Rynki nie zwalniają tempa i choć dziś z parkietów zdaje się bić mniejszy pesymizm, podwyższona zmienność nie jest gwarantem spokoju. Dziś ważny dzień nie tylko dla USD, ale dla szerszego spektrum aktywów, gdyż raport z rynku pracy USA oraz wystąpienie szefa Fed to wydarzenia na skalę globalną.
Jak co miesiąc raport z rynku pracy USA będzie na celowniku wszystkich inwestorów. Po względnie słabym wyniku listopadowym (155 tys.) spodziewane jest odbicie (prog. 184 tys.) spójne z innymi miarami zatrudnienia. Zaskakująco mocne wskazania raportu ADP w czwartek (271 tys., prog. 180 tys.) nieco podsyciły oczekiwania na dobry wynik dziś po południu, ale raczej niesłusznie, biorąc pod uwagę, jak ostatnio oba raporty rozmijały się w wynikach. Stopa bezrobocia ma pozostać na 3,7 proc., natomiast po dynamice płacy oczekuje się solidnego wzrostu o 0,3 proc. m/m, choć roczne tempo ma się obniżyć do 3 proc. Rynek będzie bardziej wrażliwy na słabsze dane, gdyż będą potwierdzeniem, że kłopoty z gospodarki globalnej przenikają na rynek krajowy. Problem jednak leży w ocenie słabości danych, wszak niższe tempo zatrudnienia (np. poniżej 150 tys.) może również oznaczać, że firmy mają problem ze znalezieniem nowych pracowników, co przy rekordowo niskim bezrobociu nie powinno dziwić. Byłby to też przyczynek do zakładania wyższej presji płacowej w kolejnych miesiącach. Stąd rozczarowanie po stronie wynagrodzeń może dziś być ważniejszym elementem raportu, choć i tak rynek może ociągać się z reakcją, czekając na łączny efekt raportu NFP i wystąpienia szefa Fed.
Drugim wydarzeniem dnia jest wystąpienie prezesa Fed J. Powella (16:15) na panelu w towarzystwie swoich poprzedników: J. Yellen i B. Bernanke. Rynek z niecierpliwością wyczekuje, co prezes ma do powiedzenia w kontekście strategii banku centralnego w dobie zawirowań na rynkach finansowych i pogorszenia wskaźników gospodarczych. Naturalnie nie można liczyć na konkretne deklaracje odnośnie terminu kolejnej podwyżki, ale inwestorzy będą chcieli ze strzępków informacji wydedukować, jak bardzo Powell jest skłonny (lub nie) forsować podwyżkę jeszcze w pierwszym półroczu. Osobiście spodziewam się wyważonego przekazu z podkreśleniem silnych stron gospodarki (inaczej Powell przyznałby się do błędu w postaci grudniowej podwyżki), ale jednoczenie prezes Fed zwróci uwagę na niepokojące sygnały z gospodarki globalnej i podwyższoną zmienność rynkową. Konkluzja powinna być warunkowa: jeśli rynki finansowe się nie uspokoją, a hamowanie globalnego ożywienia nie przystopuje, Fed dla ogólnego dobra wstrzyma cykl podwyżek. Z perspektywy rynku, który w ostatnich dniach przeszedł z wyceny podwyżek w 2019 r. do dyskontowania obniżki (ponad 40 proc.!), taki wydźwięk przemówienia Powella będzie odebrany jastrzębio. Może nie na tyle, by rozpędzić rajd USD i wywołać silną wyprzedaż obligacji w USA, ale powinno przynajmniej zatrzymać rozwój gołębich oczekiwań w stosunku do polityki Fed. Rynek przeszacowuje skłonność Fed do porzucenia strategii zacieśniania polityki, co w średnim horyzoncie może się zemścić, kiedy wyjdziemy z okresu kasandrycznych wizji globalnego ożywienia.
Przed południem sporo danych przyjdzie z Europy. Finalne szacunki PMI dla usług z Eurolandu dopełnią obrazu słabego finiszu 2018 r. Szybki szacunek inflacji HICP ma wskazać na spadek w grudniu do 1,8 proc. r/r z 2 proc. miesiąc wcześniej głównie z powodu spadku cen ropy naftowej. Większa uwaga będzie dotyczyć inflacji bazowej, gdzie niewykluczony jest wzrost do 1,1 proc. z 1 proc. EBC z pewnością znajdzie tutaj fundament dla swoich optymistycznych prognoz, jednak raczej jeszcze za wcześnie na przekuwanie tego w umocnienie EUR. Spadek cen paliw zaważy też na odczycie CPI z Polski, gdzie prognozowany jest spadek z 1,3 proc. r/r do 1,1 proc. Złoty tradycyjnie wykaże niewielką wrażliwość na dane i będzie bardziej skupiony na sentymencie kształtowanym na rynkach zewnętrznych. W ciągu dnia zakładamy utrzymywanie się EUR/PLN poniżej, ale blisko 4,30. Po południu na rynek trafi raport z rynku pracy Kanady. Oczekiwania dla zmiany zatrudnienia są niskie (10 tys.), co jednak związane jest z fantastycznym wynikiem za listopad (94,1 tys.). Czynniki jednorazowe mogły zaważyć na statystykach i grudniowy raport może przynieść korektę, więc ryzyka wokół odczytu przeważają po negatywnej stronie. Dane posłużą jako ostatni element układanki przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Banku Kanady.