Na rynku ropy naftowej wciąż jest nerwowo, a ceny tego surowca utrzymują się na wysokim poziomie. Początek poniedziałkowej sesji przynosi spadki cen, jednak są one nieznaczne w porównaniu do skali ubiegłotygodniowych zwyżek. Notowania ropy Brent wciąż poruszają się powyżej poziomu 78 USD za baryłkę, natomiast cena ropy WTI przekracza poziom 73 USD za baryłkę.
Utrzymujące się relatywnie wysokie notowania ropy naftowej to efekt obaw o globalną produkcję ropy w drugiej połowie bieżącego roku. Po ponownym objęciu sankcjami Iranu przez Stany Zjednoczone, pojawiła się perspektywa znaczącego ograniczenia eksportu ropy z tego bliskowschodniego kraju, Półroczny okres dostosowawczy trwa do listopada i właśnie wtedy dostawy irańskiej ropy mogą istotnie spaść. Nie jest jednak pewne, czy negatywny scenariusz się spełni, ponieważ – mimo zaostrzonej retoryki ze strony administracji USA, uznającej za wroga każdy kraj, który z Iranem handluje – niektóre państwa już zaczęły negocjować wyłączenia z sankcji. Dla wielu z nich jest to szczególnie istotne; dotyczy do głównie państw azjatyckich, które generują największy popyt na irańską ropę naftową.
Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne
Z kolei OPEC, po zmianach w porozumieniu naftowym, ma pole do zwiększania produkcji ropy naftowej. Jak podaje Reuters, w czerwcu podaż ropy z tego kraju wyniosła około 10,7 mln baryłek dziennie. Jest to wynik wyższy o 700 tys. baryłek dziennie w porównaniu z majem, a także wielkość bliska historycznemu rekordowi z listopada 2016 roku, kiedy to Arabia Saudyjska wyprodukowała 10,72 mln baryłek ropy dziennie. Saudyjczycy już wcześniej informowali, że mogą zwiększyć wydobycie ropy w lipcu nawet do około 11 mln baryłek dziennie, jeśli zajdzie taka potrzeba. W obliczu problemów Wenezueli i Libii z produkcją i eksportem ropy, a także niepewnej przyszłości Iranu na rynku naftowym, taki scenariusz może się spełnić.