Bitcoin na celowniku stanów USA
Pomysł budowy stanowych rezerw Bitcoina nie jest nowy. Jednym z największych orędowników takiego podejścia jest Dennis Porter – CEO Satoshi Action (WA:ACT) Fund i jeden z kluczowych graczy w promowaniu przyjaznych kryptowalutom przepisów w USA. To właśnie on ogłosił, że Izba Reprezentantów Utah przyjęła ustawę, którą nazwał „Strategiczną Rezerwą Bitcoina”.
Problem w tym, że zdaniem niektórych ekspertów, to określenie jest mylące. Justin Bechler, znany entuzjasta kryptowalut, zwrócił uwagę, że ustawa w ogóle nie wspomina o Bitcoinie i co więcej, wyklucza aktywa cyfrowe, które klasyfikowane są jako przekaźniki pieniężne. To oznacza, że BTC technicznie rzecz biorąc, także nie spełnia tych kryteriów.
W odpowiedzi na tę krytykę, użytkownik X o pseudonimie Ron Swanonson zauważył, że choć ustawa nie wymienia Bitcoina z nazwy, jej wymagania sprawiają, że obecnie jest on jedyną kryptowalutą, która mogłaby spełnić określone warunki.
XRP na liście rezerw? Jest jeden warunek
Tymczasem Fred Rispoli, prawnik specjalizujący się w kryptowalutach, dodał jeszcze jeden istotny element do tej układanki. Według niego, obecnie Bitcoin jest jedyną wirtualną walutą spełniającą kryteria ustawy, ale XRP również mogłoby się zakwalifikować – pod jednym warunkiem.
„Aby XRP mogło trafić do rezerw, jego cena musiałaby wynosić co najmniej 5 dolarów” – stwierdził Rispoli.
O co dokładnie chodzi? Kluczowym czynnikiem, który wpływa na możliwość kwalifikacji kryptowaluty do rezerw, jest jej kapitalizacja rynkowa. Jeśli XRP osiągnęłoby poziom 5 dolarów za token, jego wartość rynkowa mogłaby przekroczyć określony próg wymagany przez ustawodawców. W skrócie: im większy XRP stanie się pod względem rynkowym, tym większa szansa, że znajdzie się w rządowych portfelach.

Na ten moment Bitcoin jest jedyną kryptowalutą brana pod uwagę w planach rezerwowych poszczególnych stanów USA. Jednak jeśli XRP osiągnie wartość 5 dolarów, według ekspertów prawnych, jego obecność w takich rezerwach stanie się realnym scenariuszem.