Środa na większości rynkach walutowych przebiegła w spokojnym stylu. Po silnym tąpnięciu, jakie miało miejsce we wtorek, nastąpiło wyciszenie. Jest to naturalne zjawisko, dlatego nie dziwi mnie zbytnio taki stan.
Wracając jednak do analizy technicznej, chciałbym zaznaczyć, że właściwie to niewiele zmieniło się w ogólnym obrazie, który przedstawiłem w poprzednim raporcie analitycznym. W przypadku pary EUR/USD nadal obowiązuje trend spadkowy, dlatego pojawienie się nowych minimów nie będzie dla mnie zaskoczeniem. Dopóki znajdujemy się pod oporem 1,3180, dopóty bieżącym celem niedźwiedzi pozostanie poziom 1,2980. Dziś inwestorzy śledzić będą doniesienia dotyczące partycypacji prywatnych wierzycieli w operacji zamiany greckich obligacji. Zarys planu mającego uchronić Grecję przed ogłoszeniem bankructwa. W ostatnich dniach na rynek docierały jednak niepokojące przecieki, że operacja może być zagrożona. Jeżeli partycypacja w PSI wyniesie minimum 90 proc. restrukturyzacja zostanie przeprowadzona. Jeśli ukształtuje się w przedziale 75-90 proc. możliwa jest zamiana długu po konsultacjach z władzami MFW i UE.
Podobny scenariusz rozwoju sytuacji może wstąpić na rynku GBP/USD. W środę na parkiecie wystąpiła wprawdzie równowaga, jednak uwzględniając szerszy horyzont czasowy, można śmiało stwierdzić, że podaż „rozdaje karty” na rynku. W związku z tym, nadal uważam, że niedźwiedzie będą kreować trend. Obecnie znajdujemy się, pod 1,5770, dlatego aktualnym celem podaży jest poziom 1,5650.
Wyraźny problem z przełamaniem ważnej bariery na wysokości 3,1880 na rynku USD/PLN miała strona popytowa w ciągu ostatniej sesji. Trzeba zaznaczyć, że to już drugie i zarazem nieudane podejście byków do tej poprzeczki. Póki, co opór okazuje się bardzo silny i skutecznie blokuje byki. Mimo to, uważam, że jeszcze nie jest nic straconego i następny atak byków na tą strefę może okazać się udany. Przypominam, że dopóki znajdujemy się nad wsparciem 3,1350, dopóty możliwy jest wzrost kursu w rejon 3,1880 i dalej do 3,2680.
Problemy z kontynuacją trendu wzrostowego pojawiły się także na rynku EUR/PLN. Niemniej, uważam, że dotychczasowe osłabienie kondycji strony popytowej nie powinno być przeszkodą w kontynuacji wzrostu kursu. W dłuższym horyzoncie czasowym, złotówka powinna tracić na wartości. Celem byków jest poziom 3,18(poziom wynikający z prognozy potencjalnego wzrostu kursu w wyniku realizacji formacji odwróconej głowy z ramionami) oraz dalszy cel 4,24.
Próbę odreagowania notowań obserwujemy na rynku USD/JPY. Odbicie notowań jest póki, co małe, dlatego dla mnie osobiście nie mają żadnego znaczenia prognostycznego. Po sprowadzeniu byki w ostatnim czasie do parteru, takie zachowanie traktuję, jako „terapię odwykową”, która ma na celu przygotowanie ich do oddania inicjatywy niedźwiedziom. Przypominam, że dopóki znajdujemy się pod oporem 81,80, dopóty można oczekiwać kontynuacji spadku kursu w rejon 79,55.
Na kolejny atak strony popytowej czekam na rynku USD/CHF. Po chwilowej przerwy, „pierwsze skrzypce” znów powinny odgrywać kupujący dolara. Obowiązującym celem byków jest rejon 0,9250 i dalej psychologiczna strefa 0,93. Pierwszą linią obrony jest wsparcie 0,91.
Krzysztof Wańczyk