Z pewnością środowa sesja zapisze się w pamięci inwestorów. Wczoraj bowiem obserwowane były silne spadki na rynkach akcji, a wzrost awersji do ryzyka był także widoczny w trakcie sesji azjatyckiej. Amerykański indeks S&P500, czy europejski indeks DAX30 zanotowały największe spadki od lutego 2018 roku. Silna przecena nie była spowodowana żadnym konkretnym impulsem. Być może powrócił temat obaw o wpływ wojny handlowej na gospodarkę czy też inwestorzy wzięli sobie do serca komentarze Donalda Trump’a, że tempo podwyżek stóp procentowych w USA jest zbyt szybkie. Gospodarka amerykańska jest w bardzo dobrej kondycji w związku z czym większość członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku czuje się komfortowo z aktualną projekcją ścieżki stóp procentowych, jednakże niektórzy bardziej gołębi członkowie FOMC , jak na przykład Charles Evans, zdają się przychylać do pytania stawianego przez amerykańskiego prezydenta odnośnie tego czy tempo normalizacji polityki pieniężnej musi być tak szybkie?
Uwaga rynków będzie koncentrowała się dzisiaj na dwóch kwestiach – protokole z ostatniego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i inflacji CPI w USA. Przede wszystkim notatki ECB powinny być analizowane pod kątem oceny perspektyw inflacji bazowej i dynamiki wzrostu płac, a więc kluczowych czynników potrzebnych do określenia momentu zwrotnego jeśli chodzi o poziom stóp procentowych w strefie euro. Z kolei wrześniowy odczyt dynamiki cen konsumentów w USA będzie kluczowy dla kwestii kształtowania się oczekiwań odnośnie kolejnych podwyżek stóp procentowych przez Fed. Konsensus rynkowy zakłada, że inflacja CPI wyhamowała we wrześniu do 2,4% z 2,7% r/r, natomiast oczekiwany jest wzrost inflacji bazowej CPI do 2,3% z 2,2% r/r. Waluta amerykańska pozostaje od wczoraj słabsza. Główna para EUR/USD powróciła powyżej poziomu 1,1550, co może być początkiem kolejnego odreagowania ostatnich silnych spadków na tej parze, w czym pomocna była niewątpliwie krytyka działań Fed przez Trump’a słowami „Fed oszalał”.
Na rynku krajowym złoty pozostaje nieco słabszy pod wpływem spadku apetytu na bardziej ryzykowne aktywa. Nasza krajowa waluta w dalszym ciągu będzie pozostawała pod wpływem impulsów zza granicy. Dziś z Polski zostaną opublikowane jedynie dane o handlu zagranicznym. EUR/PLN zbliża się w okolice linii poprowadzonej po ostatnich maksimach lokalnych, która aktualnie wyznacza opór w rejonie 4,3240. Z kolei słabszy sentyment do dolara pomógł w powrocie kursu USD/PLN poniżej okrągłego poziomu 3,7400.
EUR/USD
EUR/USD powrócił wczoraj powyżej okrągłego poziomu 1,1500 i kontynuował wzrosty. Do tej pory notowaniom udało się przetestować okolice 1,1570, jednakże najbliższą barierę dla strony popytowej na tej parze wyznaczają okolice 50-okresowej średniej EMA w skali D1, która obecnie przebiega na poziomie 1,1600. Istotne wsparcie wyznacza minimum z 9.X. na poziomie 1,1431.
Wzrost awersji do ryzyka pogłębił spadki na USD/JPY. Wczoraj notowaniom udało się zejść poniżej 50-okresowej średniej EMA w skali dziennej oraz geometrycznego poziomu w postaci 23,6% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej z okolic 104,60 jenów za dolara. W przypadku pogłębienia spadków notowania powinny kierować się w rejon 100-okresowej średniej EMA w skali D1 na poziomie 111,55. Silnym oporem pozostają okolice 113,15.