Kolejne odczyty inflacyjne opublikowane na przestrzeni ostatniego tygodnia pokazały dalsze wzrosty w Europie za wyjątkiem Holandii oraz Niemczech. Wprawdzie dynamika pozostaje wysoka, wiele wskazuje na to, że zbliżamy się do szczytu inflacyjnego, który powinien być spowodowany przede wszystkim spadkiem cen surowców, które mogą wyhamować wraz ze spodziewanym spadkiem tempa wzrostu gospodarczego, a nawet recesji. Jest to nieunikniony efekt mocnego zwrotu w kierunku zacieśniania polityki monetarnej, który powinien zostać rozpoczęty również w strefie euro już w tym miesiącu. Nie byłoby dużą przesadą twierdzenie, że Europejski Bank Centralny jest mocno spóźniony ze swoimi działaniami, biorąc pod uwagę, że średnia inflacja wynosi w strefie euro 8,6%, a w dwóch krajach przekroczyły już 20%. Reakcja banku powinna być zatem zdecydowana i możliwe jest podniesienie stóp procentowych o 0,5 pp.
Ceny surowców oraz energii w dalszym ciągu napędzają inflacje
Analizując czynniki, które napędzają wzrost cen w strefie euro, w dalszym ciągu na pierwszym miejscu znajduje się energia, która podrożała o 41,9% względem analogicznego okresu w 2021 roku. Jest to również więcej niż dynamika w maju wynosząca 39,1% r/r. Mocno drożeje żywność +8,9% oraz dobra przemysłowe +4,3%. Kluczem do utworzenia szczytu inflacyjnego może być dynamiczna przecena na rynku surowców, która związana jest z możliwym spowolnieniem gospodarczym. Wynika to z faktu, iż to właśnie energia napędzana surowcami odpowiada największym stopniu za wzrost cen. Na ten moment największe spadki wśród głównych surowców możemy obserwować na rynku miedzi, która została przeceniona w okolice 3,55 dolarów za funt.
Rysunek 1. Notowania miedzi
Tanieje również gaz ziemny oraz ropa naftowa, której odmiana typu WTI staniała od czerwcowych szczytów już o 12 dolarów. Przestrzeni na kontynuowanie ruchu w kierunku południowym jest jednak dużo więcej, a z technicznego punktu widzenia najbliższe silne wsparcie wypada w rejonie cenowym 95 dolarów za baryłkę. W związku z tym jeżeli gaz i ropa naftowa pójdą śladami miedzi, porównując skalę przeceny, wówczas trwająca już od roku wysoka dynamika wzrostu cen ma szanse zostać wyhamowana.
Inflacja pozostanie z nami na dłużej?
Samo wyhamowanie inflacji niestety nie oznacza, że uda się szybko wrócić do poziomów, które widzieliśmy jeszcze na początku 2021 roku. Szczyt inflacyjny powinien mieć miejsce w tym roku, natomiast rok 2023 powinien stać pod znakiem stabilizacji na wysokich poziomach z lekką tendencją spadkową. Obecna sytuacja przywołuje analogie z latami 70 XX w. w USA, które w wyniku kryzysu energetycznego praktycznie całą dekadę utknęły w stagflacji, co jest jednym z najgorszych zjawisk, które występują w gospodarce. Jak wówczas poradzono sobie z kryzysem? Działania typu kontrola cen czy umiarkowane podnoszenie stóp procentowych nie przynosiły żadnych istotnych rezultatów. Dopiero koniec lat 70, kiedy Prezesem FED został Paul Volcker zdecydował się na ostre posunięcie i podniósł stopy procentowe z 8,6% do 20% przy 11% inflacji.
To doprowadziło do wystąpienia recesji, jednak w 1983 roku ostatecznie udało się wygrać z inflacją, a USA weszły za ścieżkę szybkiego wzrostu. W przypadku Stanów Zjednoczonych scenariusz ten może się powtórzyć jednak już nie w takiej skali, przede wszystkim ze względu na praktyczną niezależność jeżeli chodzi o ropę i gaz ziemny, co stwarza możliwości zwiększenia podaży, nie oglądając się na kraje arabskie czy Rosję. Gorzej sytuacja wygląda w Europie, która jest w dużym stopniu uzależniona od importu surowców energetycznych, a bez dostaw rosyjskich nie ma aktualnie wystarczającej światowej podaży, aby pokryć europejskie zapotrzebowanie. W związku z tym walka z inflacją może być trudniejsza w Europie niż w USA, gdyż na starym kontynencie istnieje dużo więcej podobieństw do sytuacji z okresu stagflacji w Stanach Zjednoczonych.
Czy będzie 20% inflacja w Polsce?
Ostatnie odczyty inflacji w Polsce za czerwiec pokazały wzrost 15,6%, co sprawia, że jesteśmy w europejskiej czołówce przede wszystkim za państwami bałtyckimi. Podobnie jak w przypadku strefy euro głównym czynnikiem wywierającym presję na wzrost cen są paliwa + 46,7%, nośniki energii +35% oraz żywność +14,1%. To pokazuje, że przy spadku wzrostów cen surowców energetycznych utworzenie szczytu inflacyjnego w Polsce jest bardzo możliwe już w najbliższych miesiącach. Czy poziom 20% jest realny? Wydaje się, że uda się zatrzymać dynamikę CPI przed tą barierą jeżeli nie nastąpi nieoczekiwany zwrot cen gazu i ropy naftowej w kierunku północnym.
Rysunek 2. Stopy procentowe w Polsce
To oznacza, również, iż przed nami zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych. Część analityków przewiduje, że czeka nas jeszcze jedna podwyżka do poziomu 6,5%, jednak najbardziej prawdopodobny scenariusz to koniec cyklu w granicach 7-7.5%.