Uncja królewskiego kruszcu kosztuje już prawie 2 600 dolarów, a wkrótce cena może być jeszcze wyższa. W najbliższych dniach amerykański Fed najprawdopodobniej w końcu obniży stopy procentowe w USA, a coraz więcej wskazuje na to, że będzie to radykalne cięcie.
W minionym tygodniu - po raz siódmy w tym roku - cena złota pobiła rekord, przekraczając 2 550 USD/oz. Tak rynek zareagował na obniżkę stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny. Kolejne ATH złoto zanotowało także w złotówce, zbliżając się do bariery 9 940 zł za uncję. Od wzrostów zaczął się też nowy tydzień - w poniedziałek 16 września cena SPOT uncji królewskiego kruszcu wzniosła się ponad 2 580 dolarów.
Złoto na kursie wzrostowym
Prognozy dla złotego metalu są jeszcze bardziej optymistyczne. Największe banki na świecie, jak Goldman Sachs (NYSE:GS), UBS czy ING, są dość zgodne i przewidują, że w przyszłym roku złoto sięgnie 2 700 dolarów za uncję. Zdaniem Goldman Sachs, stanie się to już na początku 2025 roku, z kolei analitycy ING zakładają, że tyle będzie wynosić średnia cena uncji na przestrzeni całego roku.
Podobnie sądzi David Oxley z Capital Economics - największego niezależnego dostawcy analiz ekonomicznych, który podniósł swoją prognozę cen złota na 2025 rok do poziomu 2 750 USD za uncję, a stało się to jeszcze przed ubiegłotygodniowym rekordem. Nie oznacza to jednak, że kruszec będzie nieustannie rósł, możliwa jest nawet głębsza korekta, po której nastąpi jednak odbicie. Zatem trend rosnący zostanie zachowany.
Głównym powodem wzrostowej tendencji ceny złota będą cięcia stóp procentowych. Już za chwilę, 18 września, najprawdopodobniej zrobi to amerykański Fed. Wszyscy zastanawiają się, jak głęboka będzie to obniżka, bo po ubiegłotygodniowej decyzji EBC i nowych danych inflacyjnych z USA, wedle FedWatch Tool, obecnie prawdopodobieństwo radykalnej obniżki, aż o 50 punktów bazowych, wynosi już 59%.
Banki centralne tną stopy i kupują kruszec
Obniżki planują także inne banki centralne z całego świata. W fazie obniżek jest choćby Narodowy Bank Szwajcarii, który w czerwcu obniżył stopy procentowe. W podobnym procesie aktualnie znajduje się Narodowy Bank Anglii. Innymi słowy, europejskie banki osłabiają swoją walutę, uważając, że sytuacja tego wymaga i mogą sobie na to pozwolić ze względu na opanowaną inflację.
Z taką decyzją wstrzymuje się z kolei Narodowy Bank Polski, bo w naszym kraju inflacja rośnie, co ma związek ze zniesieniem dużej części wprowadzonych kilka lat temu osłon. A przed nami sezon zimowy, czyli okres wysokich opłat za energię. Szczyt inflacji - według analityków - przypadnie na początek przyszłego roku. A potem ceny powinny zacząć spadać i mogą rozpocząć się rozmowy o obniżce stóp. Na razie nie ma o tym mowy.
Banki centralne wciąż będą również zwiększać swoje zasoby złota. O takim zamiarze poinformowało m.in. rosyjskie Ministerstwo Finansów. Tamtejszy bank centralny, który w tym roku kupił do tej pory zaledwie 4 tony kruszcu, we wrześniu planuje pokaźne zakupy, dywersyfikując w ten sposób swoje rezerwy walutowe i inwestując w kruszec nadwyżki pochodzące ze sprzedaży ropy naftowej.