Królewski kruszec ma za sobą trzeci z rzędu spadkowy tydzień. Tym razem złoto straciło jeden procent i w ubiegły piątek za uncję trzeba było zapłacić 1310 dolarów. Spadek wartości to efekt komunikatu amerykańskiego Fedu. Jednak perspektywy dla metali szlachetnych napawają optymizmem.
Spadki w minionym tygodniu zaliczyły także inne kruszce. Minimalnie, o mniej niż 0,1 proc., straciło srebro – uncja tego metalu kosztowała w piątek 16,5 dolara, ale wcześniej w trakcie tygodnia cena spadła nawet do 16,1 USD, co było najniższym poziomem od grudnia 2017 roku. Na minusie zakończyły piątkową sesję także platynowce – platyna potaniała o niespełna jeden procent (do 970 dolarów za uncję), a pallad o 0,5 proc., co oznacza, że jego cena zrównała się z platyną.
Ważny komunikat Rezerwy Federalnej
Decyzja amerykańskiego Fedu o pozostawianiu kosztu pieniądza w Stanach Zjednoczonych na dotychczasowym poziomie nie zaskoczyła inwestorów. Na spadek wartości metali szlachetnych wpłynął jednak komunikat Rezerwy Federalnej dotyczący przyszłości, utrzymujący dotychczasowe, optymistyczne prognozy odnośnie wzrostu gospodarczego. Rynki odebrały to jako zapowiedź czerwcowej podwyżki stóp procentowych w USA. Wszystko wskazuje więc na to, że w 2018 roku czekają nas aż trzy podwyżki – także we wrześniu i w grudniu.
Zgodnie z zapowiedziami Fedu, inflacja w Stanach Zjednoczonych w ciągu najbliższego roku ma znaleźć się w okolicy „symetrycznego” celu na poziomie 2 procent. „Symetrycznego”, czyli takiego, w którym bank dopuszcza możliwość przekroczenia pułapu 2 procent. I nie będzie musiało to skutkować automatyczną reakcją Rezerwy Federalnej, zwłaszcza biorąc pod uwagę bardzo długi okres, w którym wzrost cen znajdował się poniżej celu.
Sytuacja faworyzująca metale szlachetne
To istotne informacje dla posiadaczy złota, bo oznaczają, że nie należy spodziewać się
„wyprzedzania” przez Fed inflacji w gospodarce. Będzie to skutkować tym, że choć nominalne stopy procentowe pójdą w górę, to realne pozostaną na dotychczasowym, bardzo niskim poziomie. Taki stan rzecz faworyzuje metale szlachetne, które w odróżnieniu od aktywów finansowych, nie generują odsetek. A skoro odsetki od najbezpieczniejszych aktywów będą wciąż oscylować wokół zera, alternatywny koszt posiadania złota będzie równie niski.