnia przyniósł wprawdzie niewielki spadek, jednak dziś już od rana kontynuowany jest wzrost. Ostatecznie tydzień zakończył się o 0,43 proc. na plusie.
Przyczyną środowego skoku był napływ negatywnych publikacji danych gospodarczych, przede wszystkim dla Chin, ale także dla Polski, Hiszpanii i USA. Wszędzie tam, opublikowane dane indeksu PMI okazały się gorsze, niż oczekiwano. W piątek opublikowano jednak amerykańskie dane z rynku pracy, które nieco umocniły dolara (stąd spadek ceny złota), jednak tylko na chwilę, ponieważ jeszcze tego samego dnia US Dollar Index poszedł w dół i kontynuuje spadek w poniedziałek rano.
Miniony tydzień nie odbiega od ogólnych trendów, które obserwujemy już od kilku tygodni – nastroje gospodarcze są umiarkowane, podobnie jak na rynkach finansowych. Wprawdzie najważniejsze indeksy na Wall Street zdołały wypracować na początku roku niewielki zysk, jednak jest to zapewne zasługa inwestorów, którzy w obecnej sytuacji dostrzegają okazję. Czy będą mieli rację? Okaże się w ciągu najbliższych tygodni.
O okazjach mówi się także w kontekście polskiej giełdy. WIG20 pierwszy tydzień nowego roku zakończył na niewielkim plusie. Podobnie mWIG40 i sWIG80. Serwis strefainwestorow.pl informuje dziś, że polska giełda jest najtańsza od 2011 roku, zaś wartości najpopularniejszego wskaźnika wartości rynkowej C/Z (cena do zysku) jest wyjątkowo niska. Jednak biorąc pod uwagę, jak zły był dla polskich inwestorów rok 2018, poziom pesymizmu pozostaje bardzo wysoki. Dużą nadzieję budzi program PPK, jednak wystartuje on dopiero w lipcu. Do tego czasu możemy zobaczyć jeszcze dalsze spadki (wg. badania Indeksu Nastrojów Inwestorów prowadzonego przez SII, aż 60 proc. inwestorów spodziewa się spadków w ciągu najbliższych 6 miesięcy.
Złoto w tym kontekście ma się bardzo dobrze. W styczniu doszło już do przekroczenia poziomu 1 295 USD, co oznacza, że od sierpniowego minimum odrobiło już ponad 100 USD. Równie spektakularnie w ostatnim czasie zachowywało się srebro. Z okolic 14,60 USD, gdzie utknęło na dobre kilka miesięcy, pod koniec grudnia srebro wystrzeliło na ponad 15,60 USD, ocierając się w piątek o poziom 15,85 USD za uncję. Polepszające się notowania metali świadczą o wzroście zainteresowania wśród inwestorów zaniepokojonych złą sytuacją na rynkach finansowych i w gospodarce. Według wielu prognoz (m.in. ABN Amro), taki trend będziemy obserwować do końca 2020 roku (dalszego okresu prognozy nie obejmują z uwagi na zbyt odległą perspektywę). Wiele wskazuje zatem na to, że rok 2019 będzie należał do metali szlachetnych.