EURO (EUR)
Niemcy: Indeks nastrojów w biznesie (Ifo) wzrósł w sierpniu do 108,3 pkt. z 108,0 pkt. (oczekiwano jego spadku do 107,7 pkt.). Niemniej jest to wynik wyraźniejszego wzrostu subindeksu bieżącej kondycji (do 114,8 pkt. z 113,9 pkt.), gdyż wskaźnik przyszłych oczekiwań minimalnie spadł do 102,2 pkt. ze 102,3 pkt. po korekcie miesiąc wcześniej
Naszym zdaniem: Dane Ifo są umiarkowanie pozytywne ze względu na zniżkę subindeksu przyszłych oczekiwań. Istnieje duże ryzyko, że w kolejnych miesiącach dane będą gorsze ze względu na nadchodzące spowolnienie gospodarcze w Chinach. Jak słabe? Trudno to ocenić – tym samym może być to jeden z argumentów przemawiających za osłabieniem się wspólnej waluty. We wczorajszych raportach zwracaliśmy uwagę na rosnące prawdopodobieństwo powtórzenia scenariusza japońskiego w strefie euro – czyli długotrwałej stagnacji gospodarczej i inflacji oscylującej wokół zera. W tym kontekście ważne dane poznamy w piątek – będzie to wstępna inflacja konsumencka w sierpniu dla Hiszpanii i Niemiec. Niskie odczyty mogą stać się pretekstem do mocniejszej przeceny euro, chociaż same aż tak dużo nie znaczą. Nie zapominajmy jednak, że rynki dyskontują przyszłość i w kontekście dyskusji o możliwej fali globalnego spowolnienia za sprawą sytuacji w Chinach, już teraz będą poszukiwać argumentów ewentualnego scenariusza QE2 dla strefy euro, chociaż kolejny program skupu aktywów mógłby się rozpocząć dopiero po wygaśnięciu obecnego (tj. we wrześniu przyszłego roku). W tym kontekście warto też będzie zwrócić uwagę na zaplanowane na najbliższe dni wystąpienia członków ECB – dzisiaj Vitora Constancio, jutro Petera Praeta, w czwartek Benoit Coeure – zwłaszcza, że mogą oni odnieść się do wpływu ostatnich wydarzeń w Chinach na europejską gospodarkę.
Wczoraj po południu zwracaliśmy uwagę, że koszyk BOSSA EUR dotknął spadkowej linii trendu od maja 2014 r., która przebiega w okolicach 117,25 pkt. Niemniej dopóki nie zejdziemy poniżej wsparć na 115,50-63 pkt. to przynajmniej teoretycznie będzie utrzymywać się ryzyko ponownego testowania wczorajszego szczytu. Wiele będzie zależeć tutaj od zachowania się globalnych rynków akcji, gdyż w ostatnich dniach ujemna korelacja chociażby indeksu DAX z zachowaniem się EUR/USD jest wyraźna. Te wczoraj wieczorem zanotowały odbicie, ale jeszcze przez kilka dni będzie je charakteryzować spora zmienność.
DOLAR AMERYKAŃSKI (USD)
Dennis Lockhart z FED przyznał wczoraj wieczorem, że nadal oczekuje rozpoczęcia cyklu podwyżek w tym roku. Nie nawiązał jednak już do wrześniowego terminu. Zaznaczył, że wydarzenia wokół chińskiego juana i dolara amerykańskiego, a także cen ropy mogą stać się pewnym problemem dla wzrostu gospodarki. Dodał jednak, że oczekuje jej umiarkowanego wzrostu, oraz stopniowego odbicia inflacji. Jego zdaniem tzw. normalizacja stóp procentowych powinna odbywać się stopniowo
Dzisiaj w kalendarzu mamy dane Case-Shillera dla rynku nieruchomości o godz. 15:00, a także indeks cen FHFA. Z kolei o godz. 16:00 uwagę skupi dynamika sprzedaży nowych domów w lipcu, oraz kluczowa publikacja indeksu zaufania konsumentów Conference Board (oczekiwania zakładają odbicie w sierpniu do 93,4 pkt. z 90,9 pkt.)
Naszym zdaniem: Z „jastrzębiego” tonu słów Lockharta sprzed ponad 2 tygodni nie zostało wiele. Wydaje się, że to co stało się na rynkach finansowych stało się zaskoczeniem dla samych członków FED, chociaż ci tego wprost nie powiedzą. Słowa Lockharta są obecnie dość wyważone – można je skomentować jednym zdaniem: to kiedy stopy zaczną rosnąć będzie zależeć od danych oraz sytuacji zewnętrznej. Nie ma tu jednak wykluczenia możliwości grudniowego terminu, co było widać wczoraj ze strony Larry’ego Summersa (nie jest on jednak członkiem FED). W słowach Lockharta ważne są jednak dwie rzeczy. Stwierdza on, że tempo wzrostu wynagrodzeń jest wciąż zdecydowanie niższe, niż przed recesją z 2008 r. Dodaje też, że będzie zwolennikiem wypłaszczenia w czasie cyklu podwyżek stóp procentowych.
Dzisiaj po południu mamy kilka publikacji makro. Na nastrojach może zaważyć jednak odczyt indeksu Conference Board. Zgodny, lub wyższy od prognoz może nieco wesprzeć dolara, gdyż wzrosną nadzieje, że w ślad za poprawą na rynku pracy w górę pójdzie też konsumpcja – chociaż tego na razie zbytnio nie widać. Istotne będą też kolejne dni – wystąpienia członków FED, sympozjum w Jackson Hole, oraz dane nt. PKB za II kwartał. To wszystko będzie budować oczekiwania związane z posiedzeniem FED w połowie września. Naszym zdaniem nie ma szans na podwyżkę stóp i rynek to dobrze wie. Niemniej podtrzymanie prawdopodobieństwa ruchu w grudniu i stonowanie obaw związanych z negatywnym wpływem ostatnich wydarzeń na rynkach finansowych na amerykańską gospodarkę może wystarczyć do tego, aby stworzyć pretekst do wyraźniejszego powrotu dolara do zwyżek.
Do 16-17 września jest jednak jeszcze nieco czasu, a zmienność na globalnych rynkach – zwłaszcza akcji – pozostanie duża. Wczoraj po południu zwróciliśmy uwagę, że koszyk BOSSA USD spadając przez chwilę poniżej wsparcia na 79,00 pkt. zbliżył się do docelowego poziomu wynikającego z dołka fali A, tj. 78,29 pkt. (oczywiście zakładając oznaczenie A-B-C od marca b.r.). Nie można zupełnie wykluczyć, że rynek spróbuje jeszcze zejść poniżej wczorajszego minimum na 78,87 pkt. w ciągu najbliższych tygodni (przed 16-17 września). Może być to jednak element procesu budowania dna pod jesienne odbicie dolara.
W krótkim okresie widać, że rynek może mieć pewne problemy z wyjściem ponad strefę oporu 79,90-80,15 pkt. Jej sforsowanie dałoby szanse na ruch w rejon 80,60-70 pkt., chociaż jego złamanie przed wrześniowym komunikatem FED wydaje się dość trudne. Najbliższe wsparcia to okolice 79,30-40 pkt. i dalej 79,00 pkt.
W przypadku EUR/USD widać, że rynek nie ma zbytnio ochoty na szybki powrót w okolice 1,1466, które stanowi dawne maksimum z połowy maja b.r. To może sugerować, że obserwowanym obecnie odbiciu na giełdach nie uda się zejść poniżej 1,1466 i będziemy świadkami próby dotarcia w rejon wczorajszego szczytu przy 1,1714. Szerszy kontekst, gdzie widać układ korekty A-B-C od marca b.r. sugeruje ruch w stronę 1,18 (równość fal C i A), chociaż to może być nazbyt oczywiste. Warto patrzeć na perspektywy EUR/USD także przez pryzmat koszyków BOSSA USD i BOSSA EUR.
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ