Decyzja Europejskiego Banku Centralnego i – przede wszystkim – wprowadzenie przez USA ceł na chińskie produkty. To dwa wydarzenia, które zachwiały notowaniami metali szlachetnych w minionym tygodniu. Inwestorzy długoterminowi mogą potraktować to jako szansę.
Tąpniecie nastąpiło na sam koniec tygodnia. Podczas gdy jeszcze w czwartek cena złota osiągnęła swoje miesięczne maksima, w piątek notowania spadły do 1280 dolarów za uncję, co – w efekcie – dało 1,5-procentową stratę wartości w skali całego tygodnia. Podobnie zachowywały się inne metale szlachetne. Srebro – po osiągnięciu ceny 17,2 USD/oz – błyskawicznie potaniało do 16,5 dolara, platyna straciła w ubiegłym tygodniu 1,9 proc., a pallad – nieco ponad 2 procent.
Wbrew wcześniejszym oczekiwaniom, największy wpływ na notowania kruszców wcale nie miała decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Podwyżka stóp procentowych w USA o 25 punktów bazowych i późniejszy komunikat szefa Fed nie zmieniły znacząco sytuacji rynkowej. Dużo ważniejsza okazała się decyzja Europejskiego Banku Centralnego, który ogłosił, że stopy procentowe ani drgną aż do lata 2019 roku, czyli znacznie dłużej niż oczekiwali ekonomiści. Efekty pojawiły się natychmiast. Euro znacznie straciło na wartości, umacniając jednocześnie dolara, a w rezultacie – przyczyniając się pośrednio do spadku cen złota.
Decyzje Trumpa przyczynią się do globalnego kryzysu?
Głównym winowajcą tąpnięcia na rynku metali szlachetnych nie był jednak Europejski Bank Centralny, bo gdy ogłosił swoją decyzję w czwartek, złoto zdołało utrzymać się powyżej psychologicznego poziomu 1300 dolarów za uncję. Mocne spadki królewski kruszec zanotował dopiero w piątek, po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa wprowadzenia 25-procentowych ceł na import ponad tysiąca produktów z Chin.
Takie zachowanie, zarówno złota, jak i srebra, zaskoczyło rynki. Bo zastosowanie tak poważnych sankcji ekonomicznych może uderzyć przede wszystkim w giełdy i nasilić obawy związane z globalnym kryzysem gospodarczym. A w takich sytuacjach kruszce – postrzegane jako bezpieczna przystań – radzą sobie świetnie, stanowiąc alternatywę choćby dla tracących na wartości akcji.
Skąd więc spadki cen? Najprawdopodobniej to efekt zachowania azjatyckich funduszy, inwestujących w instrumenty oparte na metalach szlachetnych i będących jednymi z największych kupujących na rynku złota. Zapowiedź wprowadzenia ceł mogła skłonić te fundusze do sprzedaży najpłynniejszych aktywów, by stworzyć sobie poduszkę bezpieczeństwa w razie kryzysu na rynkach azjatyckich. Taki spadek na rynku kruszców może być postrzegany przez inwestorów długoterminowych jako szansa.