Po wtorkowej zwyżce, notowania ropy naftowej powróciły do spadków. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych porusza się obecnie w okolicach 52 USD za baryłkę. Najbliższym, istotnym poziomem oporu na wykresie ropy WTI pozostają okolice 52,00-52,50 USD za baryłkę, czyli poziom wyznaczony przez lokalne maksima z poprzedniego oraz bieżącego miesiąca.
Komentarze przedstawicieli państw OPEC (ostatnio: ministra ds. ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej), dotyczące dążeń do redukcji globalnej nadwyżki ropy naftowej, wciąż wspierają stronę popytową na tym rynku. Do ostatecznej decyzji w sprawie porozumienia dot. limitów produkcji tego surowca może dojść już za miesiąc, na oficjalnym spotkaniu przedstawicieli krajów OPEC w Wiedniu. Do tego czasu kolejne komentarze polityków z kartelu czy z Rosji mogą stanowić wsparcie dla cen ropy naftowej.
Potencjał do zwyżek notowań ropy wydaje się jednak ograniczony, zwłaszcza że liczba długich pozycji, zawartych na tym rynku przez inwestorów instytucjonalnych, jest już rekordowa – czyli większa niż w lutym bieżącego roku, kiedy to tego typu wskazania poprzedziły dynamiczną zniżkę cen. Dodatkowo, pojawiły się sprzyjające stronie podażowej dane dotyczące zapasów ropy naftowej w USA. Departament Energii podał wczoraj, że w minionym tygodniu zapasy ropy w tym kraju wzrosły o 856 tys. baryłek. To wynik rozbieżny z oczekiwaniami z początku tygodnia (spadek o 2,6 mln baryłek), jednak nie był on całkowitą niespodzianką ze względu na podobne szacunki Amerykańskiego Instytutu Paliw, podane wczoraj.